Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
13/09/2019 - 11:20

Gwiżdż kontra ratusz. Poszło o pieniądze Gwiżdża

Czy szykuje się sądowa wojna między Jerzym Gwiżdżem a Ludomir Handzlem. Były wiceprezydent zarzuca obecnemu prezydentowi, że urzędnicy chcieli go oszukać i nie wypłacić odprawy emerytalnej. Gwiżdż nie tylko zamierza się poskarżyć Państwowej Inspekcji Pracy. Chce skierować sprawę do prokuratury.

O sprawie donosi Radio Kraków. W rozmowie z rozgłośnią Jerzy Gwiżdż powiedział, że urzędnicy magistratu chcieli go oszukać i nie wypłacić mu odprawy emerytalnej.

- Poświadczono nieprawdę, i to z upoważnienia prezydenta. To prezydent ponosi odpowiedzialność za to, co na świadectwie pracy jest napisane bez względu na to, kto to napisał – mówił Gwiżdż.

- Rozumiem, że podpisujący nie miał żadnej wątpliwości co do konieczności wypłaty odprawy, bo ona była prawnie gwarantowana. Nie może tak być. Ktoś, kto zostaje prezydentem, jest przede wszystkim zobowiązany do przestrzegania prawa i pokazywania jako przykład tego przestrzegania prawa, a nie do łamania prawa i to zwłaszcza łamania godności osobistej - wyjaśnia Jerzy Gwiżdż.

czytaj też Poszli na L-4, zanim ich zwolnili. ZUS sprawdzał czy chorzy z ratusza są chorzy

W wypowiedzi dla Radia Kraków Ludomir Handzel zapewnia że prawnicy magistratu sprawdzają czy wysokość odprawy ma podstawy prawne i zgodna jest z kodeksem pracy:

- Wiem, że służby miejskie analizują tę sprawę, ponieważ dotyczy potężnych kwot - kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie mogę podjąć takiej decyzji ani ja, ani służby odpowiedzialne za sprawy kadrowe ot, tak sobie. Musi być pewność, że wszystkie przesłanki są prawidłowe. Wszystko oczywiście będzie się odbywało zgodnie z kodeksem pracy.

Ostatecznie Gwiżdż odprawę otrzymał, ale - jak twierdzi - obecny prezydent Nowego Sącza nie pierwszy raz łamie prawo. Były wiceprezydent, który jest prawnikiem,  sprawie nie zamierza odpuszczać. Chce założyć stowarzyszenie, które będzie reagować na podobne przypadki.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu