Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
21/07/2021 - 14:10

Donosy do skarbówki po sądecku. Sąsiad nigdzie nie pracuje, a kupił...

Zakup luksusowego samochodu, a przecież sąsiada na to nie stać, mieszkanie cichcem wynajmowane lokatorom, bez płacenia podatku, fachowiec, który wykonał robotę bez faktury… między innymi takie donosy sypią się do sądeckiej skarbówki na tych, którzy nie chcą oddać fiskusowi tego, co mu się należy. Czy to przejaw obywatelskiej troski o stan państwowej kasy, czy raczej narzędzie zemsty.

Polacy rzadziej donoszą na siebie do skarbówki, tak wynika z danych izb administracji skarbowej. W pierwszym kwartale tego roku do urzędów wpłynęło 11,5 tys. skarg. W porównywalnym czasie, w pandemicznym 2020 roku, donosili na innych ponad 12 tys. razy. To oznacza spadek o 7 proc. kwartał do kwartału.

– Być może w czasie pandemii jest mniej powodów do tego, żeby składać donosy, bo gospodarka nie funkcjonuje tak jak wcześniej. Ponadto rzadziej dochodzi do interakcji międzyludzkich. Na pewno instytucji donosów nie należy nadużywać ani robić z niej narzędzia zemsty. Ona ma po prostu poprawiać funkcjonowanie państwa – komentuje dane dla serwis MondayNews.pl Jacek Matarewicz, ekspert Business Centre Club. To cię też zainteresuje Sukces po sądecku. Obracają milionami bez rozgłosu. Jakie płacą podatki?

Czy także dane z sadeckiej skarbówki dowodzą, że ludzie w czasach zarazy są mniej skłonni do tego, żeby pisać donosy? – Tendencja jest spadkowa – wyjaśnia Jacek Mac,  zastępca naczelnika urzędu skarbowego w Nowym Sączu. – W 2019 roku wpłynęło 186 tego typu skarg, w 2020 było ich 174. W ciągu sześciu miesięcy tego roku otrzymaliśmy 82 donosy.

Zwykle pisane są na papierze i wrzucane do urny ustawionej przy wejściu do urzędu przy ul. Barbackiego. Niektórzy skargi składają w sali obsługi lub przesyłają pocztą lub mailem,   Bardzo często donosy składane są przez telefon. Wtedy urzędnik sporządza z takiej rozmowy notatkę.  

 Jak to jest z tymi donosami po sądecku? Górę bierze obywatelski obowiązek czy też raczej chęć wzięcia odwetu komuś na kim, z kim ma się na pieńku.

- Z naszego doświadczenia wynika, że powodem do złożenia donosu nie jest troska o budżet państwa. Raczej ma to źródło w emocjach lub we własnym interesie ekonomicznym - mówi Jacek Mac. - Sąsiedzi kłócą się „ o miedzę”, małżonkowie się rozwodzą, a firma rozstaje się z pracownikiem. Bywa, że ktoś sprzedaje towar lub wykonuje usługi taniej. Są też donosy typu „on nigdzie nie pracuje , a co roku wyjeżdża na wczasy”.

Jak dodaje naczelnik, przeważnie ci, którzy składają donos mają jakiś związek z osobą, na którą donoszą. Często sąsiada kłuje w oczy, to co widzi u znajomego za płotem. Luksusowy samochód, pewnie ma związek z ukrywaniem dochodów, a mieszkanie jest wynajmowane lokatorom na lewo. Są też donosy o zarabianiu na czarno,  na fachowców czy sprzedawców. kiedy ktoś nie może wyegzekwować faktury. Bywa, że zatrudnieni, skarżą się na firmy, kiedy nie mogą  dostać zapłaty za wykonaną pracę. Czytaj też Ile naprawdę zarabiają sądeccy urzędnicy. Rzeczywistość kontra dane GUS 

Czy w Nowym Sączu ludzie pod donosami się podpisują? Z tym bywa różnie. Najczęściej to anonimy. Jeśli ktoś już podaje imię nazwisko, to zwykle z zastrzeżeniem, aby danych nie ujawniać. Kiedy ktoś donos podpisze,  a w wyniku weryfikacji okaże się, że podpis jest podrobiony  skarbówka składa zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Jaką wartość dla urzędu mają donos? Czy fiskus robi z nich użytek? Zgodnie z procedurą,  każdy z nich jest poddawany analizie, jednak z uwagi na obowiązek zachowania tajemnicy skarbowej, ci którzy donos złożyli, nie są informowani o efektach podjętych działań, pomimo, że zdarzają się przypadki, kiedy tego żądają

Jak wyjaśnia zastępca naczelnika sądeckiej skarbówki wartość fiskalna donosów mierzona w kwotach podatku jest znikoma. - Takie informacje często nie potwierdzają się w rzeczywistości albo są tak mało precyzyjne, że trudno na ich podstawie wyciągnąć jakieś wnioski – mówi Jacek Mac. -  Są też sytuacje, kiedy ludzie sami wycofują donos i twierdzą, że byli zdenerwowani lub pijani, dlatego  podali nieprawdziwe informacje. Bywa jednak, że zgłoszenia są wartościowe i konkretne, co pozwala ustalić osoby naruszające przepisy. W takich przypadkach podejmujemy kontrolę podatkową, a jeżeli sprawa wykracza poza nasze kompetencje to zawiadamiamy odpowiednie organy.

W zachodnich demokracjach donoszenie o unikaniu płacenia podatków to reguła. W Polsce, to ciągle kojarzona z czasami komuny kolaboracja z organami państwa. Czy słusznie? ([email protected]) fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu