Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
23/06/2015 - 13:22

Ryszard Florek z Nagrodą Kisiela. Otworzył polskie okna dachowe na świat

Sądecki przedsiębiorca Ryszard Florek został laureatem Nagrody Kisiela. Doroczne, prestiżowe wyróżnienie ustanowione przez samego Stefana Kisielewskiego, pod patronatem tygodnika „Wprost”, przyznawane jest tym, którzy w mijającym roku osiągnęli szczególnie wiele i których działalność jest zgodna z duchem twórczości Kisiela, niezapomnianego felietonisty, publicysty i kompozytora.
Wręczenie nagród odbyło się podczas uroczystej gali tygodnika „Wprost” w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Laudację na cześć Ryszarda Florka, zdobywcy prestiżowego wyróżnienia w kategorii „Przedsiębiorca”, wygłosiła Solange Olszewska, prezes Solaris Bus&Coach, poznańskiego przedsiębiorstwa produkującego pojazdy komunikacji miejskiej, które podobnie jak Fakro świetnie radzi sobie na rynku globalnym.

- Mam przyjemność i zaszczyt wręczyć nagrodę 22. edycji Nagród Kisiela, osobie którą niezwykle podziwiam i szanuję za jej dokonania. Sama bowiem doskonale wiem, jak trudno było w połowie lat 90-tych przebić się z polskim produktem na rynkach zachodnich. Dodatkowo w naszym kraju przez długi czas zdecydowanie bardziej ceniło się inwestorów zagranicznych, niż polskich przedsiębiorców, które swoje firmy budowali od zera – mówiła prezes Solaris Bus&Coach.

Solange Olszewska podkreślała, że oprócz działalności biznesowej, laureat działa na rzecz polskich przedsiębiorstw rodzinnych.

- Można powiedzieć, że jego firma jest polskim, gospodarczym „oknem na świat” – konkludowała Olszewska.

Nagrodą Kisiela Ryszard Florek symbolicznie podzieli się z tymi wszystkim, którzy przyczynili się do dynamicznego rozwoju przedsiębiorstwa.

- Nie byłoby firmy Fakro gdyby nie dekarze, dystrybutorzy, konsumenci. To dzięki państwu Fakro jest dzisiaj wiceliderem światowego rynku okien dachowych, a marka Fakro kojarzy się z najlepszą jakością, bezpieczeństwem i innowacyjnością. Razem udowodniliśmy, że produkty rodzimej firmy mogą być najlepsze nie tylko w Polsce ale również za granicą. Razem kształtujemy nie tylko pozytywny wizerunek Polski w wielu krajach świata, ale także budujemy siłę polskiej gospodarki i tworzymy kolejne miejsca pracy. Gdyby nie konsumenci, nie byłoby mnie tutaj. Dziękuję państwu – mówił Florek.

Fakro to wielki biznesowy sukces sądeckiego przedsiębiorcy, który w ciągu zaledwie dwóch dekad niewielką firmę rozwinął się w międzynarodową korporację, zajmującą dziś pozycję wicelidera światowego rynku okien dachowych. W skład Grupy Fakro, zatrudniającej ponad trzy tysiące  osób, wchodzi dwanaście spółek produkcyjnych oraz czternaście dystrybucyjnych, zlokalizowanych w Europie, Azji i Ameryce. Okna dachowe Fakro trafiają do blisko pięćdziesięciu krajów świata. Firma należy także do światowej czołówki producentów schodów strychowych.

Ryszard Florek od zawsze stawia na innowacyjność. To - jak często podkreśla - najlepszy klucz do sukcesu. Jego dumą i oczkiem w głowie jest nowoczesny ośrodek badawczo-rozwojowy, w którym pracuje ponad stu inżynierów. Fakro ma na swoim koncie ponad setkę zgłoszeń patentowych. Autorem kilkunastu nowatorskich rozwiązań jest sam Florek, z wykształcenia inżynier budownictwa ze specjalnoscią konstrukcje budowlane. Do wielu krajów świata sądeckie przedsiębiorstwo eksportuje nie tylko okna dachowe, ale także rozwiązania i myśl twórczą polskich inżynierów. W ten sposób polska firma wytycza nowe kierunki rozwoju dla międzynarodowej branży okien dachowych na świecie, Polska zaś stała się światowym liderem w ich produkcji.

Niedawno sądecka firma została uznana przez tygodnik „wSieci”, za najbardziej globalną polską markę. Fakro znalazło się także w opracowanym przez pismo rankingu stu największych firm prywatnych z polskim kapitałem. Autorzy zestawienia zwracają uwagę, że przedsiębiorstw rodzimych z polskim kapitałem przybywa mimo niesprzyjających warunków, takich jak nadmierna biurokracja i faworyzowanie przez polski rząd zagranicznego kapitału. Tymczasem to właśnie firmy prywatne, a nie państwowe, są nadzieją na rozwój gospodarczy kraju i dlatego rząd powinien dbać o nie szczególnie. Ale jest zupełnie odwrotnie.

O głównych barierach rozwoju rodzimej przedsiębiorczości, takich jak niestabilne prawo gospodarcze, niewydolne sądy gospodarcze i nieprzyjazna administracja właścicieli największych polskich firm mówili podczas ubiegłorocznego krynickiego Forum Ekonomicznego. Zwracali uwagę także na to, że tworzona w Polsce wokół nich - głównie przez media i polityków - atmosfera jest mniej przychylna niż w przypadku firm zagranicznych.

- Światowe korporacje często postrzegane są u nas - między innymi przez polityków i urzędników - jako lepsze, bardziej cywilizowane, uczciwsze, mające lepsze standardy, jako lepsi pracodawcy - mówili przedsiębiorcy podczas panelu dyskusyjnego krynickiego Forum, poświęconego wpływowi polskich firm na rodzima gospodarkę.

Nad kreowaniem negatywnego wizerunku polskiego przedsiębiorcy ubolewa także Ryszard Florek. W raporcie powołanej przez prezesa Fakro Fundacji Pomyśl o Przyszłości można przeczytać między innymi, że właściciele polskich firm we własnym kraju uznawani są często za wyzyskiwaczy. Takie sformułowania - zdaniem autorów publikacji - rzadziej padają w przypadku zagranicznych koncernów, które w polskich oddziałach swoich firm traktują pracowników dużo gorzej niż w swych biurach i fabrykach na Zachodzie. Do tego dochodzi silny czynnik antagonizowania polskiego społeczeństwa

- Grupy interesów antagonizują Polaków, dzielą ich na biednych i bogatych, bo odnoszą korzyści ze wzmacniania podziałów społecznych. Politycy zamiast zachęcać do wspólnego budowania dobrobytu w naszym kraju, celowo przerzucają odpowiedzialność za niskie zarobki na przedsiębiorców, podczas gdy winna jest temu kiepska polityka gospodarcza rządu. To gra nie tylko przeciw przedsiębiorcom, lecz przede wszystkim przeciw państwu - czytamy w opracowaniu zatytułowanym „Dlaczego w Polsce zarabiamy cztery razy mniej niż w krajach Europy zachodniej”.

Ryszard Florek nie zamknął się w świecie własnego biznesu. Twórca Fakro jest wielkim orędownikiem upowszechniania ekonomicznej wiedzy obywatelskiej, która - jak tłumaczy - ma pomóc przeciętnemu Kowalskiemu w zrozumieniu mechanizmów gospodarki wolnorynkowej. Ma temu służyć wspomniana Fundacja Pomyśl o Przyszłości. Laureat Nagrody Kisiela 2014 gdzie tylko może zachęca także do lektury kolejnej już edycji raportu Fundacji, którego sformułowany w formie pytania tytuł uzupełnia zachęcającym „Wspólnie budujmy naszą zamożność”.

****
Na przyznaną właścicielowi Fakro nagrodę cieniem kładzie się konflikt pomiędzy tygodnikiem „Wprost”, który Nagrodę Kisiela po raz pierwszy przyznał głosami czytelników tygodnika, a nie głosami członków kapituły nagrody. Fundacja im. Stefana Kisielewskiego oraz Kapituła Nagrody Kisiela dystansują się wobec działań tygodnika.

Rodzina Stefana Kisielewskiego, niedawno powołana Fundacja im. Stefana Kisielewskiego oraz członkowie kapituły Nagrody Kisiela wystosowali do mediów pismo protestujące przeciw działaniom "Wprost". Czytamy w nim m.in. "Nagrody Kisiela już od ćwierćwiecza są doniosłą, prestiżową instytucją życia publicznego. Wyrażają uznanie, jakim cieszą się w oczach opinii dokonania ludzi wybitnych w różnych dziedzinach, od polityki, poprzez przedsiębiorczość, aż po publicystykę. Od 1992 roku wyróżnienia owe przyznawane są po głębokim namyśle przez kolejnych laureatów, łącznie stanowiących kapitułę Nagród Kisiela. (…) Inicjatywę tygodnika "Wprost" uznajemy za akt samozwańczy, nieprawy i z natury rzeczy nieważny. Podobnie zresztą gala organizowana przez "Wprost" 21 czerwca 2015 jest pozbawiona znaczenia, stanowiąc najwyżej wewnętrzną imprezę tygodnika.

Agnieszka Michalik
Źródło: wprost.pl, fakro.pl. Onet.pl
Fot. fakro.pl
 






Dziękujemy za przesłanie błędu