Gżeś Mirek. Superstar i król internetów
Na Facebooku Grzegorz Mirek jest Gżesiem Mirkiem i wszędzie go pełno. Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg wziął sprawy w swoje ręce i sam zajął się polityką informacyjną kierowanej przez siebie instytucji. Postawił na filmowe relacje na żywo z placów budowy. Zawsze występuje w roli głównej. Ulubionym miejscem Gżesia jest rosnący z dnia na dzień most heleński.
Co na to internauci? Zdania na temat filmowej ofensywy szefa miejskich drogowców są podzielone.
- Rozumiem że budowa nowego Mostu Heleńskiego to wydarzenie, ale czy remonty dróg są w Nowym Sączu aż taką rzadkością że trzeba robić z nich relacje on-line - komentuje filmowe występy Mirka jeden z fejsbukowiczów.
- A ja tam gratuluję takiego podejścia. Mamy w mieście tylu ludzi ile mamy, czasem te pięć minut, żeby nagrać film, to nie tragedia! Mamy przynajmniej informacje z pierwszej ręki i z samego źródła - napisał ktoś inny.
Czytaj też Luzik na budowie? Wietrzy stopy i trzyma przęsło mostu heleńskiego [ZDJĘCIA]
Więcej czadu! - zagrzewa Gżesia do robienia kolejnych relacji jakiś entuzjasta.
Na jednym z wrzuconych do sieci filmików szef miejskich drogowców zadziwił wszystkich trzymanym w ręce wskaźnikiem, którym próbuje pokazywać jak przebiega remont ulicy Długosza. Widać niewiele, bo wszystko zasłania Mirek i jego wskaźnik, z czego fejsbukowicze pokpiwają.
- Bardzo ładny wskaźnik panie Grześku - komentują i dodają, że podobny miał Adam Słodowy z telewizyjnego programu "Zrób to sam", który był prawdziwym hitem w czasach PRL-u.
Czytaj też Można się złapać za głowę jak oni budują sądecki dworzec MPK [ZDJĘCIA]
Skąd pomysł, żeby prowadzić relacje na żywo z placów budowy? - pytamy Grzegorza Mirka?
- W ten sposób można najszybciej poinformować mieszkańców nie tylko o tym, co się wmieście robi, ale również i o tym, jakie mogą być z tym związane utrudnienia. a czasem ludzie do nas dzwonią i o to wszystko pytają. Najlepiej to wszystko pokazać na budowie. ludzi to po prostu ciekawi. A jak ludzi coś ciekawi , to trzeba im dać odpowiedź i tyle.
A skąd wziął się ten Gżeś. Ten Nick zwraca uwagę. O to chodziło?
Grzegorzów Mirków może być kilku , ale ten pisany przez "ż" jest tylko jeden. To proste.
Dyrektor Mirek dwoi i się i troi na budowach, to internauci bywają bezlitośni i dowodzą, że są miejsca nietknięte przez Gżesia.
- Trzeba było się przejść na piechotę ul. Śniadeckich o ulicy już nie wspomnę a chodnikiem to idzie zęby wybić - piszą fejsbukowicze.
Może tam Gżeś da więcej czadu...
[email protected] fot. Facebook