Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
23/07/2018 - 12:10

Nie ma zgody, nie ma wariantu, jest wielka ściema. Będzie pogrzeb "sądeczanki"?

Najpierw samorządy namnożyły warianty wariantów, teraz apelują do ministra infrastruktury, żeby walnął pięścią w stół i podjął męską decyzję. Minister mówi, że to samorządy wreszcie powinny się dogadać. Politycy? Ciągle się kłócą. Tak wygląda streszczenie kolejnego odcinka telenoweli o przygotowaniach do budowy ekspresówki do Brzeska łączącej Nowy Sącz z autostradą A4. Internauci tracą ducha i mówią o zbliżającym się pogrzebie inwestycji.

Głucha cisza zapadła nad przygotowaniami do budowy ekspresówki do Brzeska po tym, gdy okazało się, że z zaproponowanych przez generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad dwóch koncepcji przebiegu trasy zaczęły powstawać warianty wariantów. Teraz na horyzoncie pojawił się minister Andrzej Adamczyk, który zaczął pohukiwać na samorządy, że nie mogą się w tej sprawie dogadać.

Czytaj też Można oszaleć. Znowu mnożą warianty ekspresówki do Brzeska!

W ramach objazdu polityków Prawa i Sprawiedliwości po kraju szef resoru infrastruktury zajechał do Brzeska. Pytany o długo wyczekiwaną na Sądecczyźnie inwestycję, nie powiedział nic nowego.  Adamczyk przypomniał, że na początku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowała aż dwadzieścia sześć wariantów i że  zostały trzy. Przypomniał też, że "sądeczanka" przed rokiem została wpisana do Programu Budowy Dróg Krajowych i są na nią zagwarantowane pieniądze. Minister powiedział również, że w pierwszej kolejności ma powstać kontynuacja zachodniej obwodnicy Brzeska - czyli przedłużenie zjazdu z autostrady do sądeczanki.

I co dalej? Jak będzie z tą  pierwszą kolejnością, skoro znowu doszło do cudownego rozmnożenia wariantów ? Bo impas trwa. Ostatecznej trasy jak nie było, tak nie ma.

- Mamy to, co mamy, bo cały czas nie można dojść do ładu z gminami - mówiła w rozmowie z Sądeczaninem w połowie czerwca  Iwona Mikrut, rzecznik prasowy małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.- Właściwie za wyjątkiem Nowego Sącza i Chełmca, każdy z samorządów ma swoje uwagi.

- Każda gmina forsuje swoje poprawki do zaproponowanych już wariantów przebiegu trasy. Jedni chcą, żeby przesunąć trasę w kierunku zachodnim, na Lipnicę Murowaną, z kolei inni powiedzieli, że absolutnie do tego nie dopuszczą. W przypadku Gnojnika przyjechała cała delegacja mieszkańców, którzy powiedzieli, że nie zgadzają się z poprawkami wójta - podkreślała Mikrut. 

Generalna Dyrekcja cały czas pozostaje w stanie zawieszenia i jak przyznaje rzeczniczka, fachowcy rysują kolejne mapy i na zaproponowane warianty nanoszą kolejne poprawki. 

Co na to minister Adamczyk?

- Musimy znaleźć konsensus, musimy znaleźć porozumienie, w innym przypadku realizacja tej inwestycji nie jest możliwa, bez akceptacji przebiegu tej drogi przez samorządy – mówił w Brzesku Adamczyk w wypowiedzi przytoczonej przez  Radio Kraków.

Czytaj też To już koniec z „Sądeczanką”? Projekt ekspresówki do Brzeska skazany na totalną klęskę

Czy to możliwe, żeby samorządy się dogadały? Wśród gmin, które zabrały się za poprawienie przebiegu już wytyczonych przez Generalną dyrekcję tras jest Łososina Dolna. Wójt Stanisław Golonka twierdzi, że gminie bliższy jest co prawda wariant, zaczynający się po lewej stronie Dunajca, który przebiega przez teren Łososiny, ale nitka drogi wiodąca przez Łęki jest nie do przyjęcia.

Czy nie byłoby lepiej już niczego nie próbować zmieniać po ogłoszeniu dwóch wariantów przebiegu ekspresówki do Brzeska, żeby wreszcie przygotowania do tej inwestycji ruszyły do przodu? - pytamy wójta.

Ależ przecież Łososina zaakceptowała te dwa warianty, tylko chciała dokonać drobnych  korekt.

Wszyscy mówią "tylko" o drobnych korektach. Z tego robią się korekty korekt, a potem warianty wariantów.

Nigdy nie będzie tak, żeby wszyscy byli zadowolenie. Tu ruch należy do polityków.

Politycy zganiają na samorządowców, samorządowcy na polityków, a drogi jak nie było, tak nie ma.

Dlatego trzeba taki wariant obrać bez względu na protesty, bo przy dzisiejszej demokracji można tak protestować w nieskończoność.

Kto zatem powinien walnąć pięścią w stół i arbitralnie podjąć taką decyzje?

Albo minister, albo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

I wtedy znowu samorządowcy podniosą krzyk, że nikt nie liczy się z ich opinią.  

Ale było już tyle konsultacji  z samorządami, przy czym nie można mówić, że  te drobne korekty nie mają znaczenia. Mamy wątpliwości związane z konstrukcją tunelu pod Justem. Według ogólnikowych map tunel przebiega pod szczytem góry, natomiast ja uważam, że powinien przebiegać u podnóża góry, na poziomie Jeziora Rożnowskiego. Ja jeszcze nie widziałem, żeby pod górę wjeżdżać do tunelu stromym podjazdem!

Tunel, o którym pan mówi będzie droższy.

Jeśli nas nie stać na taki tunel, to na razie zróbmy odcinek ekspresówki z Nowego Sącza  do podnóża Justu, bez tunelu, a potem dalej do Brzeska.  Za kilka lat można do tego rozwiązania wrócić - mówi wójt Łososiny Dolnej Stanisław Golonka.  

I tak samorządowcy każą podjąć decyzję ministrowi, minister pohukuje na samorządowców, którzy nie mogę się dogadać, a lokalni politycy, którzy powinni połączyć  siły w zabiegach o inwestycję, nie potrafią się ze sobą dogadać.

-Uważam jednak, że pytania o tę inwestycję należy kierować przede wszystkim do posłów z partii rządzącej i do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, który moim zdaniem jest największym szkodnikiem jeśli chodzi  o inwestycje transportowe. Wiele z nich zostało wstrzymanych i nie dotyczy to tylko naszego regionu - mówiła w rozmowie z Sądeczaninem poseł Kukiz'15 Elżbieta Zielińska.

Pytana o to, czy sądeccy posłowie potrafią  w sprawie ważnych dla regionu inwestycji połączyć siły ponad politycznymi podziałami, poseł Zielińska z ubolewaniem wspomina początek swojej kadencji w Sejmie, kiedy to zaproponowała lokalnym parlamentarzystom podpisanie wspólnej deklaracji na rzecz  rozwoju komunikacji w regionie.

Żaden z posłów na mój apel nie zareagował.  Nie było żadnego odzewu - mówi parlamentarzystka.

Co na to mieszkańcy Nowego Sącza? Tracą ducha i przestają wierzyć, że drogę uda się wybudować.

- Dobry pomysł władz centralnych... Chcielibyśmy wam zbudować, ale przecież wy nie chcecie... Pewnie liczą że w takim ciemnogrodzie to przejdzie, a każdy, kto zna prawo wie, że jakby chcieli, to nikt by nie miał nic do gadania... Podziękujmy panu Mularczykowi i Janczykowi - napisał w komentarzu pod jednym z artykułów na temat "sądeczanki" matt

Pora szykować się na pogrzeb nowej drogi do Brzeska. Z tego nic już nie będzie - pisze kolejny komentator.

Wtóruje mu Piotr. - Nie ma zgody, nie ma wariantu, nie ma pieniędzy, nie ma woli, nie ma ....szans na realizacje. Jest - "wielka ściema" :-(

Ale są też tacy, którzy mają nowatorskie pomysły.

Droga do Brzeska to dziwna idea. Po co budować na około i tylko dla mieszkańców jednego miasta. Wystarczy spojrzeć na mapę. Znacznie lepiej byłoby starać się o drogę ekspresową Kraków-Limanowa-Nowy Sącz-Krynica-Słowacja, która przynajmniej miałaby sens dla całej Polski - napisał Alex Alexandro.

[email protected] fot. T.K







Dziękujemy za przesłanie błędu