Krynica: rżną zdrowe drzewa na potęgę. Co na to komisje Rady Miasta?

Na Górze Parkowej wycięto ostatnio setki, a może nawet tysiące zdrowych drzew. W Parku Zdrojowym pozostają pustki, łyse polany. Wygląda to wszystko nieciekawie i żałośnie. Wcześniej wycinka objęła też drzewa na deptaku. Niektóre z nich były wyjątkowe, gdyż zimą dekorowano je lampkami, co stwarzało  świąteczny nastrój tego miejsca. Turyści bardzo chętnie się przy nich fotografowali.

W poniedziałek 12 kwietnia odbyło się spotkanie dwóch komisji Rady Miasta: Komisji Gospodarki Przestrzennej, Ładu i Porządku Publicznego oraz Komisji Uzdrowiskowej, które zajęły się szukaniem odpowiedzi na liczne pytania mieszkańców, zaniepokojonych wycinką zdrowych drzew. 

Spotkanie zwołali radna Iwona Grzebyk-Dulak, przewodnicząca Komisji Uzdrowiskowej i radny Bogdan Bębenek, przewodniczący Gospodarki Przestrzennej, Ładu i Porządku Publicznego. Oto, co ustaliły komisje: 

- Burmistrzowi wskazaliśmy miejsca, o których informowali nas mieszkańcy i zadaliśmy przekazane nam w tym temacie pytania: dlaczego doszło do wyrębu tak znacznej ilości drzew, także zdrowych dlaczego wycinka trwała po 1 marca, czyli w okresie lęgowym ptaków.

Burmistrz Krynicy, odpowiadając na pytania, w pierwszej kolejności w kontekście wycinki drzew na terenie Parku Zdrojowego na Górze Parkowej, poinformował, że teren jest objęty uproszczonym planem urządzenia lasu (sporządzanym na okres 10 lat), co potwierdził we wcześniejszej rozmowie inspektor ds. zieleni komunalnej w urzędzie.

- Taki plan jest zatwierdzany przez starostę. Każdego roku, na jego podstawie, wycina się w parku drzewa, także zdrowe, aby zrobić tzw. prześwietlenia oraz porządkuje się park z drzew uschłych i wywróconych, czyli usuwa się je ze względów sanitarnych oraz bezpieczeństwa.

Każdego roku z terenu parku pozyskuje się około 600 kubików drewna i jak twierdził burmistrz, w tym roku nie wycięto więcej drzew niż w ubiegłym. Najczęściej w miejsce wyciętych drzew sadzi się kolejne, zazwyczaj są to jodły, sosny i buki.  W tym roku dopiero dojdzie do takich nasadzeń. 

- Inspektor, który odpowiada w gminie za ten teren, informował mnie jeszcze, że w ubiegłym roku wycinka była rozłożona w czasie, a w tym roku była bardziej skumulowana (w styczniu i lutym). Stwierdził ponadto, że gmina starała się zrealizować wycinkę do końca lutego, a ta, która odbywała się w rejonie Nowych Łazienek Mineralnych oraz w rejonie budynków Berła i Korony czy też na terenie placu kościelnego, nie była realizowana przez gminę, ponieważ nie są to tereny gminne. 

Jak informuje radna Iwona Grzebyk-Dulak, opis sytuacji, bazuje na odpowiedziach udzielonych na pytania radnych podczas obrad komisji, a nie na analizie dokumentacji. Radna dodaje, że jest wobec wyjaśnień nieco sceptyczna, z powodu liczby wycinanych zdrowych drzew. (MK) fot. ilustracyjne aut.