Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
15/11/2012 - 23:09

Pomysł na biznes. Sylwester Gnoiński - barman na kółkach

Zainspirował go występ grupy barmanów w programie "Mam talent" przed dwoma laty, szczególnie pokaz sztuki flair, czyli m.in. żonglowania butelkami. Z pasji zrobił swoją pracę. Sylwester Gnoiński- mobilny barman opowiada dziś o swoim pomyśle na biznes.

W cyklu zatytułowanym "Pomysł na biznes" przedstawiamy osoby, które zdecydowały się na złożenie własnej działalności gospodarczej, korzystając z dotacji przyznawanych na ten cel przez urząd pracy lub z innych form wsparcia dla przedsiębiorców stawiających pierwsze kroki w biznesie. Dowiemy się jakie mają pomysły na firmę, które z nich mają szansę powodzenia. Jakie są blaski i cienie pracy na własny rachunek.

***

Mottem jego firmy są słowa, jakie wypowiedział Aldo Gucci "Rozczarowanie spowodowane niską jakością pamięta się długo po przeminięciu radości spowodowanej niską ceną". Coraz częściej z tego samego założenia wychodzą ludzie korzystając z usług pana Sylwestra. Wolą oni delektować się odpowiednio przyrządzonym drinkiem, promując w ten sposób kulturę spożywania alkoholu, niż pić szybko i byle jak.
Sylwester Gnoiński ma 31 lat, pochodzi z miejscowości Królowa Polska w gminie Kamionka Wielka. Ukończył liceum zawodowe o kierunku kelner-barman. Znalazł nie związaną z wykształceniem pracę na etacie w jednej z nowosądeckich firm, a po godzinach bywał kelnerem w czasie różnych imprez okolicznościowych.
- Pomysł na mobilnego barmana zainspirował występ grupy barmanów w programie "Mam talent" przed dwoma laty - wspomina dziś. Był to przygotowany przez kilku krakowskich barmanów pokaz sztuki flair, czyli m.in. podrzucania, obracania i żonglowania butelkami, szklankami czy też innymi przyborami barowymi (rozpropagował to Tom Cruise w słynnym filmie "Coctail" z 1988 roku). Patrząc na ten występ Sylwester Gnoiński zaczął się zastanawiać nad podjęciem własnej działalności gospodarczej. Miał ku temu nie tylko odpowiednie przygotowanie merytoryczne.
- W 2001 roku odbyłem płatny kurs barmański organizowany przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Barmanów (IBA) na Słowacji, w miejscowości Namestovo, w szkole kształcącej pracowników gastronomi - wspomina. Zdobył tu wiedzę o tym, jak obchodzić się z alkoholem, związaną z komponowaniem i podawaniem koktajli.
- Prowadzący wpajał nam, uczestnikom, szacunek dla alkoholu i ludzi, którzy ten alkohol wytwarzają - mówi pan Sylwester. Przekonał się, jak wiele wymaga to wiedzy, pasji i zaangażowania oraz talentu. Zrozumiał, że dobry barman tym bardziej powinien umieć to docenić, odpowiednio podając ten alkohol. I tego się na Słowacji wyuczył.
Potem ukończył kolejne kursy, organizowane m. in. przez producenta wódki Bolls. Gruntownie pogłębił wiedzę o zawodzie barmana, zapoznał się z najnowszymi trendami dotyczącymi sposobów serwowania alkoholu i obsługi klientów, poznał mnóstwo przepisów na nowe kompozycje smakowe. To pozwoliło mu na podjęcie w 2008 roku pracy właśnie jako barman w kilku nowosądeckich restauracjach.
- Mogłem w sposób praktyczny wykorzystywać zdobytą wiedzę - mówi. - Lubię pracę przy barze i kontakt z ludźmi. Ogromną satysfakcję zawsze sprawiało mi, kiedy widziałem, jak smakują przyrządzane przeze mnie drinki.
Myśl, by ruszyć z własnym interesem krystalizowała się coraz bardziej. Kiedy dowiedział się, że urząd pracy może dać na uruchomienie własnej działalności 15 tysięcy złotych, zrozumiał, że nadszedł jego czas. Pożegnał się z etatem i zarejestrował w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nowym Sączu jako bezrobotny. Złoży wniosek o przyznanie środków na uruchomienie własnej działalności, jako mobilny barman. Co to oznacza?
- Jest to działalność związana z cateringiem barmańskim - wyjaśnia Sylwester Gnoiński. - Mobilny barman ma odpowiedni sprzęt w postaci przyrządów barmańskich, mobilnego baru, który można ze sobą zabierać wraz z wyposażeniem, własnego szkła, kostkarek i kruszarek do lodu. Dzięki temu można obsługiwać m.in. takie imprezy jak urodziny, imieniny, studniówki, wieczory panieńskie i kawalerskie oraz wesela. Można pracować we wnętrzu lub w plenerze. Na miejsce mobilny barman dowozi wszystko samochodem.
Pomysł pana Sylwestra przypadł do gustu urzędnikom i mężczyzna otrzymał grant.
- Trochę sprzętu już miałem, resztę dokupiłem z tych pieniędzy - mówi. - Następnie zarejestrowałem działalność na preferencyjnych zasadach (niska składka ZUS przez pierwsze dwa lata prowadzenia działalności - przyp. red.) i od 9 sierpnia 2012 roku działam właśnie jako mobilny barman.
Jak mówi zapotrzebowanie na jego usługi staje się coraz większe. Ludzie są ciekawi mobilnego barmana, on sam i jego praca stanowią w trakcie imprez atrakcję samą w sobie. Stąd coraz więcej zleceń, głównie na obsługę wesel.
Jak to wygląda w praktyce? Do pana Sylwestra zgłasza się klient. Podczas rozmowy ustalany jest rodzaj serwowanego alkoholu i niezbędne do tego dodatki. Barman dzięki temu może dostosować wyposażenie swojego baru w odpowiedni sprzęt. Następnie pakuje do auta cały bar wraz z zwartością i jedzie na miejsce, gdzie z zakupionych już przez gospodarzy alkoholi wyczarowuje pyszne drinki, koktajle lub też inne napoje. Ale jego rola nie ogranicza się jedynie do tego. Zapewnia również sympatyczną atmosferę, wzbogaconą choćby pokazami sztuki flair. Musi więc być nie tylko profesjonalistą w zakresie przyrządzania drinków, ale i animatorem, który potraf rozkręcić party.
- Ludzie zaczynają pić trunki rozsądnie, szukają nowych doznać estetycznych i smakowych, wręcz celebrują picie - mówi Gnoiński. - Tym samym zaczynają doceniać alkohol. Czasy, kiedy piło się byle jak i szybko, wydają się odchodzić do lamusa.


Zygmunt Gołąb
fot. Sylwester Gnoiński

Czytaj też: Pomysł na biznes. Inżynier środowiska z młynkiem hydrometrycznym
Pomysł na biznes. Załoga Czyszcząca zadba o porządek w domu i ogrodzie

Pomysł na biznes. Internetowy spożywczy z dostawą do domu

Pomysł na biznes. Dają autom porządnego kopa

Pomysł na biznes. Monika Drąg - specjalistka w ogrodzie

Pomysł na biznes. Do Zazy trafiła primabalerina z Londynu

Pomysł na biznes. Piwniczańskie anioły Justyny Deryng

Pomysł na biznes. Ręcznie uszyty ślub w kolorze
Pomysł na biznes. Projektantka stron www na walizkach
Pomysł na biznes. Gabinet logopedyczny w Łącku
Pomysł na biznes. Sądecki producent peruwiańskiej perkusji
Pomysł na biznes. Piernikowe marzenie Danuty Kmiecik









Dziękujemy za przesłanie błędu