Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
07/02/2014 - 15:00

Owoce powinny być smaczne, ładne i ekologiczne – konferencja sadownicza w Brzeznej

Sadowniczy Zakład Doświadczalny Instytutu Ogrodnictwa w Brzeznej zorganizował dzisiaj (7 lutego) konferencję naukową „Przedwiośnie Sadownicze 2014”. Jej celem było pogłębienie wiedzy w zakresie sadownictwa i rolnictwa, a uczestnikami byli przedstawiciele świata nauki i praktycy - sadownicy i rolnicy.
Magdalena Jurczak , kierownik Oddziału Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Nowym Sączu poinformowała o wprowadzeniu od 1 stycznia 2014 roku obowiązku stosowania zasad integrowanej ochrony roślin. Zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej, producenci rolni powinni odchodzić od chemicznych metod ochrony roślin przed szkodnikami i chorobami i stosować metody naturalne. Jedną z takich metod prezentował jeden z kilkunastu wystawców sprzętu, narzędzi i nawozów. – Dobroczynek gruszowy, to drapieżny, maleńki roztocz długości pół milimetra, a więc ledwo widoczny gołym okiem, który może żyć na różnych roślinach. Żywi się szkodliwymi przędziorkami, innymi roztoczami i szpecielami, ale nigdy nie powoduje szkód w roślinach. Likwiduje więc szkodniki w sposób naturalny, niepotrzebna jest chemia. Niektóre populacje tego roztocza są odporne na pestycydy i odgrywają ważną rolę w programach integrowanej ochrony roślin w Europie, Ameryce Północnej, Australii i Nowej Zelandii – mówi Grzegorz Hoffman z firmy Koppert Polska. Dobroczynek gruszowy likwiduje takie szkodniki jak: przędziorek chmielowiec, przędziorek owocowiec, pordzewiacz jabłoniowy i szpeciel pilśniowiec. Ta sama firma proponuje też sadownikom uniezależnienie się od pszczół, których populacja się zmienia, a wręcz zanika z powodu chorób i stosowania w rolnictwie środków chemicznych. Pszczoły nie gwarantują już zapylenia wszystkich kwiatów drzew owocowych. – Kiedyś sadownicy rozstawiali ule w sadach, to był widok powszechny, ale pszczołom trzeba poświęcić mnóstwo czasu i pracy, a w dużych sadach i tak jest co robić – mówi Dariusz Szewczyk, prezes Sadowniczego Zakładu Doświadczalnego w Brzeznej. Dariusz Hoffman prezentował na swoim stoisku lekkie, przenośne ule z trzmielami. – Trzmiele są bardziej pracowite i wydajne. Ich utrzymanie na plantacji nie wymaga takich zachodów jak z pszczołami. Jeden taki ul zawiera 3 kolonie z królową , 350-400 robotnicami i młodymi osobnikami (poczwarki, jaja i larwy). Na hektar sadu wystarczają 2-3 takie ule z trzmielami, w zależności od gatunku drzew. Trzmiele się nie wyroją, zawsze wracają do miejsca, gdzie trzeba karmić młode – mówi Hoffman. Jedyny problem z trzmielami polega na tym, że ich cykl życia i rozmnażania w naturze nie pokrywa się z okresem kwitnienia sadów. Ale i na to są sposoby, trzeba je po prostu wcześniej obudzić.
Dr inż. Maria Buczek przedstawiła aktualne badania nad wpływem nawożenia dolistnego roślin sadowniczych prowadzone w SZD Brzezna, a dystrybutorzy nawozów różne rodzaje substancji uniwersalnych i przeznaczonych do poszczególnych rodzajów upraw.
Ryszard Czaicki, prezes Małopolskiej Izby Rolniczej w Krakowie przedstawił wspólną politykę rolną w latach 2014 – 2020 i jej wpływ na małe gospodarstwa rolne.
Przedstawiciele banku BGŻ z Nowego Sącza omówili sposoby pozyskania środków unijnych na rozwój gospodarstwa rolnego.
Odbył się też pokaz cięcia drzew owocowych z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego dostarczonego przez BL-System w Nowym Sączu.
- W dzisiejszym sadownictwie dominują trzy zasadnicze trendy. Po pierwsze owoce konsumpcyjne muszą mieć znakomity smak. Po drugie piękny wygląd, bo ludzie „jedzą oczami”. I po trzecie – owoce powinny być wyhodowane w sposób jak najbardziej naturalny. Konsumenci żądają produktów ekologicznych, a więc bez chemii. I w takim kierunku będzie zmierzać współczesne sadownictwo – podsumowuje prezes Szewczyk.
JG
Fot. własne
 






Dziękujemy za przesłanie błędu