Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
07/02/2015 - 15:00

Sadownicze Przedwiośnie w Brzeznej – wszystko o jabłkach w 2015 r.

Na corocznym seminarium Sadownicze Przedwiośnie zorganizowanym przez Sadowniczy Zakład Doświadczalny Instytutu Ogrodnictwa w Brzeznej omawiano bieżące problemy branży, ale większość czasu poświęcono na prezentacje konkretnych produktów handlowych, programów nawożeniowych i ochroniarskich. Sesji referatowej towarzyszyła wystawa maszyn oraz pokaz cięcia drzew.
Organizatorzy „Przedwiośnia” (SZD Brzezna, Spółdzielnia Ogrodnicza Ziemi Sądeckiej i Stowarzyszenie Integrowanej Produkcji Owoców „Podkarpacie”) jako specjalnego gościa tegorocznego seminarium zaprosili prof. Eberharda Makosza, długoletniego dyrektora zakładu w Brzeznej.

-Przyszłość polskiego sadownictwa rysuje się optymistycznie. Tylko w Polsce rośnie produkcja jabłek – może ona wkrótce wzrosnąć do 4,3 mln ton co wysunęło by nas przed USA na liście czołowych producentów tych owoców. W polskich szkółkach brakuje drzewek – trzeba je zamawiać z dwuletnim wyprzedzeniem. Polscy sadownicy mając niższe, niż w innych krajach koszty produkcji (ok. 0,35 euro) są w stanie zaoferować swoje jabłka po cenie 0,4 euro – niemożliwej do uzyskania dla producentów w Holandii, Włoszech czy Francji – mówił prof. Makosz

Magdalena Jurczak (PIORiN O. Nowy Sącz) omówiła zmiany, jakie w przepisach i praktyce sadowniczej przyniosła obowiązująca od 1 stycznia integrowana ochrona roślin (ior). Najważniejszą z tych zmian jest pierwszeństwo wszystkich metod ochrony upraw przed metodą chemiczną. Rolnik (ogrodnik, sadownik) jest zobligowany do wykorzystania wszelkich możliwości tkwiących w doborze stanowiska, odmiany, przemyślanej agrotechnice, mechanicznych, fizycznych i biologicznych metodach ochrony, zanim sięgnie po preparaty chemiczne. Z tych zaś ma najpierw użyć tych najmniej szkodliwych, najbardziej selektywnych.

Według dra Artura Miszczaka (IO) wprowadzenie ior oznacza dla sadowników między innymi nasilenie kontroli poprawności używania środków ochrony roślin. Z badań prowadzonych w laboratorium Instytutu Ogrodnictwa wynika, że w praktyce ochrony polskich sadów powtarza się kilka tych samych nieprawidłowości – na przykład używanie przez producentów niezarejestrowanych (wycofanych z użycia) preparatów czy prowadzenie ochrony w taki sposób, że w owocach stwierdzane są przekroczenia najwyższych dopuszczalnych pozostałości (NDP).

Dr Krzysztof Rutkowski podzielił się spostrzeżeniami na temat problemów, jakie dotykają sadowników w bieżącym sezonie przechowalniczym. Sezon nie był zbyt łatwy, popełnione podczas uprawy błędy wychodzą podczas przechowywania. Do komór trafiło wiele owoców uszkodzonych przez grad. Takie jabłka nie mogą być przechowywane równie długo, jak zdrowe – szybciej oddychają, transpirują i koniec końców i tak trafiają do przemysłu, gdzie należało je skierować jeszcze jesienią, przed poniesieniem kosztów przechowywania.

(opr.jg) fot. jg
 






Dziękujemy za przesłanie błędu