Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
03/03/2016 - 16:35

Kluska o skarbówce: Im więcej kar tym dla nich lepiej

Nasi biurokraci wyposażyli wiele instytucji w regulacje czyniące z inwestycji w Polsce prawdziwą drogę przez mękę. Tak o warunkach do prowadzenia biznesu mówi sądecki przedsiębiorca, Roman Kluska. Biznesmen nie oszczędza też urzędników skarbowych, którzy - jak mówi -w polskim systemie fiskalnym koncentrują sie głównie na bezwzględnym egzekwowaniu przepisów i wymierzaniu kar.

Po tym, jak absurdalne prawo i aparat skarbowy wykończyły świetnie prosperującego Optimusa, Roman Kluska i tak nie odpuścił sobie biznesu. Kilka lat temu założył nową firmę Prawdziwe Jedzenie i produkuje sery z owczego mleka. I choć branża, w której teraz operuje jest zupełnie inna, to jego zdaniem patologie i urzędnicze absurdy ciągle pozostały te same. Kluska mówi o nich w wywiadzie dla tygodnika tygodnika „Do Rzeczy”

- Właśnie w realizowanej od podstaw maleńkiej, ale jednej z najnowocześniejszych w świecie małych mleczarni skupiły się jak w soczewce problemy współczesnego polskiego inwestora .

Przedsiębiorca wylicza liczne absurdy, z którymi ma do czynienia. Opowiada między innymi o niedorzecznych dokumentacyjnych wymogach.

- Strażak przy zatwierdzaniu dokumentacji mleczarni odkrył, że w mleku jest tłuszcz, a tłuszcz ma on w wykazie substancji łatwopalnych , więc inwestor w mleczarni - mleczarnia to w skrócie woda, mleko i stal nierdzewna - musi zainstalować wiele rozwiązań do automatycznego stłumienia pożarów, które tam jego zdaniem niechybnie wystąpią. (…) Realizując tę inwestycję , zostałem przez urzędników zmuszony do zainstalowania wielu kosztownych i niepotrzebnych rozwiązań wynikających z interpretacji prawa unijnego , których nie ma w nowoczesnych i znacznie większych mleczarniach mleka owczego wizytowanych we Francji.

Kluska nie oszczędza też urzędników skarbowych, którzy jak podkreśla, w polskim systemie fiskalnym nagradzani są za znalezienie uchybienia.

- Jeżeli urzędnik jest premiowany od liczby kar, a nie od tego, czy rozsądnie egzekwuje stosowanie prawa, to jego działanie koncentruje się głownie na bezwzględnym egzekwowaniu przepisów i wymierzaniu kar. Im więcej kar tym dla niego lepiej. Brakuje podejścia: „Duch prawa jest ważny, ale trzeba też dać szansę i czas na dostosowanie się do przepisów.

Sądecki biznesmen w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” opowiada też o licznych e-mailach, listach telefonach od osób, których firmy, podobnie jak kiedyś jego Optimus, są niszczone przez urzędy skarbowe, sądy i prokuratorów. Ta sytuacja jego zdaniem nie zmienia się od lat.

- W grę wchodzą bowiem przeróżne układy, lokalne układziki, celowe eliminowanie firmy jednego przedsiębiorcy, by pomóc koledze, który prowadzi podobna działalność. Często jest to splot takich patologii, które nawet trudno sobie wyobrazić. Tego zła jest tak wiele , że nie jestem w stanie większości tych listów czytać, żeby nie popaść w depresję. Niewiele zmienia się na lepsze w urzędach skarbowych i chyba nić nie poprawia się w wymiarze sprawiedliwości. Ta część elit polskiego społeczeństwa wykazuje się dziwna stagnacją zakorzenion a w PRL - konkluduje Roman Kluska.

(mika)

Fot. archiwum 







Dziękujemy za przesłanie błędu