Muszą zapłacić za przejazd przez tory w drodze do domów, bo inaczej szlaban i kłódka?
Sprawa jest o tyle kuriozalna, że jeśli strony nie dojdą do porozumienia mieszkańcom grozi odcięcie od świata – kolej zamknie przejazd na szlaban i zabezpieczy na kłódkę. Pytamy PLK – co się dzieje?
- Przejazd kategorii D przy ul. Łącznik w Nowym Sączu jest skrzyżowaniem linii kolejowej z drogą wewnętrzną. W PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. obowiązuje rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 20 października 2015 r. w sprawie uregulowania kategorii przejazdów kolejowo-drogowych, zgodnie ze statusem dróg na terenie lokalnych samorządów – wyjaśnia Dorota Szalacha, rzecznik prasowy PLK w oficjalnej wypowiedzi dla portalu Sądeczanin.info
Zobacz też: Wiadukt na Zielonej: w październiku rusza wielka przebudowa
- Według tego rozporządzenia skrzyżowania z drogami wewnętrznymi mogą funkcjonować tylko jako przejazdy kolejowo-drogowe użytku niepublicznego kategorii F, na podstawie zawartej umowy pomiędzy zarządcą kolei a użytkownikiem. Utrzymanie przejazdu kategorii D uzależnione jest od decyzji lokalnego samorządu w zakresie zmiany statusu drogi wewnętrznej na drogę publiczną – tłumaczy.
- W związku z brakiem decyzji Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu o zmianie statusu drogi wewnętrznej na przejeździe przy ul. Łącznik, istnieje konieczność zmiany kategorii przejazdu z D na F i zawarcia umowy z użytkownikiem przejazdu kat. F. PLK zwróciły się do potencjalnych użytkowników przejazdu przy ul. Łącznik w Nowym Sączu o zawarcie umowy na korzystanie z przejazdu kategorii F.
Przy czym Szalacha już nieoficjalnie dodaje na zakończenie, że tak naprawdę ostateczne rozstrzygnięcia w sprawie leżą po stronie Urzędu Miasta w Nowym Sączu. Jeżeli miasto zdecyduje się nadać ul. Łącznik status drogi publicznej, to mieszkańcy nic płacić nie będą musieli. Rzeczniczka zaznacza, że magistrat na bieżąco był informowany o sprawie i o takiej możliwości.
- Ja doskonale rozumiem kolej, ale w tej sprawie najważniejszy jest czynnik ludzki i tak musimy do tego podejść – mówi z przekonaniem radny Tadeusz Gajdosz, który zobowiązał się, że mieszkańców nie zostawi z problemem samych.
- W poniedziałek mam się spotkać z dyrektorem Miejskiego Zarząd Dróg Grzegorzem Mirkiem, bo to MZD musi w tej sprawie wystąpić z wnioskiem do miasta. Rozmawiałem też o tym problemie z senatorem Stanisławem Kogutem, który również zadeklarował pomoc – podkreśla radny.
Stanowisko Miejskiego Zarządu Dróg poznamy w poniedziałek.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne Google Street View