Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
03/03/2016 - 11:20

Nowy Sącz: Dlaczego łatają dziury w godzinach szczytu?

Odebraliśmy w tej sprawie już kilka telefonów. Pod obstrzałem Aleje Piłsudskiego i Bulwar Narwiku. Szef Miejskiego Zarządu Dróg podkreśla, że jego pracownicy robią wszystko, by nie utrudniać ruchu, ale nie zawsze się to udaje.

Nie trzeba było długo czekać na odzew Czytelników na wieść o tym, że sądeccy drogowcy łatają dziury.  Wszyscy się cieszą, że miasto działa, tyle, że w godzinach, w których dezorganizują życie mieszkańców.

- Ja się bardzo cieszę, że łatają dziury. Tylko dlaczego robią to w godzinach szczytu? Wczoraj na przykład łatali je na Bulwarze Narwiku koło godziny 15-ej - alarmował Czytelnik. - Takie rzeczy powinny być robione wczesnym rankiem albo wieczorem a nie wtedy, gdy ludzie wracają z pracy.

- Właśnie przejeżdżałam przez Aleje Piłsudskiego. Łatają tu dziury na wysokości Hali Gorzkowskiej i przy salonie Renault. W ogóle nie są zabezpieczeni, słupki fruwają po ulicy. Ktoś w końcu wjedzie drogowcowi w tyłek -  brzmiał kolejny sygnał. Sprawdziliśmy, pół godziny od telefonu na Alejach ekipy już nie było, były za to znaki ostrzegawcze: kierowco zwolnij.

- Wieczorem jest za zimno. Pracownicy musieliby najpierw wycinać dziury, odjeżdżać a potem do nich znowu wracać - tłumaczy Grzegorz Mirek, szef MZD. A tak się po prostu nie da, drogowcy muszą utrzymać pewną sekwencję robót, by ekipy mogły sprawniej i szybciej działać. Po konieczności wracania dwa razy w to samo miejsce, to po prostu niemożliwe - ruch trzeba by było blokować dwa razy.

ES [email protected]

Fot.: ES archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu