Jak sądecki ZUS odciął emeryta od skarpety i listonosza

Sądecki Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wzorem placówek w całej Polsce, od kilku lat próbuje zmienić przyzwyczajenia tych emerytów, którzy zamiast bankowego konta wolą listonosza, co miesiąc przynoszącego im do domu emeryturę. Wygląda jednak na to, że ZUS-owska praca u podstaw przyniosła wreszcie efekty. 

Czytaj też Emerytura nie z tej ziemi. Cud w sądeckim ZUS?

- Wskaźnik ubankowienia wśród osób starszych rośnie - informuje rzeczniczka małopolskiego oddziału ZUS Anna Szaniawska.- W Nowym Sączu i okolicach emeryci wolą przelew na konto, od comiesięcznej wizyty listonosza.

- Z danych NBP wynika, że 57 proc. osób powyżej 59 roku życia ma konto w banku. Wśród klientów Zakładu ich liczba jest jednak większa. W Nowym Sączu i okolicach ponad 61 proc. seniorów otrzymuje świadczenie na konto bankowe. W skali kraju, jeszcze więcej, bo aż 73 proc. emerytów wybrało tę formę odbioru świadczenia emerytalnego - dodaje rzeczniczka.

Od kilku lat wypłaty świadczeń na rachunki bankowe stopniowo rosną. Jeszcze w 2005 roku było ich nieco ponad 40 proc., a w 2008 roku – połowa. Świadczenie w formie bezgotówkowej najczęściej pobierają mieszkańcy północnej i północno-zachodniej Polski.

Czytaj też Trzeba mieć fantazję dziadku. Jaka nam się marzy emerytura a ile nam naprawdę dadzą?

Jak podkreśla Szaniawska, ZUS bardzo aktywnie walczy z wykluczeniem cyfrowym seniorów. Od wielu lat organizuje specjalne konkursy dla banków i instytucji finansowych, które w ten sposób promują bezgotówkową formę odbioru świadczeń.

- Przelew emerytury na konto to większe bezpieczeństwo dla emerytów, a dla ZUS mniejsze koszty obsługi świadczeń. Wypłaty emerytur i rent w formie gotówki kosztują ZUS ok. 240 mln złotych, natomiast za przelewy na konto Zakład nie wydaje ani grosza.

[email protected] fot. Jm