Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
23/06/2022 - 10:35

Kto ładuje 30 milionów złotych w nie swoją nieruchomość? Pan marszałek Kozłowski

Dlaczego Województwo Małopolskie inwestuje 30 milionów złotych w nieruchomość nie należącą do samorządu? To trudne pytanie zadaje Leszek Zegzda, były wicemerszałek województwa, obecnie przewodniczący klubu radych Koalicji Obywatelskiej w Nowym Sączu. Chodzi o Ośrodek Dziedzictwa Niematerialnej Kultury Regionalnej, który pod zmienioną nazwą ma powstać w Ludźmierzu pod Nowym Targiem, w użyczonej województwu na 25 lat siedzibie Związku Pohalan.

Zobacz też: Marszałek Kozłowski chce przekuć Lachów w górali. Młotkiem wali dyrektor Gąsienica

- Pomysłodawcą był Antoni Malczak - przypomina na wstępie Leszek Zegzda. - W wielu innych przedsięwzięciach, jak i w tym otrzymał ode mnie wsparcie, bo rzeczywiście gdy mi o Ośrodku opowiedział, zobaczyłem, że będzie to rzecz niezwykle ważna. A ponieważ wtedy rzeczywiście miałem wpływ na kształtowanie polityki regionalnej i kulturalnej, podchwyciłem ten pomysł i zaczałem zabezpieczać jego funkcjonowanie przez zdobycie żródeł finansowania i przygotowanie całej inwestycji, która miała być realizowana przez Małopolskie centrum Kultury "Sokół", przez Antoniego Malczaka.

Co pana w tym pomyśle tak zachwyciło?
- Jak sama nazwa wskazuje, dziedzictwo niematerialne jest niezbyt uchwytne, a co gorsza upływające i zanikające. Aby to zabezpieczyć, przekazać potomnym, trzeba szukać świadków, spisywać, nagrywać. Poza tą funkcją archiwizującą w Osrodku mieli spotykać się ludzie będący pasjonatami kultury regionalnej by uczyć się i o niej rozmawiać. A co najważniejsze, Ośrodek ten nastawiaony miał być nie na działanie lokalne, punktowe, ale w bardzo szerokim wymiarze - najpierw ogólnopolskim, a potem przynajmniej środkowoeuropejskim.

Był jeszcze jeden niesamowicie ważny element w naszych planach powstania Ośrodka - wzmocnienie instytucjonalne Sądecczyzny. Widzieliśmy w tym budowę kolejnej instytucji dla Nowego Sącza, a niemal wszyscy politolodzy, socjolodzy, jak choćby profesor Rafał Matyja, mówił, że o miejscu decydują instytucje; najbardziej te, które promieniują daleko. Jeśli instytucje się zamyka, cały region słabnie. Widzieliśmy co się działo, gdy Nowy Sącz stracił rolę miasta wojewódzkiego, jak trudno było później wyhamować regres miasta i regionu.

Ośrodek miał powstać w Dąbrowej, gdzie przygotowaliście już dla niego miejsce, wyprowadził sie stamtąd szpitalny oddział zakaźny, powstało ogrodzenie...
- Ten dwór i park w Dąbrowej to historyczne miejsce. Cudowne klimaty, ślub brała tam Gabriela Zapolska... Wspaniałe miejsce na spotkania zespołów regioonalnych, wystawy, występy, Poza ogrodzeniem uporządkowany został park, by wszystko pięknie wyglądało. Bardzo szkoda, szkoda dla Sądecczyzny, że Ośrodek tam nie powstanie.

Dlaczego Nowy Sącz stracił Ośrodek Dziedzictwa Niematerialnej Kultury Regionalnej

No właśnie. Nowe władze 'Sokoła", nowe władze województwa zdecydowały, że instytucja ta powstanie pod Nowym Targiem. Ma się teraz nazywać Instytut Niematerialnego Dziedzictwa Ludów Karpackich...
- To bardzo niepotrzebne zawężenie. Jasne, kochamy kulturę karpacką, ale taki ośrodek powinien być otwarty na kulturę lokalną w każdym wydaniu. Niestety, to skutek przeniesienia go na Podhale.

Na Podhale, a konkretnie do budynku w Ludźmierzu, będącego siedzibą ma Związku Podhalan. Oddany "Sokołowi" na 25 lat budynek ma być wyremontowany i rozbudowany za 30 milionów złotych...
- Nie chcę osądzać władz wojewódzkich, bo sam w nich byłem, wiem jaki jest proces podejmowania decyzji. Ale na pewno to bardzo poważźny błąd kierownctwa 'Sokoła". I choć nie akceptuję tego,  rozumiem - Piotr Gąsienica (wicedyrektor "Sokoła" - przyp. red.) nie jest z Nowego Sącza, jest wiceprezesem Związku Podhalan, tam są jego korzenie, więc zadbał o to, o co my powinniśmy zadbać u siebie, bo to był nasz pomysł, który został podkradziony - wszystko tu wymyśliliśmy. Mało tego, przeprowadziliśmy całą procedurę przekazania budynku szpitala, zaangażowanych było w to mnóstwo ludzi. I nagle, ni z tego, ni z owego, całe to dziedzictwo poszło do jakiegoś budynku, który nawet nie jest własnością 'Sokoła". Nie mam nic do Związku Podhalan, bardzo ich cenię i szanuję, ale to nie jest nasz budynek. Dwadzieście pięć lat minie i co wtedy?

Budynek został przejęty przez 'Sokoła"?
- Budynek został użyczony, a nie przejęty. Bo gdyby został przejęty, to ok, byłoby wiadomo - są dwa sokole skrzydła - jedno sądeckie, drugie podhalańskie, ale tu wszystko jest tymczasowe, a chodzi o 30 milionów złotych. Tu żartów nie ma...

Całą rozmowę obejrzycie Państwo w naszym materiale wideo ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu