Salon Przemysłu Turystycznego już niebawem. Co się działo w Krynicy rok temu?
Udział w Salonie Przemysłu Turystycznego wzięli między innymi eksperci z Ministerstwa Sportu i turystyki, a także Urzędu Marszałkowskiego. Uczestniczyli w nim również lokalni przedsiębiorcy. Wspólnie ustalono, że w turystyce trzeba stawiać na regionalizm. Mówiła o tym w prelegentka Olga Piekarzewska.
- Polska jest krajem bezpiecznym, to przyciąga do nas turystów. Już w ubiegłym roku przyjechało ponad 18,5 miliona osób. Także od dwóch trzech lat ta liczba wzrosła o 2-3 miliony więcej. Nie mówię już o Małopolsce czy Krakowie, który odwiedza 12 milionów turystów rocznie. Chcemy, żeby Polska turystyka rozwijała się równomiernie. Aby nie były kreowane jedynie te produkty już wykreowane - powiedziała główna specjalistka w Wydziale Planowania i Upowszechniania Turystyki w Departamencie Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki
W dyskusji ustalono, że w turystyce należy wykorzystać tradycje i atrakcje odpowiednie dla danego regionu. Chata góralska ma swój urok na Podhalu, ale już na Pomorzu wygląda niezbyt spójnie z otoczeniem. Podobnie jest z kulturą np. kurpiowską czy łowicką, obie najlepiej prezentują się wkomponowane w region.
Zdaniem uczestników Salonu Przemysłu turystycznego istotne jest również ukierunkowanie turystyki w jej odpowiednią formę. Istnieją jej różne rodzaje, nie tylko uzdrowiskowa czy agroturystyka, ale ważne są także religijna, a nawet biznesowa.
Rozmawiano także o przyszłości turystyki w Małopolsce, która według statystyk jest najczęściej odwiedzanym województwem w Polsce. W 2018 roku region odwiedziło około 8 milionów osób, w tym nieco ponad 1 mln stanowią obcokrajowcy. Natomiast w 2017 roku było to już 16 milionów turystów, obcokrajowców 3 miliony.
Poruszano również tematy powiązane z turystyką, jak choćby lotniska w Balicach uznawanego na okno na świat dla Małopolski, którego liczba pasażerów od lat wzrasta. W 2003 roku było to 563 tysiące osób, natomiast w 2017 ich ilość przekroczyła 6 milionów.