Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
10/03/2016 - 09:55

Paliwowe „szejkowo”? Włożył pistolet po starej cenie, wyjął po nowej

Nasz Czytelnik chciał zatankować przy Wiśniowieckiego za 3,70. Już gdy włożył pistolet do baku obsługa zastrzegła, że nie może tego zrobić, bo właśnie zmieniają cenę… Zamiast „przepraszam” mężczyzna został postraszony… sądem.

- Przyjechałem - cena była stara. Włożyłem pistolet - cena była stara. Po chwili wybiega kobitka i mówi, że nie zatankuję, bo musi zmienić ceny. Przecież włożyłem sobie po starej, to jak mam wyciągnąć pistolet po nowej cenie? No droga Pani - to sygnał, który odebraliśmy właśnie do sądedczanina, który specjalnie szukał stacji z niższą ceną, bo juto wyrusza w dłuższą podróż. - Ja nie mam pretensji do pracownicy, bo ona wykonuje tylko swoje obowiązki - zastrzega mężczyzna. - Ale coś chyba jest nie tak, żeby zmieniać cenę jak już ktoś wkłada pistolet do baku… Przykro mi też, że obsługa straszyła mnie sądem za to, że robiłem zdjęcia. Zdecydowanie bardziej wypadałoby powiedzieć: przepraszam. Poza tym, dlaczego cena jest zmieniana w trakcie obsługi? Nie można z tym zaczekać do momentu, kiedy akurat nikogo nie będzie na stacji? Ja tu podjechałem dla ceny, a nie dla rozrywki...

Pracownica stacji w rozmowie z nami podkreśliła, że gdy Czytelnik wkładał pistolet, to dystrybutor  już był zablokowany a ona sama musiała, wchodząc na drabinę, ręcznie zmienić cenę. Decyzje o zmianie cen i samym czasie zmiany podejmuje szef, do którego obsługa nas odesłała. 

- Nie da rady określić, kiedy ceny będą zmieniane. Mam prawo je zmieniać nawet pięć razy dziennie - twierdzi Szczepan Kopek i zastrzega, że przy ich ustalaniu musi patrzeć na ceny w regionie. - A i tak po tej podwyżce wśród trzech stacji na Wisniowieckiego mamy w tej chwili najniższą cenę. Ciekawe czy ten pan też by był taki niezdaowolony gdyby cena akurat schodziła w dół? - pyta z przekąsem Kopek.

Wspomniana stacja zaopatruje się w paliwo z Lotosu, ale jak przyznał sam właściciel - ceny muszą bardziej przystawać do regionu niż do koncernu. 

O wyjaśnieniach właściciela poinformowaliśmy Czytelnika. Ten zwrócił uwagę uwagę tylko na to, że zmiana paliwa powinna nastepować w chwili, gdy opróżnią się zbiorniki za które właściciel zapłacił już konkretną stawkę koncernowi a nie: "bo konkurencja ma inne". Taki układ byłby zdecyowanie bardziej czytelny i uczciwszy.

ES [email protected]

Fot.: Czytelnik

Paliwowe „szejkowo”? włożył pistolet po starej cenie, wyjął po nowej










Dziękujemy za przesłanie błędu