Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
01/10/2020 - 15:10

Mokro, zimno i ponuro. Kiedy włączą ogrzewanie w blokach w Nowym Sączu

- Panuje przejmujący chłód, jest mokro, ponuro, a kaloryfery są zimne - skarżą się mieszkańcy sądeckich bloków należących do Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Dlaczego marzniemy? Przecież dawno skończył się sztywny „sezon grzewczy”, który rozpoczynał się zawsze w połowie października! Kiedy kotłownia pójdzie w ruch?

- Byłem u córki w Krakowie. Na nowohuckim osiedlu już grzeją. A u nas czekają nie wiadomo na co - denerwuje się mieszkaniec bloku przy ulicy Hubala, który zadzwonił do redakcji „Sądeczanina” - Może wam wytłumaczą w Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, dlaczego u nas kaloryfery są zimne. Marzniemy szczególnie w nocy.

To niejedyny telefon w sprawie zimnych kaloryferów, jaki odebraliśmy. Dzwonili też mieszkańcy bloków przy ulicy Sikorskiego.

- Zróbcie coś, żeby zaczęli grzać – słyszymy w słuchawce.

Kiedy spółdzielnia odpali centralne ogrzewanie – pytamy wiceprezesa Grodzkiej - Ryszarda Jasińskiego,

- Już to zrobiliśmy. W środę podjęliśmy decyzję o włączeniu ogrzewania w całej spółdzielni, ale może być z tym różnie w różnych budynkach. W niektórych blokach ludzie wymieniali w mieszkaniach grzejniki, więc w pionie może być spuszczona woda. Teraz pion trzeba wodą ponownie napełnić i to nie taką zwykłą, tylko taką specjalną, które nie będzie powodować, że odkłada się kamień, a to musi trochę potrwać.

Nieco cierpliwości muszą też wykazać mieszkańcy osiedli Westerplatte i Barskie, gdzie właśnie dobiegają końca prowadzone od kilku miesięcy roboty związane z modernizacją sieci ciepłowniczej.  
- Inwestycja jest już na ukończeniu i za kilka dni zrobimy próbny rozruch. Sprawdzimy, jak to będzie działać. Jeśli trzeba będzie coś poprawić, mogą być jakieś niewielkie opóźnienia. Jeśli usterek nie będzie, ogrzewanie zostawimy.

Sztywny „sezon grzewczy”, który rozpoczynał się zawsze w połowie października, to już przeszłość. Teraz w spółdzielni obserwuje się mapy pogodowe, a te mówią, że znowu zrobi się ciepło.

- W przyszłym tygodniu ma być nawet dwadzieścia stopni, w nocy koło dziesięciu. No, ale ludzie domagali się włączenia kaloryferów, no to włączyliśmy – mówi Jasiński.

Jednorazowe włączenie całego systemu grzewczego to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Co w sytuacji, kiedy zrobi się bardzo ciepło?

- Ogrzewanie trzeba będzie wyłączyć  - wyjaśnia wiceprezes.  - Wtedy z kolei posypałyby się na nas gromy, że jest ponad 20 stopni, a my grzejemy. I będzie z kolei o niegospodarności. I tak jest od lat. To zawsze newralgiczna pora roku. Trudno jest wszystkim dogodzić.([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu