Podwyżka cen przed obniżką VAT. Czy w wielkich sieciach robią ludzi na szaro?
„Robicie ludzi w konia z cenami”, „Bez VAT-u jest u was drożej niż z vatem”. „Szwindel z Biedronki”. „Najpierw podnieść cenę o 10 proc. żeby później obniżyć o 5 o proc”…. to tylko niektóre komentarze na fanpage’u Biedronki, po tym, jak klienci sieci odkryli, że sklepy z „codziennie niskimi cenami” , przed rządową obniżką podatku VAT do zera, zrobiły podwyżkę cen towarów.
Czytaj też Jak Biedronka robi klientów w konia. Ludzie są po prostu wściekli! [ZDJĘCIA]
Pod krytycznymi postami sieć zamieściła wyjaśnienie. - W dobie rosnącej inflacji, prowadziliśmy dłuższe niż zwykle negocjacje z wszystkimi naszymi dostawcami, aby zmiany cen wynikające z drastycznych wzrostów kosztów surowców, energii, transportu oraz akcyzy były jak najmniej odczuwalne dla naszych klientów. Niestety, realia rynkowe doprowadziły do sytuacji, w której zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione.
O tym, jak obniżka VAT na paliwa i żywność pożre inflację, rozprawiali na konferencji prasowej sądeccy posłowie Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk i Jan Duda. Mieli robić pijar rządowi, musieli się tłumaczyć z nie do końca udanej cenowej operacji w sklepach.
VAT na żywność jest obniżony – mówił poseł Duda, jednak na to czy handlowcy obniżą ceny, wpływu nie mamy, bo nie ma cen ustawowych. Daliśmy jedynie narzędzie do obniżki cen rezygnując z poboru podatku VAT- u. Ceny spadną, jeśli handlowcy to narzędzie wykorzystają – podkreślał Duda.
Czytaj też Co ma guzik Donalda Tuska do posła Mularczyka na sądeckiej stacji benzynowej
Arkadiusz Mularczyk wyjaśnił, że sprawą manipulowania cenami zainteresowały się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Inspekcja Handlowa.
Monitoring cen jeszcze przed wprowadzeniem zerowego podatku VAT zapowiedział szef UOKiK Tomasz Chróstny. - Wartość koszyka dóbr podstawowych będziemy monitorować w największych sieciach handlowych w Polsce. Chcemy zweryfikować reakcję sprzedawców na ustawowe obniżki. Zachęcamy również mniejszych przedsiębiorców do odpowiedzialności i niewykorzystywania sytuacji do podnoszenia cen i marż kosztem konsumentów - wyjaśniał Chróstny.
Czytaj też Można tylko łapać się za głowę, kląć i płacić. Ile podrożał węgiel, ile drewno?
W owym koszyku dóbr podstawowych, który pod lupę wzięli kontrolerzy, znalazły się między innymi masło, mleko, chleb, olej, cukier, mąka, jajka, nabiał, mięso czy warzywa i owoce.
Wyniki swojej prywatnej kontroli przed podwyżką VAT, ujawnił na Twitterze ekonomista Rafał Mundry. Chciał zrobić zakupy za pomocą aplikacji Glovo, która pokazuje takie same ceny za produkty jak w sklepie stacjonarnym. Doliczona jest jedynie opłata za dostawę. Mundry zamierzał zamówić towar w Biedronce w niedzielę 23 stycznia na kolejny dzień. Odkrył w ten sposób, że ceny zmieniły się w ciągu jednego dnia.
Fala podwyżek jutro w Biedronce
— Rafał Mundry (@RafalMundry) January 23, 2022
mięso
drób
chleb tostowy
ser żółty
serek wiejski
mleko
jogurt
musli
makaron
itd
Aplikacja Glovo umożliwia zaplanować zakupy na jutro
Ceny z dziś do tych jutrzejszych na dziesiątkach produktów znacznie się różnią
A to tylko część co sprawdziłem pic.twitter.com/QKcOLNPotz
Czy handlowcy zrobili klientów konia, czy też takie są prawa wolnego rynku. Na zapowiedzi monitoringu cen wybranych artykułów zareagował rzecznik małych i średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz. Jego zdaniem obniżka VAT nie daje podstaw do kontroli cen. - Na to, ile płacimy w sklepie za produkty, składają się koszty operacyjne, w tym koszty zakupu towarów i marża. Dopiero do tak wyliczonej kwoty dodaje się VAT - tłumaczy Abramowicz. - Jeżeli koszty operacyjne będą wzrastały, to przy zachowaniu stałej marży cena musi rosnąć.
Czytaj też Zakaz handlu w niedzielę to fikcja? Nie uwierzycie co wymyślili żeby to obejść
Jak podkreśla rzecznik, firmy w Polsce działają na wolnym rynku, którego ograniczenie może być wprowadzone wyłącznie na drodze ustawy, a obecnie nie ma ustawy, która ograniczałaby dowolne kształtowanie marży handlowej przez sprzedającego, a co za tym idzie ceny końcowej dla konsumenta.
Czytaj też Nowy Sącz kontra cała Polska. Ale bieda wygląda z naszych lokalnych pensji
Zasada swobody umów przesądza, iż strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Powyższa zasada dotyczy zakupów, także codziennych, podczas których każdorazowo dochodzi do zawierania umów, choć nie spisanych na piśmie - wskazuje Adam Abramowicz. ([email protected],inf