Od dziś nie pracujemy na podatkowy haracz dla państwa. Zarabiamy dla siebie
Dzień Wolności Podatkowej jest symboliczną dla podatników datą, wyliczaną przez Centrum im. Adama Smitha. To dzień, w którym łączny dochód od początku roku zrównuje się z przewidywanymi zobowiązaniami podatkowymi na ten rok, a więc symbolicznie obywatele przestają płacić państwu, a zaczynają zarabiać na siebie.
Czytaj też Pensje w kraju szybują w górę. W Nowym Sączu też dają podwyżki?
Jak wyjaśniają eksperci Centrum, w tym roku dzień wolności podatkowej przypada wcześniej niż w ubiegłym, bo nastąpił szybszy wzrost Produktu Krajowego Brutto - o blisko 100 mld złotych -w stosunku do wzrostu wydatków sektora finansów publicznych, o około 20 mld zł.
Czytaj też Prawda o sądeckich zarobkach. Jakie są pensje w mieście milionerów?
W 2018 roku dzień wolności podatkowej jest obliczany już po raz 25.W ten sposób eksperci chcą zwrócić uwagę na - jak podkreślają - wysoki poziom łącznych obciążeń w naszym kraju, a zwłaszcza na głęboko dyskryminacyjny charakter opodatkowania pracy.
Ile wynosi obłożenie pracy różnego rodzaju daninami w przypadku średnich zarobków? To prawie 70 procent! To oznacza, że pensja netto w wysokości około 2,8 tys. zł, to koszt dla pracodawcy sięgający niemal 4,9 tys. zł.
[email protected] fot. J.B