Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
01/01/2016 - 21:10

Mapy powodziowe już nie wiążą rąk samorządom

Przy 265 głosach za, 30 przeciw i 14 wstrzymującymi się od głosu Sejm przegłosował ustawę, która zwalnia samorządy z konieczności uwzględaniania map powodziowych w planach przestrzennego zagospodarowania. Czy w ślad za tym ludzie będą się znowu budować w starorzeczach i na terenach zalewowych?
Mapy powodziowe  inaczej mapy zagrożeń powodziowych powstały w ślad za obligatoryjną unijną dyrektywą powodziową. Ich stworzenie ksztowało dziesiątki milionów złotych, ale według części samorządowców od początku traktujących je sceptycznie bardzo szybko straciły na aktualności - nie wprowadzano do nich na przykład modyfikacji związanych z budową nowych systemów antypowodziowych czy kolejnych urządzeń wodnych. Przy ortodoksyjnym podejściu do ich zapisów samorządy nie mogły wydawać zgody na żadne nowe inwestycje na terenach - według map - zagrożonych zalaniem. Teraz mapy staną się jedynie wytyczną, a samorządy będą mogły z nich korzystać fakultatywnie. 
Ustawa, która to umożliwia przeszła głosami PiS, ale już przedstawiciele PO nie kryli oburzenia. - Państwo likwidujecie obowiązek obligatoryjnych zmian w planach zagospodarowania przestrzennego, obowiązek który dotyczy zakazu zabudowy na terenach zalewowych. To jest zła droga, to jest droga, która będzie powodować, że będziecie narażać inwestorów, mieszkańców, którzy będą budować domy czy przedsiębiorstwa na terenach zalewowych na ogromne straty - komentował przed głosowaniem były sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, aktualnie poseł PO Stanisław Gawłowski. 
Ewa Stachura [email protected]
Fot.: archiwum sadeczanin.info






Dziękujemy za przesłanie błędu