Każdy może nałożyć sankcje na Rosję. Polacy bojkotują rosyjskie produkty
Rosji, która napadła na Ukrainę, swoją wojnę wypowiedzieli konsumenci. Wzywają w sieci do bojkotowanie rosyjskich marek.
- Nałóż sankcje na Rosję dokonując wyboru produktów w sklepach – apelują organizatorzy bojkotu. Organizacje, sieci handlowe i przedsiębiorcy z Polski odwracają się do Rosji. Kody kreskowe produktów rosyjskich zaczynają się od jednej z sekwencji cyfr: od 460 do 469.
Czytaj też Ponad pół tysiąca uchodźców z Ukrainy dotarło pociągiem do Małopolski [ZDJĘCIA]
Handel z Rosja opiera się przede wszystkim na wymianie surowców, ale jak podał serwis wirtualnemedia.pl, w Polsce działa prawie tysiąc rosyjskich spółek, które oferują Polakom dane produkty i usługi. To między innymi oprogramowanie antywirusowe Kaspersky Lab, komunikator Telegram, kosmetyki Apteczka Babuszki Agafii czy firma Strabag realizująca w naszym kraju drogowe inwestycje.
- Warto wskazać też firmy, które nie mają kapitału rosyjskiego, ale część ich marek produkowana jest w Rosji. Są to np. marka opon Nokian, marki Rexona i Dove należące do koncernu Unilever – podał portal Wirtualnemedia.pl
Każdy z nas może mieć swój wkład w pomoc walczącym o wolność Ukraińcom. Jednym z pomysłów może być bojkot rosyjskich produktów
— Stowarzyszenie Dla Polski (@dlapolski_org) February 26, 2022
Zapamiętaj #Ukraina #wojna pic.twitter.com/6besoCjx5a
Rosyjskie produkty ze sprzedaży wycofała między innymi sieć Rossmann. - Firma nie chce w żaden sposób wspierać producentów z Rosji, których podatki - zasilając rosyjski budżet - mogą być również przeznaczane na cele związane z atakiem na Ukrainę – napisała sieć w komunikacie i poinformowała, że sieć usunęła z półek sklepowych 52 artykuły, które wyprodukowane zostały w Rosji i 101 produktów polskiego dystrybutora działającego na rosyjskiej licencji.
Z kolei serwis portalspozywczy.pl poinformował, że podobnie jak Rossmann postąpiły też inne sieci handlowe, w tym Netto, Maxima czy Barbora, które wycofały ze sprzedaży rosyjskie i białoruskie towary.
Rosyjskich produktów nie kupimy też już przez internet. Zniknęły z oferty e-sklepu spożywczego Barbora, należącego do litewskiej Grupy Maxima. Spółka wycofała produkty rosyjskie też ze swoich sieci supermarketów na Litwie - informuje biuro prasowe firmy. Jak podaje Business Insider, rosyjskich produktów nie kupimy też w aplikacji Lisek, który dostarcza towarów w kwadrans z dark store’ów.
Produktów z Federacji Rosyjskiej nie sprzedaje też już sieć sklepów budowlanych Hipper. W ramach solidarności do odwołania wycofujemy z naszej oferty rosyjskie towary - podała firma na Facebooku.
Decyzje o niekupowaniu produktów z Rosji podejmują nie tylko konsumenci, ale też przedsiębiorcy.
- Zarząd InPost podjął trudną i konieczną decyzję o niekupowaniu usług/towarów firm rosyjskich i białoruskich, ale też od firm, w których akcjonariacie jest kapitał tych krajów - napisał na Twitterze Rafał Brzoska, prezes InPostu.
Swoje oświadczenie o zakończeniu współpracy z firmami z Białorusi i Rosji wystosowała Izba Gospodarczo-Handlowa Rynku Spożywczego. Zaapelowała też do Polaków, aby nie kupowali produktów wytworzonych na terytorium Białorusi i Rosji.
– Urwaliśmy jakiekolwiek kontakty z firmami z Białorusi i Rosji, jednocześnie przekazując informację, że sprzeciwiamy się agresji na narodzie ukraińskim. Zachęcamy też wszystkie polskie firmy do tego. Zrywając stosunki biznesowe z Białorusią i Rosją, polskie podmioty wprowadzą własne restrykcje gospodarcze – powiedział Andrzej Jaworski, prezes IGHRS, cytowany w komunikacie. Izba zaapelowała także do polskich władz o podjęcie działań, których celem będzie wycofanie wszystkich produktów rosyjskich i białoruskich z rynku polskiego oraz wprowadzenia embarga gospodarczego na import z tych krajów.
Jak zauważa Business Insider, na grafikach krążących w mediach społecznościowych są też błędne informacje o rosyjskim pochodzeniu produktów. Internauci nawoływali do bojkotu wódek produkowanych przez firmę CEDC International (Żubrówka, Absolwent, Soplica i Bols) oraz z licznych alkoholi zagranicznych, dystrybuowanych przez tę spółkę (Carlo Rossi, Metaxa, Grant’s, Glenfiddich czy Aperol).
CEDC należała do niedawna do firmy Roust Corporation kontrolowanej przez rosyjskiego miliardera Roustama Tariko. Jednak w listopadzie 2021 r. umowę zakupu CEDC podpisał polski koncern Maspex Wadowice. Obecnie te marki te są już w polskich rękach.
- Na początku bieżącego tygodnia została podpisana finalna umowa — informowała w czwartek 25 lutego rzeczniczka prasowa Maspexu Wadowice Dorota Liszka. - Ostatnią formalną czynnością była zmiana zarządu i objęcie operacyjnej kontroli nad CEDC, co nastąpiło wczoraj. Nasze portfolio powiększyliśmy o kolejne kultowe polskie marki — Żubrówkę, Soplicę, Absolwenta oraz Bols — dodała rzeczniczka.([email protected]) fot,jm