Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
05/04/2016 - 09:50

Minister Janczyk przyniesie przełom w „sądeczanka story”?

Nowy Sącz bardzo potrzebuje drogi szybkiego ruchu. Czy w trwającej od kilku lat telenoweli „Sądeczanka” nastąpi nagły zwrot akcji wraz z pojawieniem się nowego bohatera, wiceministra finansów Wiesława Janczyka?

Choć poseł Wiesław Janczyk ministerialny urząd objął 31 marca, to dopiero teraz uroczystej prezentacji nowego członka rządu Beaty Szydło i chluby sądeckiej drużyny prawicowych parlamentarzystów dokonał przed lokalnymi dziennikarzami szef lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut.

Ale żurnalistów kariera posła Janczyka interesowała przede wszystkim w kontekście spraw regionalnych i jego możliwości „wyciśnięcia” z resortu finansów pieniędzy na lokalne inwestycje, a w szczególności na długo wyczekiwaną budowę drogi szybkiego ruchu łączącego Nowy Sącz z autostradą A4. Czy rządowa posada limanowskiego posła przyniesie jakiś przełom w „sądeczance story” ?

  

 - Choć przez ani jeden dzień nowej kadencji sejmu, żaden z posłów czternastego okręgu nie zapomniał o deklaracjach lokalnych, to nie ukrywam, że poprzez powołanie mnie na stanowisko wiceministra finansów zyskaliśmy w Warszawie pewną nową siłę w Warszawie - powiedział Janczyk.

Na czym ta nowa siła ma polegać i jakie „schody” trzeba pokonać? Zdaniem ministra znacznie większą przeszkodą od - jak się wyraził - zawsze krótkiej kołderki pieniędzy na inwestycje publiczne, są kwestie proceduralne związane z możliwością rozpoczęcia inwestycji.

- Pytanie, czy Generalna Dyrekcję Dróg i Autostrad mogłaby skrócić okres przygotowania studium korytarzowego, „sądeczanki”, który ma trwać trzydzieści osiem miesięcy. Gdyby udało się go skrócić do półtora roku, albo nawet do roku, to - jak wynika z  naszych rozmów z Generalną Dyrekcją - byłaby nadzieja na wykonanie choćby pierwszego odcinka drogi , do Łososiny Dolnej. Wydaje mi się, że na tę porę, jedynie to realnie można zaplanować i ogłosić. Jeżeli nie zmarnujemy ani jednego miesiąca czasu to myślę, że  jeszcze w tej kadencji sejmu byliśmy po przetargu i może wbilibyśmy łopatę na tym odcinku drogi,  co już zdecydowanie skróciłoby czas dojazdu do autostrady. Zastrzegam jednak, że to jest moje prywatne dochodzenie w tej sprawie.

Jak zapewnia Janczyk sądeccy parlamentarzyści cały czas trzymają rękę na pulsie i nieustannie za „sadeczanką” lobbują. Co z tego lobbingu wyniknie? Być może dowiemy się  w maju, kiedy do Nowego Sącza przyjedzie nowy, powołany za czasów rządów PiS, Generalny Dyrektor Dróg i Autostrad Jacek Bojarowicz. Tę wizytę „wychodził senator Stanisław Kogut.

- Termin jeszcze nie został dokładnie ustalony, ale pan dyrektor przyjedzie na pewno. Z moich rozmów z nim wynika, że do sprawy naszej inwestycji nastawiony jest pozytywnie. Spróbujemy zawalczyć o skrócenie okres przygotowania studium korytarzowego dal „sądeczanki”- mówi Kogut.

Zanim kierowcy doczekają się nowej drogi szybkiego ruchu między autostradą A4, a Nowym Sączem, wedle zapowiedzi dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie zostanie usprawniony ruch na starej trasie. Drogowcy wracają do odłożonych na półkę przed dziesięcioma laty projektów związanych z budową trzecich pasów na drodze krajowej numer 75. Miałyby one powstać w miejscowościach Gosprzydowa, Gnojnik i na górze Just. Ich długość wynosiłaby od trzech do czterech kilometrów każdy. Dawałoby to kierowcom możliwość wyprzedzenia samochodów ciężkich. Jeśli rząd zapewni finansowanie dla inwestycji, to ich budowa będzie mogła ruszyć w przyszłym roku.

Agnieszka Michalik

Fot: własne 







Dziękujemy za przesłanie błędu