Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/02/2023 - 11:00

Nie żyje znany lokalny przedsiębiorca. Znaleźli go martwego w domu. Miał tylko trzydzieści osiem lat

Ta wiadomość wstrząsnęła całym Podhalem. Nie żyje Marian Pędzimąż, przedsiębiorca z Zakopanego. Biznesmen, który miał ledwie trzydzieści osiem lat został znaleziony martwy w swoim domu.

Wiadomość o śmierci biznesmena wstrząsnęła całym Podhalem.  Został znaleziony martwy w swoim domu. Jak  informuje Onet, zdaniem policji nikt nie przyczynił się do tej tragedii.
Marian Pędzimąż miał ledwie 38 lat. Był milionerem, który dowiódł,  że istnieje coś takiego jak zakopiański sen, że dzięki własnej pracy można dojść do dużych pieniędzy - mówi jeden z jego znajomych cytowanych przez Tygodnik Podhalański.

Zaczynał od zera, kiedy był jeszcze nastolatkiem

- Na kilka dni przed polską premierą Shreka, latem 2001 roku, zdobył gdzieś gigantyczne kukły bajkowej postaci  i jego żony, ustawił je na skrzyżowaniu Krupówek i Kościuszki w samym sercu Zakopanego, aby służyły jak tło pamiątkowej fotografii z Zakopanego – opisuje na Facebooku pierwszy biznes Pędzimęża  wydawca i publicysta Jan Maria Fijor.

Wynajął do tego zawodowego fotografa, z którym dzielił się zyskiem – po odliczeniu amortyzacji kukieł, które tanie nie były, wychodziło pół na pół.  Mimo to fotograf pod koniec sezonu letniego był bardzo zadowolony, bo  za zarobione pieniądze mógł sobie pozwolić na mało używaną skodę. Pędzimąż miał wtedy… szesnaście lat.

czytaj też  W  jednej z największych sądeckich form piszą scenariusze na trudne czasy. Szykuje się czterodniowy tydzień w pracy?

Wkrótce potem usłyszała o nim cała Polska

Nie miał jeszcze dwudziestu lat, kiedy  wpadł na pomysł, żeby pojechać do Finlandii po renifery. Naprawdę je przywiózł! Zimą razem ze świętym Mikołajem pozowały do zdjęć nie tylko na Krupówkach, także w Krakowie i innych polskich miastach.

Ten wrodzony talent  do  zarabiania pieniędzy sprawił, że Marian Pędzimąż rozwinął biznesowe skrzydła. Był właścicielem kilku restauracji, punktów gastronomicznych przy Krupówkach, prowadził też restaurację, pensjonat i sklep w Kuźnicach. Inwestował też  nieruchomości Jedno z jego ostatnich biznesowych przedsięwzięć  to uruchomienie lodowiska na Bystrem, przy dawnym hotelu Imperial.

- Był bardzo bystry i świetnie wykorzystywał to do prowadzenia interesów. Dbał też o pracowników, którzy nie mogli narzekać na to, jak ich traktował. Wręcz przeciwnie, wyróżniał swoich najbliższych współpracowników – wspomina na łamach Tygodnika Podhalańskiego jego znajomy.

Nieustannie szukał czegoś nowego

Rozległe zakopiańskiego przedsiębiorcy opisuje Jan Maria Fijor. Nieustannie szukał czegoś lepszego, nigdy nie spoczywał na laurach.  Jednak  narzekał  ze restauratorski biznes jest coraz trudniejszy, bo przy Krupówkach brakuje wolnych lokali, a goście na innych ulicach tracą apetyt.  - Trudności ze znalezieniem dobrego miejsca sprawiały, że czynsze rosły. A wyższe czynsze to droższe potrawy. Zarabiał bardzo dobrze, męczyło go jednak to uzależnienie od właścicieli, którzy byli panami życia i śmierci takich jak on restauratorów. Dlatego ostatnie lata uparcie szukał kawałka ziemi, czy nieruchomości, którą mógłby kupić i być niezależnym od wynajmujących – wspomina Fijor.

czytaj też  Bezrobocie w Nowym Sączu ciągle idzie w górę. Czy grozi nam lawina zwolnień ?

Koronakryzys wpędził go w depresję

Trzy lata temu, tuż przed lockdownem biznesmen kupił parcelę. Potem przyszedł koronakryzys.  Pandemia była dla Pędzimęża szokiem. -  Zamknął się w sobie, zamilkł. On, facet, który nigdy nie pił, nie palił, mężczyzna, który nie dopuszczał do siebie myśli o słabości, stał się nagle bezbronną ofiarą własnego sukcesu. Kilka firm utrzymał, inne zlikwidował –  pisze na Faceboku publicysta i dodaje, że głęboki stres wpędził Pędzimęża w depresję i choć w ubiegłym roku zaczął odrabiać straty i wychodzić z długów, w które wpędziła go pandemia, lęk i trauma pozostały.   

czytaj też To już prawdziwy pogrom małych firm w Nowym Sączu. A ma być jeszcze gorzej

Serce nie wytrzymało?

Serce, wciąż młode, miał dopiero 38 lat, otwarte i szerokie, bo był człowiekiem serdecznym, życzliwym i przyjaznym, nie wytrzymało. We wtorek 21 lutego 2023 roku już się nie obudził – czytamy we wzruszającym wpisie  Jana Marii Fijora. - Któż by się spodziewał, że już w tak młodym wieku będą w Niebie potrzebować Mańka, wybitnego zakopiańskiego restauratora!

Dziennik "Fakt" przytacza oświadczenie Barbary Bogdanowicz prokuratury rejonowej w Zakopanem.  Zostanie przeprowadzona między innymi sekcja zwłok zmarłego. To jednak standardowa procedura i na razie nie ma powodów, by podejrzewać, że ktokolwiek przyczynił się do śmierci Pędzimęża – zapewnia Bogdanowicz.

Zakopiański przedsiębiorca osierocił dwójkę  dzieci. .Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę o godzinie  13.30 na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem. )[email protected])

.






Dziękujemy za przesłanie błędu