Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
25/08/2013 - 08:00

KSS Klęczany na minusie? Leśniak pyta Stawiarskiego o zyski

Zbigniew Leśniak z Chełmca domaga się od wójta Bernarda Stawiarskiego, by ten ujawnił jaka jest naprawdę sytuacja finansowa kopalni w Klęczanach i co się dzieje z zyskami wypracowanymi przez spółkę, która do gminy należy w stu procentach. Urząd Gminy odpowiada, że to tajemnica handlowa.
W 1992 r. gmina Chełmiec przejęła majątek kopalni surowców skalnych „Klęczany” i utworzyła tzw. gospodarstwo pomocnicze. Dwa lata później przekształcono ją w w spółkę prawa handlowego z ograniczoną odpowiedzialnością: Kopalnia Surowców Skalnych Klęczany. - Jednak w 100 proc. należy ona do gminy, a to znaczy, że nie ma konfliktu interesów. Wprost przeciwnie - jest ich zbieżność, bo gmina tylko na tym korzysta. Dzięki działalności kopalni do budżetu wpływa ok.5,6 mln zł – mówił nam w jednym z wywiadów wójt Chełmca Bernard Stawiarski.

Oprócz niego najważniejszymi osobami w spółce byli: prezes Zbigniew Zasowski i jego zastępca Rafał Mordarski, ale wójt przyznał, że ma tu najwięcej do powiedzenia. - Do składania oświadczeń i podpisywania umów w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu lub też jednego członka łącznie z prokurentem. Ja, jako przedstawiciel gminy, czyli właściciela mam głos decydujący – wyjaśniał i dodał, że właścicielami Klęczan tak naprawdę jest 27 tys. mieszkańców gminy, których on tylko reprezentuje.

Te słowa zbulwersowały mieszkańca gminy, przedsiębiorcę Zbigniewa Leśniaka, byłego radnego. Kiedyś Leśniak i Stawiarski ramię w ramię walczyli o władzę w gminie Chełmiec: jeden z nich został radnym, drugi wójtem. Gdy ten cel osiągnęli, coś ich poróżniło.Potem spotykali się już głównie w sądach. W lutym tego roku Sąd Apelacyjny w Krakowie podtrzymał orzeczenie nowosądeckiego sądu nakazujące wójtowi zamieszczenia oświadczenia z przeprosinami Leśniaka na stronie internetowej Urzędu Gminy Chełmiec oraz na łamach "Kuriera Chełmieckiego". Sąd zmniejszył co prawda z 10 do 2 tys. zł kwotę odszkodowania, jakie wójt ma wpłacić na wskazany przez Leśniaka cel charytatywny, ale obciążył równocześnie wójta kosztami procesu. Wyrok jest prawomocny. Z kolei 31 stycznia br. ugodą zakończył się proces o naruszenie dóbr osobistych, jaki Leśniakowi wytoczyli wójt Stawiarski i prezes Kopalni Surowców Skalnych "Klęczany" Zbigniew Zasowski. W tej sprawie chodziło o krytyczne wypowiedzi Leśniaka dla lokalnej prasy na temat sposobu zarządzania gminą i spółką komunalną przez wójta Stawiarskiego.

Leśniaka nadal jednak bulwersuje sposób zarządzania gminą przez Stawiarskiego, a w sprawie Klęczan milczeć nie zamierza.
- Wójt, który zasiada w radzie nadzorczej spółki KSS Klęczany i decyduje też o jej finansach opowiada, że jest wspaniałym zarządcą. W jednym z wywiadów powiedział nawet, że kamieniołomy osiągają rocznie 7 mln zł zysku. Z dokumentów, do których ja dotarłem wynika, że prawda jest zupełnie inna. Mam sprawozdania finansowe tej firmy. W 2009 roku zysk wynosił 3 mln 776 tys zł. w kolejnym roku zysk przy tych samych obrotach spadł o 90 proc.: do 205 tys zł., w kolejnym 131 tys zł. Mało tego, w pierwszym kwartale 2013 roku jest już 796 tys zł straty. Skoro pan wójt powiedział, że właścicielami Klęczan są wszyscy mieszkańcy gminy, to ja jako jeden z nich mam do niego zasadnicze pytania. Nie rozumiem czy jest tu uprawiana kreatywna księgowość, czy też wójt wie więcej niż my wiemy. Nie mam pojęcia, czy to oznacza, że wójt okłamuje mieszkańców. Faktem jest natomiast to, że zysków o których opowiada nie ma. Pan wójt powiedział, że zyski można realizować w „inny sposób”. Jaki? Nie wiem, ale jeśli pieniądze są wyprowadzane ze spółki to jest to działanie na jej szkodę – mówi Leśniak
Były radny twierdzi też, że przepaść między pensjami szeregowych pracowników Klęczan, a wynagrodzeniami zarządu jest zbyt duża i nieadekwatna do sytuacji firmy.
- Około 1200 zł miesięcznie zarabia tam pracownik fizyczny.. Obecny zarząd jest dobrze wynagradzany. Tymczasem pensja zarządu dla pana Zasowskiego wynosi 100 tys zł rocznie. Mało tego wiceprezesem wybrano syna radnego, bliskiego współpracownika wójta., który przyszedł na staż z bezrobocia i po chwili został wiceprezesem. Na dodatek w Klęczanch zwalnia się ludzi. Żeby nie dopuścić do zwolnień grupowych zwalnia się co jakiś czas po kilka osób, w lipcu też tak było. Chcę zadać publicznie, za pośrednictwem mediów, pytanie wójtowi: gdzie w dokumentach jest te 7 mln zł zysku? – kończy Leśniak.
Władze gminy Chełmiec o klęczańskich kamieniołomach rozmawiać jednak nie chcą i tłumaczą, że to dlatego, iż chodzi tu o podmiot, który jest spółką prawa handlowego.
- Informacje te mogą stanowić istotne informacje biznesowe, które w gospodarce rynkowej zyskują obecnie coraz większe znaczenie, a dostęp do nich jest zasadniczym warunkiem przewagi konkurencyjnej. Przedsiębiorcy starają się o ochronę własnych danych ekonomicznych. Istotną funkcją prawa w tym zakresie jest właściwe wyważenie kwestii pewności i płynności obrotu oraz uzasadnionej potrzeby zachowania poufności niektórych informacji, których ujawnienie naraziłoby dobrze rozumiany interes gospodarczy spółki – poinformował portal Sadeczanin.info Artur Boruta, sekretarz Gminy Chełmiec.
Boruta odesłał nas do prezesa spółki KSS Klęczany, Zbigniewa Zasowskiego, jednak od ponad miesiąca nie udało się nam z nim skontaktować. Najpierw prezes nie znalazł czasu na rozmowę, obecnie przebywa na urlopie.
***
W ubiegłym roku Kopalnia Surowców Skalnych „Klęczany” otrzymały tytuł przedsiębiorstwa najbardziej przyjaznego lokalnej społeczność LGD „Korona Sądecka”. Byłą jedną z dwóch jednostek, które zgłosiły chęć udziału w tym konkursie.

Bogumił Storch
Fot: BOS, strona internetowa KSS Klęczany
 






Dziękujemy za przesłanie błędu