Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
26/10/2022 - 16:05

Polskie gospodarstwa domowe, ubóstwo energetyczne i ceny energii z kosmosu

Rosnąca inflacja w połączeniu z rosnącymi kosztami energii i niedoborem węgla zwiększa presję na gospodarstwa domowe w Polsce, z których wiele już boryka się z kryzysem kosztów utrzymania, i prowadzi do zagrożenia, że miliony mogą popaść w ubóstwo energetyczne tej zimy.
Co piąte gospodarstwo w Polsce boryka się z ubóstwem energetycznym, a dwie trzecie budynków ma ponad 30 lat i często jest nieefektywna energetycznie - donosi "Rzeczpospolita"

Według cytowanych przez gazetę analityków, gwałtownie rosnące rachunki za energię tej zimy mogą sprawić, że znacznie więcej osób będzie miało spory problem, aby ogrzać swoje domy. To jednak  nadal „optymistyczny scenariusz”, ponieważ kraj może wkrótce stanąć w obliczu niedoborów paliwa i przerw w dostawach prądu - ostrzega redaktorka Forbes'a, Lidia Kurasińska.
 
- O ile rząd nie zamrozi cen gazu, ogrzewanie domu jednorodzinnego paliwem może wzrosnąć pięciokrotnie i osiągnąć w przyszłym roku 25 tys. zł - wynika z analizy portalu energetycznego WysokieNapiecie.pl. Przy czym przeciętne miesięczne wynagrodzenie netto w Polsce wynosi około 4 520 złotych - czytamy.
 

Podwyżki napędzane gwałtownymi wzrostami cen w całej Europie

Powód? Przede wszystkim trwająca rosyjska inwazji na Ukrainę i zwiększonych obaw o niedobory gazu. W kwietniu Rosja odcięła dostawy gazu do Polski, gdy nasz kraj odrzucił żądanie Moskwy zapłaty za nie w rublach.
 
Choć Polska była czołowym producentem węgla w Europie, przed wybuchem wojny byliśmy również w dużym stopniu uzależniona od rosyjskiego węgla do ogrzewania domów. Około 35% polskich gospodarstw domowych wykorzystuje do tego celu węgiel, co generuje zapotrzebowanie na poziomie około 12 mln ton rocznie i stawia Polskę jako czołowego konsumenta paliw kopalnych w UE - podkreśla Kurasińska. - Odkąd w kwietniu stanął import rosyjskiego węgla, powstała ogromna luka, którą rząd starał się uzupełnić poprzez dostawy z odległych miejsc, w tym z RPA i Kolumbii, które są droższe i dotarcie do nich trwa dłużej.
 
Jak ocenia Łukasz Horbacz, szef Polskiej Izby Gospodarczej Kupców Węglowych - unijne embargo na rosyjski węgiel było racjonalne, bo dawało kilka miesięcy na zaopatrzenie się w odpowiednią ilość surowca. Tymczasem polska ustawa zakazała importu z dnia na dzień. - W naszym krajowym wydaniu zrobiliśmy to zupełnie inaczej.
|
Ustawa została podpisana przez prezydenta 15 kwietnia i embargo zaczęło obowiązywać już następnego dnia, 16 kwietnia - opisywał Horbacz. Rosja, jak zauważył, w odwecie od początku maja utrudniała tranzyt węgla z Kazachstanu, który mógłby zastępować węgiel z Rosji. Horbacz zaznaczył, że osiem milionów ton węgla importowanego z Rosji przez Polskę to 4 procent tamtejszego eksportu, "czyli niewielki pstryczek dla Rosji, natomiast bardzo poważne konsekwencje dla naszego krajowego rynku".

Mimo, że rząd wielokrotnie twierdził, że zapewnił wystarczającą ilość importu, konsumenci próbujący zaopatrzyć się przed sezonem grzewczym napotykają długie kolejki w kopalniach i punktach sprzedaży w całym kraju, a także wzrost cen o 300-400% Według Horbacza, tej zimy 60% gospodarstw domowych ogrzewanych węglem może popaść w ubóstwo energetyczne.

Ponurą sytuację gospodarczą pogarsza gwałtownie rosnąca stopa inflacji

W sierpniu inflacja osiągnęła najwyższy od 25 lat poziom 16,1%. Wzrost cen wynikał głównie z rosnących kosztów energii i żywności, które wzrosły odpowiednio o 3,7% i 1,6% miesiąc do miesiąca. Według Banku Millenium w 2023 r. CPI może nadal być dwucyfrowe, a jego wynik będzie zależeć od działań antyinflacyjnych podejmowanych przez rząd oraz dalszych podwyżek cen paliw.
 
Chociaż w Polsce nie było zorganizowanej kampanii na rzecz rezygnacji z płacenia rachunków za media, takiej jak Don't Pay UK, która wzywa konsumentów do „strajkowania rachunków” i domagania się niższych limitów cen, presja na warunki życia może być „zbyt duża do zniesienia” dla wielu, zdaniem Tomasza Pietrygi, zastępcy redaktora naczelnego dziennika Rzeczpospolita.
 
Ostrzegł, że wielu konsumentów jest przygnębionych rosnącymi cenami, malejącymi oszczędnościami i niepewnością dominującą w krajobrazie gospodarczym. Dodał, że jeśli rząd nie zaoferuje odpowiedniego wsparcia, wybuch niezadowolenia może stanowić podatny grunt dla ruchów ekstremistycznych. Jeżeli państwo nie upora się z problemem drastycznego wzrostu cen energii, grozi nam fala społecznego nieposłuszeństwa i rozchwianie systemu prawnego - podkreśla Pietryga. (Jolanta Plata-Kluza/ISW)






Dziękujemy za przesłanie błędu