Kara gigant dla Biedronki za nabijanie nas w butelkę w czasach zarazy
Właściciel sieci Biedronka, nie zgadza się z karą nałożoną przez prezesa UOKiK i stanowczo się jej sprzeciwia. Materiał dowodowy w tej sprawie został zebrany w sposób nieobiektywny, a jego jakość i kompletność budzi poważne zastrzeżenia – czytamy w oświadczeniu Jeronimo Martins Polska, które od decyzji zamierza się odwołać.
- Sama liczba zarzucanych naruszeń w oznakowaniu krajów pochodzenia owoców i warzyw jest marginalna i powodowana błędami ludzkimi, a tym samym nie ma charakteru systemowego. Zidentyfikowane nieprawidłowe oznaczenia dotyczą zarówno produktów polskich oznaczonych jako zagraniczne, jak i zagranicznych oznaczonych jako polskie, co wydaje się być pomijane przez UOKiK – argumentuje właściciel sieci.
- Jesteśmy głęboko zdziwieni, że choć Biedronka notuje mniejszą liczbę naruszeń w oznakowaniu produktów niż wiele konkurencyjnych podmiotów, to jesteśmy jedyną firmą, na którą nałożono karę w tym zakresie.
Jeronimo Martins Polska zaznacza, że liczba nieprawidłowości systematycznie maleje, ponieważ wdrożono innowacyjne rozwiązania technologiczne, które mają uszczelnić system etykietowania owoców i warzyw poprzez zastosowanie automatyzacji procesu.
- Potwierdzają to kontrole przeprowadzane na zlecenie UOKiK. O ile na przełomie 2019 i 2020 roku statystyczna liczba błędów na sklep w zakresie etykietowania pochodzenia owoców i warzyw wynosiła 2,53, to podczas ostatniej rekontroli UOKiK zmniejszyła się aż o 73 proc. do 0,68 błędu w oznakowaniu na sklep – podkreśla właściciel sieci Biedronka.
Kontrola wykazała również, że aż 58 proc. sklepów Biedronka nie odnotowało ani jednego błędu w oznakowaniu.
Jak informuje Jeronimo Martins, spółka jest zaskoczona nagłym i niespodziewanym zerwaniem dialogu ze strony UOKiK i zaniechaniem wszelkich prób znalezienia alternatywnych rozwiązań korzystnych dla interesów konsumentów.
- Ponieważ do tego nie doszło, a kara została nałożona, JMP odwoła się od decyzji prezesa UOKiK do właściwego sądu. Dodatkowo Spółka rozważy wszczęcie postępowania przed sądem cywilnym przeciwko Skarbowi Państwa i/lub UOKiK oraz jego prezesowi i dochodzenie odszkodowania – czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Jak informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. po kontrolach oznakowania warzyw i owoców krajem pochodzenia prowadzonych przez Inspekcję Handlową w pierwszym półroczu 2020 r. prezes UOKiK wszczął w sierpniu 2020 roku również postępowanie o naruszanie zbiorowych interesów konsumentów wobec sieci Kaufland Polska Markety. Obecnie jest ono w toku.
Do prowadzonych na zasadzie franczyzy sieci Delikatesy Centrum, Intermarche i Stokrotka Prezes UOKiK wystosował wezwania do zmiany praktyk. Od 1 lipca 2020 r. kontrole jakości handlowej żywności, w tym oznakowania krajem pochodzenia warzyw i owoców, prowadzi podległa Ministerstwu Rolnictwa Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Jak modny stał się patriotyzm konsumenki, w czasach zarazy?
Czytaj dalej na następnej stronie kliknij TUTAJ