Nie przeniosą nam Krynicy do Karpacza. Co robili sądeczanie pod Śnieżką?
Newag SA Nowy Sącz znalazł się wśród czterech firm nominowanych do Nagrody Forum Przemysłowego w kategorii „firma”. Prezes Zbigniew Konieczek zaprezentował dokonania nowosądeckiej spółki podczas uroczystej gali, z udziałem m.in. wicepremiera Mateusza Morawieckiego i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
Wprawdzie Newag nie zdobył głównej nagrody (przypadła potentatowi w branży drobiarskiej, firmie CEDROB SA) , ale i tak kilkaset gości zebranych w największej sali konferencyjnej Hotelu Gołębiowski w Karpaczu mogło obejrzeć film pokazujący wyprodukowane w Nowym Sączu supernowoczesny pojazd szynowy Vulcano, okrążający z oszałamiającą prędkością Etnę na Sycylii.
(Prezes Newagu nie próżnował w Karpaczu. Konieczek znalazł się także wśród dyskutantów panelu zatytułowanego „Zdaniem Asów” oraz panelu o wzornictwie przemysłowym).
Kolejny Sądeczanin na II Forum Przemysłowym w Karpaczu, wójt Chełmca Bernard Stawiarski, wykorzystał okazję, zapraszając Mateusza Morawickiego do odwiedzenia największej gminy wiejskiej w Polsce. W Chełmcu, jak wiadomo, dużo robi się dla rozwoju przedsiębiorczości i, jak ustaliliśmy, zaproszenie zostało… przyjęte.
Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego, prowadził w Karpaczu panel nt. samorządności, Janusz Kasztelewicz,z Sądeckiego Bartnika w Stróżach wystąpił w panelu "Od pola do widelca - optymalizacja produkcji i łańcucha dostaw kluczem do sukcesu", a prof. Mariusz Cygnar, rektor PWSZ w Nowym Sączu, dyskutował na panelu zatytułowanym "Kształcenie zawodowe, jako motor rozwoju gospodarczego".
Z kolei szefowie dwóch sądeckich redakcji: Tomasz Kowalski (Sadczanin.info) i Wojciech Molendowicz (Dobry Tygodnik Sądecki) podzielili się swoimi doświadczeniami na panelach poświęconych mediom lokalnym. Dyskusję prowadził Igor Janke.
**
Konferencja w Karpaczu to krynickie Forum Ekonomiczne w miniaturze. Wzięło w niej udział ok. 600 osób, byli różni ważni ludzie z kraju (ministrowie, szefowie agencji rządowych, prezesi dużych firm, banków i instytucji finansowych) i goście z zagranicy (Ukraina, Rosja, Włochy, Niemcy, Wielka Brytania).
Odbyła się blisko setka paneli dyskusyjnych i innych wydarzeń w ramach sześciu ścieżek programowych. Partnerem konferencji był m.in. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego i samorządowców dolnośląskich, wójtów, burmistrzów i radnych widać było na każdym kroku.
Gigantyczny, luksusowy Hotel Gołębiowski z widokiem na Śnieżkę (1602 m) i łańcuch Karkonoszy stwarza niezłe warunki do debatowania w szerszym gronie oraz kuluarowych rozmów, ale powiedzmy sobie jasno: Karpacz to nie Krynica i Forum Ekonomiczne pod Górą Parkową nie jest zagrożone.
Karpacz ma sznyt europejskiego kurortu (alpejska architektura pensjonatów i hoteli, żadnej góralszczyzny), ponad 10 tys. miejsc noclegowych, oferuje wiele atrakcji, szczególnie zimą dla narciarzy (kilkanaście kolejek i wyciągów), ale to nie Krynica.
W Karpaczu nie ma takiego Deptaku, jak w Krynicy, nie ma Góry Parkowej, nie ma „Kryniczanki”, „Zubra”, „Jana” ani „Słotwinki”. Restauracje nie oferują smażone rydze i tam wszędzie daleko. Karpacz jest rozrzucony na wielu kilometrach, a w Krynicy wszędzie blisko, co tak cenią sobie uczestnicy Forum Ekonomicznego.
Owszem Karpacz ma świątynię Wang i parę innych ciekawych obiektów, za to Krynica ma Muzeum Nikifora i cerkwie połemkowskie.
Jeśli chodzi o dojazd do autostrady (tej samej - A4), to mniej więcej podobna droga z Karpacza do Wrocławia, jak z Krynicy do Brzeska, 80-90 km.
"Karpacz jest po prostu inny, a Krynica jest nie do podrobienia, dlatego Forum Ekonomiczne pozostanie w „perle polskich uzdrowisk” - zapewnia Jerzy Bochyński, prezes Instytutu Wschodniego w Warszawie.
(HSZ), fot. własne