Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
12/03/2020 - 21:50

Przez koronawirusa mogą zamknąć w Nowym Sączu markety i galerie handlowe?

Galerie sztuki z powodu epidemii koronawirusa już są zamknięte. Czy teraz pora na galerie handlowe i markety? Taka informacja pojawiła się w sieci. Do sprawy odniosła się minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, a właściciele największych sieci zapewniają, że sklepy, gdzie codziennie tysiące ludzi robi zakupy, są dezynfekowane.

Ile rąk codziennie dotyka sklepowych koszyków i wózków w galeriach handlowych i marketach? Tysiące. Gdyby tylko chodziło o wózki…

- Ludzie panikują, ale ciągle nie brak takich, którzy macają na przykład bułki i chleb. Przecież w sklepach są rękawiczki i trzeba ich używać – mówiła w rozmowie z Sądeczaninem Renata Tokarska, szefowa limanowskiego Sanepidu.

Czytaj Policja pod pensjonatem w Mszanie przez koronawirusa. Ludziom puszczają nerwy

Skoro rząd nakazał zamknięcie uczelni, szkół przedszkoli, także galerii sztuki, to może teraz  przyszła pora na galerie handlowe, sklepy i markety? Takie informacje pojawiły się w sieci. Czy rzeczywiście czeka nas taki czarny scenariusz? Do tych pogłosek odniosła się na Twitterze minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

- Stanowczo dementuję pojawiające się fakenewsy. Wszystkie sklepy działają i będą działać normalnie! Nie ma mowy o zamykaniu żadnych placówek handlowych - napisała Emilewicz.

Wedle zapewnień resortu, nie ma planów zamknięcia obiektów handlowych. Zarówno pracownicy, jak i klienci sklepów mają dostosowywać się do zaleceń inspekcji sanitarnej. To między innymi korzystanie z płatności bezgotówkowych, zachowanie minimum metr odległości od osób kichających i kaszlących czy mycie z pomocą płynów do dezynfekcji rąk.

Największe sieci handlowe zapewniają, że wyjątkowo dbają teraz o zachowanie zasad higieny.

- W ostatnim czasie sieć zwiększyła częstotliwość mycia wózków i koszyków zakupowych.  Są one dezynfekowane równie dokładnie, ale jeszcze częściej, czym wedle zapewnień sieci zajmują się wyspecjalizowane firmy.

Kosze i wózki najpierw poddawane są namaczaniu przy wykorzystaniu wody i płynu dezynfekcyjnego o odpowiednim roztworze, a następnie trafiają do kąpieli parowej, przeprowadzanej standardowo w temperaturze 90 stopni. – wyjaśnia Paweł Franczak z biura prasowego sieci. - Do usuwania zanieczyszczeń stosowane są specjalne parownice wyposażone w szczotki, a także szorowarki i flizelinowe ścierki, zawsze jednorazowego użytku. Parownica czyści całą powierzchnię, na jakiej zostaje zastosowana i zabija obecne na niej zarazki.

Przedstawiciel sieci dodaje, że podobne że parownice stosowane są również w szpitalnictwie, np. do czyszczenia łóżek szpitalnych.

Czyszczenie wózków przeprowadzane jest przez firmy dezynfekujące w wyznaczonych do tego celu strefach, znajdujących się we wszystkich naszych sklepach. Miesięcznie w sklepach Biedronka dezynfekcji poddawane jest około 85 tys. koszyków, co zajmuje łącznie ponad 27 tys. godzin - dodaje Paweł Franczak.

O  tym, że zostały wdrożone specjalne procedury zapewnia też Kaufland.

 W sklepach zintensyfikowano regularne działania dotyczące czystości i dezynfekcji. Ponadto tymczasowo zawiesiliśmy możliwość sprzedaży produktów garmażeryjnych do pojemników własnych klientów, a także wtrzymaliśmy wszelkie degustacje promocyjne – wyjaśnia Łukasz Pawlicki z biura prasowego sieci.

-  W większości naszych sklepów, klienci mogą skorzystać ze specjalnych stacji do odkażania i dezynfekcji z płynem dezynfekującym i nawilżanymi chusteczkami, pozwalającymi oczyścić dłonie lub przetrzeć uchwyt sklepowego wózka lub koszyka. Wkrótce stacje te będą dostępne we wszystkich marketach naszej sieci – zapewnia Pawlicki.

Choć rząd zapewnia, że sklepów nie zamknie, niemal wszyscy robią zapasy. Ze sklepowych półek znikają makarony, cukier i mąka.

Czytaj też Epidemia koronawirusa czy epidemia strachu w sklepach w Nowym Sączu

Minister Jadwiga Emilewicz w  TVP apelowała o zdrowy rozsądek i ostrożność.

Cała branża produkcyjna - my jesteśmy z nią w kontakcie - produkująca dziś żywność w Polsce jest zaangażowana na około 80 procent swoich mocy produkcyjnych. Zatem mamy jeszcze potencjał do tego, żeby produkować więcej. Zasoby i zapasy naprawdę dzisiaj w Polsce są.

- Nie ma potrzeby robić impulsywnych, nadmiarowych zakupów. Dziś absolutnie nie ma to żadnego uzasadnienia. Mamy wystarczającą ilość żywności w Polsce. Bardzo prosimy o roztropne chodzenie do sklepów z dużą liczbą osób; to także nie jest wskazane, więc nie rekomendujemy – zapewniała minister rozwoju.

jagienka. [email protected] fot. jm. Biedronka







Dziękujemy za przesłanie błędu