Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
22/05/2020 - 07:00

To możliwe? Przez koronawirusa zniosą zakaz handlu w niedziele w Nowym Sączu?

Zakaz handlu w niedziele w naszym kraju zostanie zniesiony? Zabiegają o to niektórzy przedsiębiorcy. Ich zdaniem, pomogłoby to utrzymać miejsca pracy w galeriach handlowych, które zamknięte przez epidemię koronawirusa, poniosły duże straty. Czy taki scenariusz jest możliwy? Co na to właściciele sądeckich sklepów?

Reżim sanitarny i obawa przed robieniem zakupów, tak wyglądają teraz galerie handlowe, w Nowym Sączu, które  jeszcze do niedawna były pełne ludzi. Właściciele sklepów są zrozpaczeni.  

- Po złagodzeniu związanych z epidemią zakazów, nasz sklep jest otwarty od dwóch tygodni – mówi jeden z handlowców  z galerii Sandecja. - Wszystkich klientów można policzyć na palcach. Było ich ledwie stu. Kiedyś nasze hostessy chodziły po galerii i rozdawały ulotki. Teraz nie mają ich komu wręczać. Ludzi jest mało. Boją się tej okropnej zarazy – dodaje.  

czytaj też Wałki na brzuchu i deprecha w Nowym Sączu. Kiedy otworzą siłownie! Jest już data 

Czy w wyjściu z zapaści, w jakiej znaleźli się właściciele sklepów w dużych centrach zakupowych, mogłoby pomóc przywrócenie zakazanego teraz handlu w niedziele?

Już kilka tygodni temu przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców wystosowali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego,  donosi serwis money.pl, który przytacza fragment pisma.

- Należy podjąć wszelkie działania, które będą stymulowały produkcję i handel, utrzymanie miejsc pracy oraz popyt. Umożliwienie handlu w dodatkowy i dla wielu branż kluczowy dzień tygodnia jest i będzie bezdyskusyjnie czynnikiem temu sprzyjającym.

Zdaniem przedsiębiorców, dodatkowy dzień pracy przyczyni się również do zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania się epidemii.

-  Wysokie natężenie klientów w jednym czasie w sklepie sprzyja ryzyku rozprzestrzenianiu się wirusa, jak i zwiększa ryzyko dla pracowników sklepów. Dopuszczenie handlu w niedzielę pozwoliłoby równomiernie rozłożyć natężenie ruchu klientów i zapewnić stałą dostępność wszystkich usług - napisali przedsiębiorcy.

W podobnym tonie wypowiada się Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, pisze money.pl., która podnosi problem zagrożenia bezrobociem.

– Osoby, które straciły pracę w wyniku kryzysu wywołanego COVID-19, mogłyby znaleźć ją u nas w handlu. Rząd walczy o każde miejsce zatrudnienia, więc powinien rozważyć naszą prośbę – przekonują przedstawiciele organizacji.

Czytaj też Za ile musi wyżyć bezrobotny? To po prostu nędza. Zasiłki mają iść w górę  

Jak do pomysłu przywrócenia handlu w niedzielę odnoszą się sądeccy przedsiębiorcy?

- Nawet wtedy,  kiedy sklepy były w niedziele otwarte, nie mieliśmy dużego ruchu. To byli typowi niedzielni klienci – mówi Urszula Lustofin, właścicielka należącego do sieci Intermarché sklepu w Centrum Handlowym Europa. - Ktoś wpadł po lody, ktoś inny po ciasto do obiadu.

Jak dodaje, kiedy wszedł zakaz handlu, klienci szybko się przyzwyczaili i zaczęli robić większe zakupy w piątek i sobotę.  

- Jeśli to się teraz to się teraz zmieni, to oczywiście się dostosujemy, ale myślę, że to nie będzie miało jakiegoś większego znaczenia. Mieszkańcy Nowego Sącza, nigdy tłumnie nie spędzali niedziel w galerii, tak jak to jest w dużych miastach, na przykład w Krakowie. Raczej jesteśmy tradycjonalistami i niedziele spędzamy, jak się to mówi „ po Bożemu”.

Moim zdaniem ten pomysł na razie nie ma racji bytu – mówi właściciel sklepu z Galerii Sandecja. -  Ostatnio byłem w wielkim centrum handlowym w Gliwicach. To był środek tygodnia i ruch był niewielki. Powrót handlowych niedziel, niewiele chyba w tej sytuacji zmieni.

Jeśli w tej sprawie zapadną decyzję, to na pewno wiele będzie zależeć od opinii związków zawodowych. Money.pl przytacza wypowiedź zastępcy przewodniczącego wielkopolskiej "Solidarności", Jarosława Lange, który sprawę stawia jasno.

 Żadnych pracujących niedziel nie będzie. W niedzielę mogą pracować przedsiębiorcy, właściciele sklepów czy salonów fryzjerskich, ale nie pracownicy.

Przeciw odebraniu pracownikom wolnych niedziel jest też Piotr Adamczak, przewodniczący związkowej "Solidarności" w sieci Biedronka.  

– Dobowe przerwy na wypoczynek zostały skrócone z 11 do 8 godzin. Pracownicy są przemęczeni, pracują po 12 godzin na dobę. Odebranie im wolnej niedzieli nie wchodzi w grę – mówi związkowiec.

Money.pl przytacza też opinię Andrzeja Radzikowskiego, przewodniczącego związków zawodowych OPZZ, który nie mówi pomysłom pracodawców stanowczego "nie", ale chce gwarancji socjalnych dla pracowników, zapisanych w ustawie.

 – Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji. Konsultujemy nasze stanowisko w regionach – wyjaśnia Radzikowski.

Czytaj też Koronawirusowe postojowe leje się milionowym strumieniem w Nowym Sączu

Jaką decyzje podejmie w tej sprawie rząd? Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz podczas internetowej sesji Europejskiego Kongresu Gospodarczego stwierdziła, że rząd uważnie obserwuje ruch klientów w sklepach i zauważa nowe nastroje konsumenckie.

 - Wydaje się, że na dziś jeszcze nie ma takiej potrzeby. Wiem, że to jest postulat. Często go słyszę, żebyśmy przywracali niedziele handlowe. Obserwujemy gospodarkę, zobaczmy co się wydarzy po miesiącu odmrożenia, w jakim będziemy punkcie, czy nie wrócimy do dyskusji o niedzielach – powiedziała Emilewicz.

[email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu