Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
30/10/2012 - 21:50

Nowy Sącz: rachunek za śmieci zależeć będzie od wody

Nie udało się opozycji zablokować projektu prezydenta Nowego Sącza w sprawie nowej formy opłat za wywóz śmieci. Radni niewielką większością głosów zdecydowali, że stawka uzależniona będzie od ilości wody, którą zużywamy. Prezydent Ryszard Nowak przyznał, że na zmianach ucierpią najbiedniejsi i nie jest w stanie zagwarantować, że stawki nie wyniosą nawet 15 czy 20 zł od osoby (obecnie mieszkańcy płacą średnio ok. 5-6 zł). - Rząd nakazał nam realizację ustawy, która jest bublem – tłumaczył.
Mimo trwającej ponad  trzy godziny dyskusji radnym miejskim z Klubu Platformy Obywatelskiej nie udało się przekonać prezydenckiej większości radnych (z listy Ryszarda Nowaka i tych z szyldem Prawa i Sprawiedliwości). 
Wcześniej upadły dwie inne uchwały wniesione w ostatniej chwili przez Tomasza Bastę i Józefa Hojnora. Pierwszy chciał, by projekt wycofano z programu obrad i jeszcze raz przeanalizowano wszystkie pozostałe alternatywy dla tego pomysłu. Hojnor natomiast chciał wprowadzenia do uchwały poprawki, w której na cenę za wywóz śmieci miałaby wpływ liczba osób mieszkających w danym gospodarstwie. Nie udało się jednak przeforsować tych zmian.
Przy głosowaniu nad wnioskiem Basty doszło do niecodziennego zdarzenia. Przewodniczący Rady Miasta Jerzy Wituszyński miał niemały problem z poprawnym policzeniem głosów radnych "proprezydenckich", co klub PO skomentował żartobliwie docinkami, sugerującymi, że pomyłka nie była wcale taka przypadkowa.
Po krótkiej awanturze zarządzono powtórkę głosowania, a wszystkie podniesione ręce policzył tym razem radny Hojnor. Wynik głosowania okazał się inny niż za pierwszym razem: zamiast dwóch głosów więcej na „nie” za propozycją Basty, naliczono tylko jeden głos więcej. To jednak wystarczyło, by wniosek upadł.

Jerzy Gwiżdż, wiceprezydent miasta, tłumaczył radnym, że lepszego sposobu na zrealizowanie narzuconej samorządowi przez rząd ustawy nie ma. - Uchwały nasze są racjonalne i idące we właściwym kierunku. Doniesienia, że opłata wyniesie 12 zl. od osoby są bezpodstawne. Dziś nawet ja nie mam pojęcia jakie to będą stawki. Nie mogę też obiecać,że mieszkańcy po zmianach nie zapłacą więcej niż do tej pory płacili, chociaż bardzo chciałbym, żeby tak było – tłumaczył  i dodał, że system będzie „powszechny i niedarmowy" i to mieszkańcy muszą sobie uświadomić. Stwierdził też, że znalazł sposób, by część mieszkańców mogła płacić za śmieci nieco mniej. – Przewidujemy upusty dla tych, którzy sami segregują śmieci – oświadczył.
Okazało się też, że pojemniki na śmieci mieszkańcy będą musieli kupić sobie sami i nie będzie żadnych ulg dla mieszkających przy wysypisku śmieci na Zabełczu. To spory zawód dla tych, którzy liczyli na rekompensatę, za konieczność sąsiedztwa składowiska odpadów. Do tej pory spółka komunalna, zarządzająca wysypiskiem taką możliwość przewidywała.

Radni z klubu PO i radny Hojnor używali różnych argumentów, żeby przekonać włodarzy Nowego Sącza do zmiany decyzji, lub chociaż wstrzymania się z jej podjęciem, ale bezskutecznie. Radny Basta przywołał przykład ze Szczecina: tam po przeliczeniu śmieci na podstawie wody opłaty mają wzrosnąć czterokrotnie. Poza tym, jak ktoś ma segregować śmieci jak mieszka na ostatnim piętrze w bloku?- pytał.
- To będzie kara dla ludzi którzy się myją, mieszkańcy jeszcze bardziej zaczną zakręcać kurki – dodał radny Gajdosz.
Grzegorz Fecko chciał, żeby dać Radzie więcej czasu na podjęcie decyzji. - Trzeba rozważyć skalkulowanie wszystkich opcji i wybrać tą najkorzystniejszą. Taka symulacja dałaby nam lepszą wizję tego, co może się stać po tym, gdy uchwała stanie się faktem – tłumaczył.
Piotr Lachowicz dodał, że takie wyliczenia już zna. - Z opinii ekspertów, które dziś opublikowano na jednym z portali wynika, że średnia opłata na osobę może wynieść ok. 15 zł. Gdyby w Nowym Sączu było to tylko 70 proc. tej sumy to i tak będzie zatem dobrze – powiedział.

Za opłatami ustalonymi na podstawie wody, ale przeciw głosowaniu tego projektu już teraz był natomiast radny Opiło. – Te 12 zł. od osoby nie wzięło się z sufitu. To wyliczenia z ogólnego kosztu” 12 mln zł rocznie, podzielonego na 12 miesięcy. W tym, co mówiłem mediom nie było nieprawdy – zaznaczył, powołując się przy tym na dane dostarczone mu przez urzędników z Ratusza. – To nie jest idealny pomysł, ale nie ma lepszego. Jak policzymy domowników, jeśli lada moment zlikwidowany zostanie obowiązek meldunkowy.Opcje wyliczenia tych opłat np. na podstawie metrażu też wydają się mieć swoje wady, wcale nie są lepsze – tłumaczył.

Radni pytali też, o to, jak rozwiązana będzie kwestia właścicieli gospodarstw korzystających z własnych studni, na które mają osobne liczniki.
Usłyszeli zapewnienie, że akurat to do wyliczenia rachunku za śmieci uwzględniane nie będzie.
Wiceprezydent Gwiżdż zapewnił, że pierwsza umowa z wyłonioną po przetargu firmą zostanie podpisana tylko na jeden rok. - Jeśli coś w tym systemie nie będzie funkcjonować jak należy, to go zmienimy na inny – powiedział.
- To zły pomysł. Lepiej od razy wybrać jeden system i się go trzymać. Zaczynanie wszystkiego od nowa to marnotrawstwo pracy urzędników i środków potrzebnych by ten system wdrożyć - stwierdził Hojnor.
To, czego, nie był w stanie powiedzieć wcześniej wiceprezydent, wyłożył w ostrych słowach prezydent Ryszard Nowak.
- Mówi się o 12 zł., mówi o 15 zł. Obawiam się, że jeśli po przetargu okaże się, iż najniższa oferowana przez firmy stawka to 20 zł. od osoby to tyle niestety mieszkańcy będą musieli zapłacić.Nie zagwarantuję, że stawki po zmianach będziemy mieć niższe.Niczego nie mogę zagwarantować. Uderzy to w najbiedniejszych, być może trzeba będzie uruchomić środki pomocowe dla tych osób – przyznał prezydent miasta, jednocześnie jednak wskazując winnych ewentualnych podwyżek.
- To rząd PO wymyślił taką ustawę i zmusza nas do wprowadzenia zmian. Ta ustawa jest bez sensu. Nie rozwiązuje żadnego problemu a wprowadza nowe. Mogę liczyć zarówno liczbę mieszkańców, metraż czy wodę, ale to wszystko pod jednym warunkiem: że koszty się zbilansują. To nie ja ten bubel prawny wymyśliłem, to posłowie PO za nim głosowali. Mam nadzieję, że ta ustawa zostanie ostatecznie wycofana. Rząd zrzucił na nas obowiązki i dał nieprecyzyjne zapisy a co gorsza obciążające w rezultacie mieszkańców. Dziś radni PO powinni tą ustawę wspierać. To wy radni, podnosząc dziś ręce będziecie odpowiedzialni za skutki tej decyzji, a nie ja. Na mnie tej odpowiedzialności nie zrzucicie, nie pozwolę na to - podkreślił.

- A co z najbiedniejszymi? Wielu ludzi na osiedlu Barskim żyje w ogromnej biedzie – dopytywał się jeszcze radny Mieczysław Gwiżdż.
To jeden z niewielu rajców zasiadających po prawej stronie sali, który zajął w tej sprawie jakiekolwiek stanowisko podczas ponad 3 - godzinnej debaty. Pozostali, z nielicznymi wyjątkami, tylko przysłuchiwali się, momentami burzliwej, dyskusji a radny Grzegorz Mądry złożył swój jedyny w tej sprawie wniosek: by przed głosowaniem  nie ogłaszać 5 - minutowej przerwy.
Żeby wprowadzić „rewolucję śmieciową” do Nowego Sącza trzeba było przegłosować cztery różne uchwały związane z tym projektem. Wszystkie przeszły. Opozycja głosowała na „nie” lub wstrzymywała się od głosu, podobnie postąpili (choć nie we wszystkich głosowaniach) Barbara Jurowicz i Artur Czernecki.

Dzisiejsza sesja była rejestrowana przez kamery lokalnej telewizji. Telewidzowie mogli więc zobaczyć momentalnie bardzo ostrą dyskusję i odnieść wrażenie, że klub Platformy robi co może, żeby ta forma wyliczenia opłaty za śmieci nie została uchwalona.  
W kuluarach, już po głosowaniu, nikt nie ukrywał, że wynik tego starcia, ze względu na dość sztywny podział głosów w Radzie, był już z góry wiadomy. Na korytarzach sądeckiego „Sokoła” radni z obu stron barykady z uśmiechem na ustach przepraszali się wzajemnie za sposób toczonej wcześniej debaty. Na najbardziej przejętych wynikiem głosowania wyglądali jedynie: Fecko, Hojnor i Basta. Nie na żarty zdenerwowany był też Artur Czernecki.

Z wyliczeń miejskich urzędników wynika, że obecnie poza „systemem gospodarki śmieciowej” w Nowym Sączu jest ok. 30 proc. mieszkańców miasta. Po zmianach płacić będą wszyscy, bez wyjątku. Jak czytamy w uchwale: " Zaproponowana metoda ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, która stanowić będzie iloczyn ilości zużytej wody z danej nieruchomości oraz stawki opłaty, która zostanie określona w terminie późniejszym, była przedmiotem wcześniejszych konsultacji. To rozwiązanie wydaje się zasadne, chociażby z powodu rozbudowanej sieci wodociągowej na terenie miasta, co pozwoli na weryfikację przedkładanych przez właścicieli nieruchomości informacji o zużytej wodzie. Ilość zużytej wody świadczyć będzie o ilości osób zamieszkujących daną nieruchomość, a w dalszej kolejności o ilości wytwarzanych odpadów komunalnych" .

Opłaty mają zacząć obowiązywać od lipca 2013 roku a pierwszy termin płatności wyznaczono do 20 lipca. 

Więcej na ten temat: Śmieciowa rewolucja po sądecku: 12 zł od osoby?
Czy radni zmuszą mieszkańców do oszczędzania wody?


BOS
Fot: BOS
 






Dziękujemy za przesłanie błędu