Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
29/06/2016 - 10:20

Linia Podłęże-Piekiełko. Dmuchany temat, który trafił do Brukseli

Czy budowa linii kolejowej Kraków-Podłęże-Piekiełko znajdzie się w tak zwanym planie Junckera, czyli Inwestycyjnym panie dla Europy? Wedle relacji senatora Stanisława Koguta w tej sprawie do Brukseli udał się prezes Polskich Linii Kolejowych Ireneusz Merchel. Ponoć rokowania są pomyślne.

Wedle relacji sądeckiego parlamentarzysty, który w sprawie tej ważnej dla Sądecczyzny inwestycji trzyma rękę na pulsie, Merchel uczestniczył w roboczym spotkaniu Komisji Infrastruktury Parlamentu Europejskiego. Rozmowy dotyczyły uwzględnienia budowy linii kolejowej Kraków-Podłęże-Piekiełko w Planie inwestycyjnym dla Europy, zwanym Planem Junckera.

- To w wielkim skrócie inwestycyjna ofensywa, która ma doprowadzić do przywrócenia gospodarczego wzrostu w Europie. Budowa trasy Kraków-Podłęże-Piekiełko doskonale się w ten plan wpisuje - tłumaczy Kogut.- To linia korytarzowa, która będzie częścią połączenie Skandynawii z południem Europy, aż na Bałkany. Wpisanie inwestycji do Planu Junckera oznacza otrzymanie konkretnych, dużych pieniędzy.

Ja podkreśla senator Kogut wielkim błędem to tej pory było akcentowanie wyłącznie lokalnego aspektu małopolskiej inwestycji, która ma strategiczny charakter nie tylko z punktu widzenia polskiej infrastruktury kolejowej, ale także europejskiej. Chodzi zarówno o ruch pasażerski jak i transport.

Wśród mieszkańców  Nowego Sącza nie brak jednak i takich głosów, że „obrabiana na wszystkie strony” przez lokalne media budowa linii Kraków-Podłęże-Piekiełko  to  temat sztucznie „nadmuchany”, a  dla samych mieszkańców miasta nie ma to żadnego znaczenia i  kolejowej podróży do stolicy Małopolski wcale nie skróci.

- Tyle się mówi o tym Piekiełku, a przecież to miejscowość za Limanową i dojazd z Nowego Sącza zajmuje co najmniej godzinę. Moim zdaniem dla ruchu osobowego nie będzie to miało żadnego znaczenia. Jeśli z Nowego Sącza zyskamy szybki dojazd do autostrady w Brzesku, to kto do Krakowa będzie  jeździł pociągiem -mówi pan Czesław Migacz z Nowego Sącza.

- Nasz region to nie tylko Sądecczyzna - odpowiada senator kogut. -Mieszkańcy Limanowej do Krakowa dojechaliby w ciągu pięćdziesięciu minut, a podróż na trasie Krynica-Warszawa zajęłaby trzy godziny czterdzieści pięć minut. To oczywiste, ze takiej sytuacji bardziej opłaci się  podróż pociągiem.

Przypomnijmy, że niedawno zapadła decyzja o wpisaniu przedsięwzięcia na listę podstawową Krajowego Programu Kolejowego. To oznacza, że budowa ruszy w najbliższych latach. O finansowaniu inwestycji mówił niedawno w sejmie wiceminister infrastruktury Kazimierz Smoliński.  

- Budowa linii Podłęże-Piekiełko i modernizacja linii kolejowej numer 104 planowana jest na 3 etapyPierwszy etap to wykup gruntów. Koszt, 340 milionów. Drugi etap to modernizacja linii kolejowej numer 104. Koszt, 3 miliardy. Trzeci etap to budowa linii Podłęże-Piekiełko. Koszt, 3,5 miliarda. Tu chcemy, żeby dofinansowanie było z planu Junckera - tłumaczył wiceminister.  

Wedle relacji Koguta po wizycie w Brukseli padły zapewnienia, że - jak wyraził się polityk - pieniądze z Unii na inwestycje będą na sto procent.

- Mamy potwierdzone, że są fundusze na dokumentację i na wybranie wykonawcy. To 321 mln złotych. Do 1 stycznia 2019 powinie być wybrany i projekt i wykonawca.

Sama budowa liczącej 60 kilometrów linii może potrwać trzy lata.

Agnieszka Michalik

Fot: archiwum 







Dziękujemy za przesłanie błędu