Powstanie „Siedem Dolin”? Sejmik dyskutuje o Naturze 2000

W sejmiku Małopolski dużo ostatnio dyskutowano o parkach narodowych. Przyjęto uchwały o 10 obszarach krajobrazu chronionego. – Sprawa dotyczyła szerokości pasa chronionego, zmiany z 50 do 25 metrów od drogi. Ale dyskusja była gorąca, bo narasta świadomość, że bez zmiany obszaru Natura 2000 nie jest możliwy rozwój gospodarczy Małopolski – mówi Zygmunt Berdychowski, sądecki radny wojewódzki i szef Komisji Rewizyjnej w sejmiku.

Panuje przekonanie, że te obszary ochronne wytyczone przed 2004 i włączone do obszaru Natura 2000 mającego chronić zwierzęta i rośliny, są zbyt duże. Na tych terenach często nie ma już bowiem lęgowisk cz szlaków wędrówkowych tych zwierząt, albo też funkcjonują one na innym obszarze czy w innym wymiarze. – Przykład projektu Siedmiu Dolin, który mimo wysiłku i zgody lokalnej społeczności, mimo zaangażowania biznesu nie może się doczekać pozwolenia na finalizację pokazuje, że nie tylko z Popradzkim Parku Krajobrazowym, którego granice były podstawą do wytyczenia obszar Natura 2000 wzdłuż drogi do Krynicy, będzie problem – ocenia Zygmunt Berdychowski. – Coraz częściej przedsiębiorcy odczuwają negatywne konsekwencje braku aktywności wtedy, gdy przyjmowano te regulacje dotyczące Natury 2000 przed naszym wejściem do UE. Widać, że te obszary były pochopnie wyznaczano, są bardzo duże i muszą być zrewidowane w niektórych przypadkach. Ostatnie obrady sejmiku to był wstęp do dyskusji o zmianach w planie ochrony przyrody przed wejściem do UE – ocenia radny.

Gdy powstawała w Polsce Natura 2000, samorządowcy i przedsiębiorcy często nie dyskutowali z propozycjami uznając, że nie jest to nic groźnego. – A teraz procedury coraz bardziej są przestrzegane, wszędzie trzeba uzyskać opinie środowiskowe i zgody etc. Nigdzie nic nie można ruszyć, słowem konsekwencje tamtych decyzji, których nikt nie przewidział, odczuwamy na co dzień – mówi Zygmunt Berdychowski. – W bliskości terenu planowanych Siedmiu Dolin miału przebiegać szlaki wędrówkowe zwierząt, to była podstawa do wytyczenia granic obszarów chronionych, a one przebiegają w innych miejscach. Lęgowiska nie funkcjonują, bo ich już nie ma. Zaś zmiana obszaru Natura 2000 jest długa, skomplikowana i wymaga sporych dodatkowych środków – twierdzi.

Podobny problem ma gmina Grybów, która chce budować zalew Grodna, mający być rezerwuarem wody dla mieszkańców i pełnić funkcje rekreacyjne. Inwestorem jest Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Wydano już na inwestycję setki tysięcy złotych, bo zaczęło wykupywać grunty o powierzchni 15 hektarów, a sprawa została zamrożona. Wójt wydał zgodę na budowę, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) natomiast uznała po dłuższym czasie, że decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach zbiornika została podjęta z naruszeniem prawa – bez oceny oddziaływania przedsięwzięcia na chronione tereny obszar Natura 2000 „Biała Tarnowska”. Czytaj: Gmina Grybów wydała „lewą” decyzję w sprawie budowy zbiornika?

– Chodzi o żabkę, która tam występuje i mogłaby podobno stracić siedliska. Inwestycja została więc wstrzymana – stwierdza radny wojewódzki. Z jednej strony żabki chyba nie ma, z drugiej – jak twierdzi gmina – inwestycja ma pomóc chronić środowisko nie szkodzić mu, więc nie ma powodu jej zatrzymywać. – Mamy jednak obszar ochronny wyznaczony dla tego gatunku żaby, a żeby go uchylić trzeba prowadzić bardzo długie obserwacje w terenie, czy żaba tam żyje, w oparciu o nie stworzyć opracowanie i mając je wnosić o uchylenie obszaru, a decyzję podejmuje nie polski organ administracji tylko Komisja Europejska, więc to również trwa. Jednym słowem procedura na lata – mówi Zygmunt Berdychowski. I dodaje: – Gdyby kolej gondolową na Jaworzynę budowano po 2004 roku, nigdy by nie powstała. Takie są konsekwencje Natury 2000, więc trzeba się jej przyjrzeć. Dyskusja została rozpoczęta, ile to będzie trwało zanim powstanie stanowisko i zaczniemy działać… kto raczy wiedzieć?