Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
22/03/2022 - 11:15

Sądeckie na L-4. Miliony zwolnień lekarskich i straty dla firm. Co nam dolega?

Czy aż tak schorowani są pracownicy w naszym regionie? ZUS policzył ile dni na zwolnieniach lekarskich spędzili zatrudnieni na etatach w Małopolsce, w tym na Sądecczyźnie. Jest tego tyle, że można się złapać za głowę. W całym kraju liczba zwolnień sięgnęła 20,5 mln, a przyznano je na blisko 240 mln dni!

Blisko 1,7 miliona zwolnień wystawili lekarze w całej Małopolsce w ubiegłym roku, policzył Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ile wychodzi w przeliczeniu na dni? To 19,6 miliona.  Jak wygląda to zestawienie  dla sądeckiego oddziału placówki?  Liczba przechorowanych dni  to pond 4 miliony, 4 058 662,  liczba wystawionych  L-4 to ponad   319 tysięcy. 319 173.

- Zwolnienia lekarskie były wystawiane przeciętnie na 11,7 dnia – wyjaśnia rzeczniczka małopolskiego oddziału ZUS Anna Szaniawska. -Ale jedna osoba może otrzymać kilka zwolnień w ciągu roku. Gdyby podlegający ubezpieczeniu chorobowemu w jednym momencie byli czasowo niezdolni do pracy, to statystycznie przynajmniej jedno zwolnienie otrzymało w ubiegłym roku około 45 proc. tych osób.

Na co chorujemy najczęściej?  - Dominującą przyczyną absencji były dolegliwości związane z ciążą, porodem i połogiem. Odpowiadały one za około 17 proc. nieobecności. Niewiele mniej, bo 16,5 proc. przerw w pracy dotyczyło choroby układu mięśniowo-szkieletowego – wylicza rzeczniczka. -  Dalsze miejsca zajmują urazy i zatrucia (13,1 proc.), choroby układu oddechowego (11,6 proc.) i zaburzenia psychiczne oraz zaburzenia zachowania (10,5 proc.), które od lat nabierają coraz większego znaczenia.

Czytaj też Szukają pomocy... u śmierci. Potworna epidemia samobójstw wśród młodych kobiet

Specjaliści biją na alarm. Przybywa pracowników, których dotyka depresja. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla platformy ePsycholodzy.pl, 61,4 procent badanych ma minimum jeden z dziesięciu wskazanych w ankiecie objawów depresji, trwający co najmniej dwa tygodnie.

Gospodarka traci na tym grube miliony złotych. Michał Pajdak, jeden z ekspertów platformy, przywołuje ocenę WHO sprzed kilku lat. Wynika z niej, że depresja odpowiada za bilion dolarów strat światowej gospodarki rocznie w postaci utraconej produktywności. Ekspert wskazuje, że tylko w 2020 roku zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowań były powodem 27,6 mln dni absencji pracowniczych w Polsce, co stanowiło 10,8 proc. ogółu wszystkich rejestrowanych nieobecności. Do tego zwolnienia lekarskie z tych powodów były dłuższe od przeciętnych, bo trwały przeważnie 19 dni roboczych.

- Zakładając średnią pensję i koszty pracy ponoszone przez pracodawców, Pajdak szacuje, że wynikające z tego powodu nieobecności kosztują gospodarkę łącznie około 1,11 mld zł rocznie, a same epizody i nawracające zaburzenia depresyjne, blisko 325 mln zł. A to dotyczy tylko ujawnionych przypadków – podkreśla psycholog.

– Ci, którzy cierpią na jakiekolwiek zaburzenia w utrzymaniu balansu psychofizycznego i wysokiej energii życiowej, dużo gorzej odnajdują się na rynku pracy – wskazuje z kolei Alicja Dettlaff, ekspert do spraw HR. - Im dłużej pracownik tkwi w stanie zmęczenia i wypalenia, tym trudniej będzie mu z niego wyjść. Dlatego coraz więcej firm dostrzega ten problem i zatrudnia specjalnych fachowców, tak zwanych chief happiness officer. Ich głównym zadaniem jest kontrolowanie stanu szczęścia i satysfakcji ludzi w  firmier oraz odpowiednio wczesne reagowanie w przypadku problemów – podkreśla Dettlaff.

Czytaj też Pukała, potem łomotała do drzwi. Dramat przy Nawojowskiej w Nowym Sączu

Jak przyznaje Michał Pajdak, duże firmy coraz częściej dostrzegają problem i na przykład  pozwalają swoim pracownikom przyprowadzać do biur zwierzęta domowe, oczywiście gdy jest to dla wszystkich bezpieczne. Inwestują też w inspirujące dekoracje czy dzieła sztuki, a także w kwiaty. Jednak małe i średnie firmy z reguły nie mają pojęcia o wpływie depresji na kondycję biznesu bądź zwyczajnie to ignorują, co prędzej czy później mści się na nich. Zdaniem eksperta, potrzebna jest edukacja takich przedsiębiorstw. Inaczej będą wciąż ponosiły straty przez zwiększoną absencję i rotację pracowników, a także z powodu często popełnianych błędów i zachodzących nieporozumień.

Jak wynika z badania, najczęściej wskazywanym objawem jest uczucie zmęczenia i braku energii – 37,7 proc. Ekspert z platformy ePsycholodzy.pl zaznacza, że ten stan wynika z wielu przyczyn. Jedną z podstawowych jest problem ze snem. I dodaje, że pracownik niewyspany nigdy nie będzie produktywny, a pogłębiające się, związane z tym kłopoty, prowadzą nie tylko do chwilowego wyczerpania, ale też w dużej mierze do szerszego problemu. W niektórych branżach, między innymi budowlanej, medycznej czy kolejowej, może to nawet powodować śmiertelne wypadki.

Czytaj dalej na następnej stronie. Kliknij TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu