Nadchodzi cichcem. Pustoszy portfele i bankowe lokaty
Inflacja ? To nie brzmi dobrze i oznacza, że jeśli nie otrzymamy podwyżki wynagrodzeń w dokładnie takiej samej wysokości co wzrost inflacji, to mniej pieniędzy będziemy mieć w portfelach. Mniej możemy wydać w sklepach i mniej zaoszczędzić. Inflację należy też uwzględniać w inwestycjach.
Czytaj też Wojsko zbuduje koszary w Wojnarowej? Jedni się cieszą, inni się boją… kontroli
Inflacja to także cichy wróg bankowych lokat. Jak podaje businessinsider. com, z wyliczeń Expandera wynika, że gdyby inflacja pozostała na takim poziomie jak w lipcu, to przeciętna lokata bankowa przyniesie stratę w ujęciu realnym wynoszącą aż 1,71 procent. To najgorszy wynik od listopada 2011 r., kiedy ten wskaźnik wyniósł 1,82 proc. Wtedy jednak inflacja wynosiła... aż 4,8 proc.
Jak pisze businessinsider. com, w grudniu ubiegłego roku średnie oprocentowanie lokat wynosiło 1,83 proc. W czerwcu spadło do 1,41 proc. Co ważne, te 1,4 proc. nie jest zarobkiem "na czysto", bo od wypłacanych odsetek trzeba zapłacić 19 proc. podatku.
Czytaj tez Robią remont za 10 milionów. Co się dzieje za tym płotem
Dlatego lokata z oprocentowaniem 1,41 proc., tak naprawdę przynosi zysk wynoszący 1,14 proc. Dodatkowo w lipcu ceny były o 2,9 proc. wyższe niż przed rokiem - rosły więc zdecydowanie szybciej niż odsetki od oszczędności – wynika z wyliczeń Expandera. W rezultacie, po zakończeniu lokaty dostajemy co prawda wyższą kwotę niż wpłaciliśmy, ale za te pieniądze możemy kupić mniej towarów.
[email protected] Fot. Jm