Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
07/05/2020 - 12:50

Kiedy znowu otworzą sądeckie salony fryzjerskie? Jest nadzieja, że niedługo

I właściciele i klienci od miesiąca są przygnębieni. Od kiedy epidemia wirusa z Chin zamknęła sądeckie salony fryzjerskie przedsiębiorcy nie zarabiają ani grosza, a ludzie nie radzą sobie z włosami. Jedni i drudzy w napięciu czekają na kolejny etap odmrażania gospodarki. Kiedy wreszcie skończy się ta kwarantanna? Jest nadzieja, że niedługo.

Kiedy będzie otwarte? To pytanie codziennie przez telefon słyszy Andrzej Pach, fryzjer z Korzennej, który przez epidemię koronawirusa musiał zamknąć swój salon w połowie marca. Telefony urywają się też do  Marzeny Powroźnik, właścicielki zakładu w Nowym Sączu.

- Śledzę informację na ten temat.  Mówi się, że zakłady fryzjerskie być może będą znowu otwarte w połowie maja, ale nie wiem czy ten termin jest realny – mówi Marzena Powroźnik. - Tak naprawdę nie wiadomo, kiedy będzie można wrócić do pracy.

Czytaj też Znikają blondynki, czuby nie stoją. Co się dzieje w Nowym Sączu!

Czy  taka data jest rzeczywiście realna? O to, kiedy będą otwarte salony fryzjerskie i kosmetyczne  był pytany w rozmowie z RMF szef kancelarii premiera  Michał Dworczyk.

- Zarówno otwarcie salonów fryzjerskich, jak i usług kosmetycznych, przewidziane jest na kolejny etap odmrażania gospodarki. On możliwy jest najwcześniej za dwa tygodnie – odpowiedział Dworczyk.  

Jak donosi dziennik Fakt, za powrotem do pracy fryzjerów i kosmetyczek obstaje minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

– Mam świadomość tego, w jak trudnej sytuacji znajduje się branża, dlatego bardzo bym chciała, aby usługi beauty mogły być świadczone możliwie jak najszybciej. W tym celu od tygodni prowadzimy intensywny dialog z branżą. Chcemy, by powrót fryzjerów i kosmetyczek, a wraz z nimi klientów był jak najbezpieczniejszy – mówiła w rozmowie z dziennikiem Emilewicz.

Czy tak się stanie? Wszystko zależy od tego, jakie epidemiologiczne skutki przyniesie  wprowadzony  od poniedziałku kolejny etap odmrażania gospodarki, który przyniósł otwarcie galerii handlowych i hoteli. Jeśli wzrośnie liczba zachorowań, skończy się luzowanie obostrzeń.

Na razie jednak fryzjerzy liczą straty.

- Nie zarabiam teraz ani grosza, a ponoszę koszty – mówi Andrzej Pach. - Salon prowadzę w wynajętym lokalu i muszę płacić czynsz, choć - za co jestem wdzięczny -  właściciel budynku opłatę mi teraz obniżył. Zatrudniam też fryzjerkę. Przynajmniej tyle, że dzięki tarczy antykryzysowej udało mi się uzyskać zwolnienie z ZUS-u. Może się jeszcze uda załatwić postojowe.

Czytaj też Nie uwierzycie, czego nie można kupić w Nowym Sączu. Zostały tylko gołe półki

A klienci? Zaczęli „zarastać”. Ponieważ fachowcy w obawie o grożące im kary, do domów przyjść nie chcą, zdesperowani mieszkańcy Nowego Sącza ruszyli do sklepów po maszynki do strzyżenia, które niespodziewanie stały się towarem deficytowym.

[email protected] fot. jm, D.SZ







Dziękujemy za przesłanie błędu