Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
29/03/2021 - 08:35

Jak bardzo się boją zarazy. Obsługują w sądeckich dyskontach tysiące klientów

Boimy się - mówi kasjerka z jednego z sądeckich dyskontów. Przecież dziennie obsługujemy po kilkuset klientów. Od początku epidemii sieci handlowe działają nieprzerwanie. Mimo to sprzedawcy nie znaleźli się na liście pracowników, którzy powinni być zaszczepieni w pierwszej kolejności. Związkowcy z „Solidarności” i organizacja zrzeszająca handlowców domagają się od rządu zmiany decyzji w tej sprawie. - Narażenie jest duże, zabezpieczeń prawie żadnych, argumentują.

Po ogłoszeniu rządowych obostrzeń w sklepach obowiązują ostrzejsze limity, ale w niektórych sądeckich dyskontach klienci tłoczą się do kasy i nie wszyscy zachowują obowiązujący, półtorametrowy dystans.  U niektórych maseczki zakrywają tylko usta. Jednorazowych rękawiczek prawie nikt nie zakłada.

W takich warunkach od początku epidemii pracują handlowcy.  

Czy się boicie? – pytamy kasjerkę jednego z lokalnych dyskontów.

 -Tak. Przecież dziennie obsługujemy po kilkuset klientów. Ale co poradzić,  przecież nie zamkną spożywczych sklepów.

Czytaj też Co na to lekarze? Sprzedają covidowe testy w sądeckim dyskoncie

Wobec narastającej fali epidemii i bardzo zaraźliwej, brytyjskiej mutacji koronawirusa Handlowa Solidarność, Polska Izba Handlu, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oraz Polska Rada Centrów Handlowych w liście skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego  domagają się przyśpieszonych szczepień dla pracowników branży i podkreślają, że podobnie jak nauczyciele, każdego dnia narażają się na zachorowanie.

- Pracownicy sklepów są grupą zawodową zapewniającą funkcjonowanie podstawowej działalności państwa w zakresie zaopatrzenia obywateli w żywność i artykuły pierwszej potrzeby, a przy tym narażoną na ryzyko kontaktu z COVID-19 ze względu na regularne kontakty społeczne – czytamy w apelu do premiera.

Alfred Bujara, przewodniczący  handlowej „Solidarności” na stronie związku pisze o pogarszającej się sytuacji epidemicznej w branży.

- Zebraliśmy informacje z ponad stu hipermarketów, supermarketów i dyskontów z całego kraju. We wszystkich tych placówkach pracownicy mówią, że połowa klientów nosi maseczkę na brodzie lub nie zakłada jej wcale. Sytuacja pod tym względem pogarsza się z tygodnia na tydzień.

Bujara dodaje, że sprzedawcy coraz częściej spotykają się z agresją ze strony klientów, którzy nie przestrzegają rygorów sanitarnych obowiązujących w sklepach. – Gdy kasjerka zwraca takiemu klientowi uwagę i prosi, żeby założył maseczkę, często kończy się to awanturą i wyzwiskami pod jej adresem. Codziennie dostajemy sygnały o takich zdarzeniach – podkreśla związkowiec.

Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji wskazuje z kolei, że zarówno personel sklepów, jak i centrów dystrybucji, to pracownicy tak zwanej  infrastruktury krytycznej, a charakter ich pracy zakładający wysoką częstotliwość kontaktów społecznych predestynuje tę grupę zawodową do szczepień na zasadach preferencyjnych.

czytaj też Mają dość lockdownu. Otworzyli pub w Nowym Sączu. Wymyślili, jak to obejść  

- Apelujemy do polskiego rządu o bezzwłoczne ujęcie pracowników handlu w Ipierwszym etapie szczepień, co będzie gwarantem utrzymania ciągłości dostaw i bezpieczeństwa żywności w naszym kraju – podsumowuje  Juszkiewicz.

Jak do tego postulatu odnoszą się sądeccy handlowcy?

Czytaj dalej na następnej stronie. Kliknij TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu