Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
05/03/2012 - 07:02

Powtórka z Wtórpolu: miasto chce opłat za pojemniki na ubrania

Po Nowym Sączu i Mszanie Dolnej porządek z niechcianymi pojemnikami na używane ubrania robi Limanowa. Limanowski magistrat chce, by stały one na miejskim gruncie odpłatnie.

W Nowym Sączu takich pojemników jest ok. setki.  Jak się okazało firma robiła to na „dziko” i za darmo, gdyż sądecki magistrat nie wymagał dotychczas żadnego pozwolenia. W  tej sprawie interpelował w ubiegłym roku radny miejski Artur Czernecki.

Ustalono, że co prawda, miasta nie wiążą żadne umowy z firmą ze Skarżyska, ale też pojemniki nie stoją na terenach administrowanych przez UM. Do podobnej sytuacji doszło na początku tego roku w Limanowej. Tu firma za postawienie swoich kontenerów na używaną odzież najprawdopodobniej będzie płacić  miastu.

Mariusz Klusek, rzecznik prasowy  firmy Wtórpol zapewnił nas, że firma prowadzi swoją działalność legalnie. Dodał, że najkorzystniejsza dla przedsiębiorstwa byłaby umowa zawierająca zgodę na bezpłatną dzierżawę. Rzecznik przyznaje też, że chodzi o sprawy czysto biznesowe, a współpracę z Czerwonym Krzyżem, który korzystał z części wrzucanej do pojemników odzieży zakończono już cztery lata temu.

-Nie mamy już nic wspólnego z dobroczynnością, jeśli chodzi o te pojemniki. Umowę z Czerwonym Krzyżem rozwiązaliśmy w 2008. Do czasu rozwiązania umowy, PCK otrzymywała od nas comiesięczne wsparcie finansowe oraz część ubrań.Teraz 10 proc. z ubrań wrzuconych do pojemników trafia do naszych sklepów z odzieżą używaną, 20 proc przerabiana jest na surowiec , kolejne 20 – 30 proc. trafia na rynek azjatycki i afrykański. Reszta, która nie nadaje się do niczego, jest niszczona – mówi rzecznik Kłusek

Negocjacje wciąż trwają. Firma ma przedstawić propozycję lokalizacji swoich pojemników i cenę za dzierżawę. Propozycja musi zostać zaakceptowana przez limanowski magistrat.

Jesienią ubiegłego roku inwentaryzację pod kątem pojemników Wtórpolu przeprowadzono w także w Mszanie dolnej. Miasto zdecydowałosię je usunąć. Głównie z powodów estetycznych:

- Mokre i gnijące ciuszki, poprzekładane pampersami i resztkami żywności z naszych domów, dodatkowo „posortowane" przez wałęsające się psy i koty, nawet do Azji lub Afryki trudno byłoby sprzedać – komentuje Tadeusz Filipiak, burmistrz Mszany Dolnej.

BOS

Fot: HSZ, archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu