Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
24/04/2019 - 13:50

Nowa droga do Brzeska z dwoma tunelami. To realne? Co na to Generalna Dyrekcja

Dogadali się i wybrali jedną trasę. Samorządy, które od ponad roku kontestowały zaproponowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad warianty nowej drogi z Nowego Sącza do Brzeska, wybrały kompromisowe rozwiązanie. Szkopuł w tym, że wersja, z dwoma tunelami, która zyskała akceptację, jest najdroższa. Czy to się może udać?

Było gorąco i momentami porozumienie wisiało na włosku. Tak wyglądały negocjacje ośmiu samorządowców, którzy spotkali się w Iwkowej, żeby wreszcie dogadać się w sprawie wyboru jednego wariantu nowej drogi z Nowego Sącza do Brzeska, który skróci dojazd do autostrady A4. Udało się. Przebieg trasy, w rozmowie z Sądeczaninem, wójt Iwkowej Bogusław Kamiński opisał jeszcze przed podpisaniem dokumentu.

Czytaj też Cud z sądeczanką? Wybrali jeden wariant drogi do Brzeska

- Zacznijmy od zjazdu z autostrady w Brzesku. Stamtąd droga pobiegnie między miejscowością Uszew a gminą Wiśnicz, dalej pomiędzy Gnojnikiem a gminą Lipnica Murowana. Potem ma być zbudowany tunel pod górą Bukowiec, następnie trasa poprowadzi pomiędzy gminami Iwkowa, Czchów i Lipnica Murowana. Wchodzi w obszar mniej zamieszkały pomiędzy Iwkową a Czchowem, potem biegnie na Wytrzyszczkę.

- Dalej – opisuje Kamiński - wychodzi koło zamku w Tropsztynie, potem biegnie wzdłuż rzeki Łososina, dalej skręca w lewo, prowadzi tunelem pod Justem, wzdłuż brzegu Jeziora Rożnowskiego, mostem na Dunajcu w Kurowie,  wzdłuż rzeki, aż do kolejnego,  mostu na Dunajcu, który trzeba będzie wybudować na wysokości kamieniołomu, do gminy Chełmiec.

Tak wygląda to na przygotowanej przez samorządowców mapie. kliknij powiększenie

Co teraz? Dokument podpisany przez włodarzy Brzeska, Gnojnika, Lipnicy Murowanej, Czchowa, Iwkowej, Łososiny, Chełmca i Nowego Sącza dotarł już do Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad. 

- Kwota zarezerwowana w programie inwestycyjnym na budowę nowej drogi do Brzeska to 1 mld 492 mln złotych - mówi rzeczniczka małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Iwona Mikrut. -To na pewno za mało na wariant z dwoma tunelami. Projektant wyliczył, że budowa kilometra przeprawy pod Justem w tych warunkach geologicznych będzie kosztować tyle samo, ile wybudowanie dziesięciu kilometrów drogi. Ten zapis oczywiście można aneksować, ale to oznacza kolejne, dodatkowe duże pieniądze na inwestycję.

Jak duże? – pytamy rzeczniczkę.

- Wystarczy przytoczyć koszt budowy dwupasmowej, ekspresowej zakopianki na odcinku od Lubnia do Chabówki i tunelu drążonego pod górą Mały Luboń. To ponad 2,1 mld złotych - mówi Iwona Mikrut, która zaznacza, że to nie są porównywalne inwestycje.- Za takimi decyzjami stoją między innymi statystyki dotyczące dobowego ruchu pojazdów. Na trasie Kraków- Głogoczów to ponad 40 tysięcy aut, na odcinku Pcim-Lubień to 20 tys. Skomielna – Rabka, ponad 17 tys. Na drodze do Brzeska samochodów jest znacznie mniej. Pomiędzy Dąbrową a Nowym Sączem, gdzie jeździ najwięcej aut,  dobowy ruch pojazdów wynosi około18 tys. na dobę, między Nowym Sączem a Łabową nieco ponad 13 tysięcy.

Jaki przebieg będzie miała nowa trasa z Nowego Sącza do Brzeska, mająca zapewnić szybszy dojazd do A4? Na to pytanie nadal nie sposób odpowiedzieć, a droga do rozpoczęcia inwestycji jest nadal daleka. 

- Obecnie trwają prace nad przygotowaniem studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego – wyjaśnia rzeczniczka. - Analizujemy pięć wariantów trasy pod kątem kosztów finansowych i społecznych, także pod kątem tego, jakie to będzie miało znaczenie dla przyrody. Na tym etapie także wymagane są konsultacje z mieszkańcami terenów, po których mogłaby wieść trasa. Potem dopiero zostaną wybrane trzy lub dwa warianty do decyzji środowiskowej.

Czytaj też Wybieranie jednego wariantu drogi do Brzeska jak thriller.To jeszcze nie koniec

Co do jednego nie ma wątpliwości. Najsłabszym decyzyjnym ogniwem są konsultacje społeczne, które mogą trwać w nieskończoność.

- Właśnie z tego powodu od wielu lat nie można wybudować beskidzkiej drogi integracyjnej. Ciągle ktoś protestuje. Podobny problem mamy z budową trasy S7 na północ od Krakowa, gdzie na etapie decyzji środowiskowej do sądu odwołało się kilku mieszkańców. Skutek jest taki, że odcinek Szczepanowice -Widoma zostanie oddany do użytku w maju 2021 roku, a ten „oprotestowany”, liczący pięć kilometrów, dwa lata później.

Czy można coś na to poradzić? Nie – mówi Iwona Mikrut. - Bo takie jest prawo. Mogą to zmienić tylko posłowie.

[email protected] fot. TK







Dziękujemy za przesłanie błędu