Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
21/09/2022 - 12:45

Poszły w górę pensje w dużych i średnich firmach. Czy tyle dają zarobić w Nowym Sączu?

Gdzie każdy dostaje podwyżki? W statystycznych zestawieniach. W dużych i średnich firmach zarobki idą w górę. W sierpniu przeciętne wynagrodzenie wyniosło 6583,03 zł złotych brutto. To kwota o 12,7 proc. wyższa niż rok wcześniej - wynika z najnowszych danych GUS. Jednak przy wzroście inflacji rok do roku 16,1 proc. oznacza to, że realne pensje maleją. Względem lipca 2022 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto spadło – o 2,9 proc.

Nowe dane o zarobkach

Jak wynika z najnowszych danych GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu  tego roku  w porównaniu z sierpniem roku ubiegłego było wyższe o 12,7 proc. i wyniosło 6583,03 zł brutto.  Na rękę wychodzi 4 706, 23 zł. Płace zjada jednak inflacja, która w tym samym okresie wyniosła 16,1 proc.  Tak więc nasze pensje tak naprawdę maleją.  

Odnoszące się do wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw dane, dotyczą jedynie  tych firm, które zatrudniają więcej niż dziewięć osób. Nie obejmują zatem zarobków w administracji publicznej, w edukacji, w opiece zdrowotnej czy pomocy społecznej.

czytaj też Podwyżki cen węgla, gazu i prądu. Im bliżej zimy, tym może być gorzej?

Według ekspertów najnowsze wskaźniki GUS to pierwszy sygnał  spowolnienia w gospodarce.

- Najnowsze dane z rynku pracy znowu zaskoczyły, ale tym razem na minus.  Realnie dynamika wynagrodzeń znowu na sporym minusie. Dzisiejszy odczyt to pierwszy sygnał spowolnienia na polskim rynku pracy –  komentują analitycy Pekao.

Jak zauważa z kolei Bartosz Sawicki, specjalista  rynków finansowych z cinkciarz.pl. dynamika wynagrodzeń w sierpniu hamuje mocniej od oczekiwań.  

Tyle zarabia się w Nowym Sączu

Jak średnia krajowa wygląda w zestawieniu z zarobkami w Nowym Sączu?  Można je porównać do ostatnich danych GUS, które pochodzą z 2021 oku.  Średnia dla miasta to 4 457,14 zł brutto. Na rękę wychodzi 3628 zł.

Ale to też tylko statystyczne wyliczenia. Rzeczywistość bywa znacznie bardziej przygnębiająca.   –  Powoli nie daję rady. Coraz trudniej wiążę koniec z końcem, bo zarabiam  tylko 2,5 tys. złotych na rękę- mówiła w rozmowie z „Sądeczaninem” mieszkanka osiedla Gorzków. -  Jestem singielką, więc muszę utrzymać się sama. Inflacja  pożera moją pensję, a ja od trzech lat nie dostałam podwyżki.

Jak to wiązanie końca z końcem wygląda? – Co miesiąc płacę ratę kredytu hipotecznego. Ostatnio poszła w górę, więc wychodzi teraz tysiąc złotych.  Czynsz za mieszkanie to 600 złotych. No i jeszcze rachunki za gaz, prąd i telefon, zwykle wychodzi 200 złotych – wylicza nasza rozmówczyni.  - Na życie zostaje mi  ledwie 700 złotych. Oszczędzam na czym się da. Na  ubraniach, na jedzeniu, na kosmetykach. Płakać mi się  chce. Po prostu zaczyna u mnie piszczeć bieda.

czytaj też Nie widać końca cenowego szoku. Co ostatnio podrożało najbardziej?

Bieda wyziera też z ogólnopolskich statystyk

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie przedsiębiorstwa windykacyjnego Kruk, wynika, że zdecydowana większość Polaków ograniczyła swoje wydatki w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Tylko 31 proc. ankietowanych nie musiało zrezygnować z zakupu usług lub produktów. 

Najczęstszym powodem rezygnacji z niektórych wydatków jest drastyczny wzrost cen – tak odpowiedziało 54 proc. badanych. Co trzeci ankietowany wskazał, że w ciągu ostatniego roku wzrosła jego świadomość konsumencka i uznał, że niektórych rzeczy nie musi kupować. Wśród powodów takich cięć na listach zakupów znalazło się też obniżenie wynagrodzenia w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy – tak wskazało 17 proc. Polaków. ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu