Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
09/04/2013 - 06:06

Krynica: Spór szpital-wykonawca. Miliony nie do ruszenia

- Spór z byłym wykonawcą remontu szpitala nie zagraża rozliczeniu tej inwestycji – zapewnia Sławomir Kmak, dyrektor Szpital Powiatowy im. dr. J. Dietla w Krynicy-Zdroju. Kolejna rozprawa ma odbyć się dopiero w październiku. – Nie zamierzam odpuszczać, będę walczył do końca o należne mi pieniądze – zapowiada Jan Cabak, przedsiębiorca, który sądzi się ze szpitalem o blisko 5,5 mln zł. Z tej kwoty nie może korzystać także krynicka lecznica, bo sąd pieniądze „zamroził” na czas postępowania.
Proces: Firma Eko - Rembud z Łabowej kontra Szpital Powiatowy im. dr. J. Dietla w Krynicy-Zdroju, toczy się o ponad 5,5 mln zł plus pdsetki za roboty wykonane przez firmę przy modernizacji i rozbudowie tej lecznicy. Szpital uważa, że firmie te pieniądze się nie należą. Do konfliktu z wykonawcą doszło, kiedy dyrektorem krynickiego szpitala była Alicja Jarosińska (zastąpiła Marka Surowiaka). Wtedy szpital rozwiązał umowę z firmą "Eko- Rembud", która wygrała przetarg.
Wykonawcy zarzucono przekroczenie projektu m.in. użycie innych, gorszych materiałów, niż określono w specyfikacji przetargowej. Pracownicy firmy opuścili plac budowy w asyście wynajętej przez szpital firmy ochroniarskiej i policjantów. Ostatecznie remont szpitala dokończyła inna firma. Inwestycja finansowana była w dużej części ze środków unijnych.
Sąd zdecydował o czasowym zabezpieczeniu tej kwoty. Tym samym od kilku lat placówka nie może tą sumą dysponować.

- Czekamy na kolejne rozprawy, następna wyznaczona jest na 1 października. Jest dużo spokojniej, niż było przed rokiem i przed dwoma laty. W listopadzie ubiegłego roku uzyskaliśmy czwarte już z kolei zwolnienie z zabezpieczenia, ale wykonawca po raz kolejny odwołał się od tej decyzji do Sądu Apelacyjnego. Z kolei 1 marca tego roku Sąd Apelacyjny pouchylał wszystkie zażalenia, które zostały złożone przez konsorcjum byłych wykonawców, czyli między innymi wyłączenie z procesu obecnego składu sędziowskiego – mówi mówi Sławomir Kmak, dyrektor krynickiego szpitala.
Dodatkowo, pojawiła się groźba, że w związku z toczącym się postępowaniem z byłym wykonawcą nie uda się w wyznaczonym terminie ( do września 2013 r.) rozliczyć inwestycji.
- To już nie jest tak duży problem, jak się wydawało. Nie obowiązuje nas już termin wrześniowy rozliczenia tego projektu. Zmieniły się bowiem zasady rozliczania projektów z MRPO. W przypadku takim, jak nasz, gdy dochodzi do zmiany wykonawcy, nie mogliśmy rozliczyć kwoty 3,4 mln zł, Urząd Marszałkowski wyraził zgodę na rozliczenie różnicy w przetargach w postaci 1,8 mln zł ujętych jako koszty kwalfikowalne – tłumaczy dyrektor Kmak. - Jeżeli będziemy kończyć projekt i zamykać rozliczenie z marszałkiem, a nie będziemy mieli ściągniętych odsetek od naszego przeciwnika procesowego, to nie musimy tych odsetek odprowadzać do Urzędu Marszałkowskiego. To stawia szpital w dużo lepszej sytuacji – wyjaśnia.
Jan Cabak, właściciel firmy budowlanej, toczącej spór ze szpitalem, podobnie jak dyrektor Kmak chciałby jak najszybszego zakończenia procesu, ale - co oczywiste - liczy na inny wyrok. Nie zgadza się też z tym, że zerwanie umowy z jego firmą było zasadne. - To poważny problem dla mojej firmy. Nie mogę odzyskać 5,5 mln zł, które są mi należne - mówi i przekonuje, że chociaż starał się z dyrekcją szpitala dogadać, to do kompromisu nie uzyskano.
- Proponowałem, żeby zapłacili mi chociaż część tej kwoty. Jednak nie zgodzono się na to – opowiada.
Pełnomocnik Cabaka podczas procesu wniósł o wyłączenie z niego jednego z sędziów. - Powodem było to, że pełnomocnik szpitala, jest byłym sędzią Sądu Apelacyjnego, tak być nie powinno  – tłumaczy i zapowiada, że wykorzysta wszystkie możliwości prawne, żeby otrzymać zapłatę od szpitala.

BOS
Fot: BK, JEC, BOS
 






Dziękujemy za przesłanie błędu