Dają dopłaty po nowemu na docieplenie domów i wymianę pieców, ale nie wszystkim
Czytaj też Ten przepis już działa. Auta muszą mieć dwa nowe, obowiązkowe urządzenia
Czy nowe zasady sprawią, że ludzie będą teraz bardziej skłonni przestawić się na kotły gazowe, lub zainwestować w termomodernizację domów tak, by do ich ogrzewania trzeba było zużyć mniej węgla? Teraz, jeszcze przed rozpoczęciem remontu, można otrzymać blisko 40 tysięcy złotych na termomodernizację domu i wymianę źródła ciepła.
Będzie można dostać 50 proc. dotacji - tłumaczyła w Polskim Radiu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Pieniądze nie trafią do właścicieli domów, tylko do wykonawców remontu, żeby mogli kupić potrzebne materiały i szybciej rozpocząć roboty.
Wedle zapowiedzi resortu pierwsza transza dotacji, jej połowa, zostanie przelana na konto w ciągu dwóch tygodni. Pozostała kwota zostanie wypłacona po zakończeniu remontu, w ciągu miesiąca.
Jeszcze na początku lipca szefowa resortu podkreślała, że nowa odsłona programu, który zyskał sobie miano Czyste Powietrze Plus, ma pomóc najuboższym, tym, którzy chcą wymienić piec w swoim domu, ale często nie mają pieniędzy, żeby podjąć się takiej inwestycji z własnych środków- wyjaśnia Anna Moskwa.
Na pieniądze mogą liczyć właściciele domów, z przeciętnym, miesięcznym wynagrodzeniem w wysokości 1564 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym, oraz do 2189 zł w gospodarstwie jednoosobowym. Dotację otrzymają też właściciele domów, których dochód w gospodarstwie wieloosobowym nie przekracza 900 zł na osobę oraz 1260 zł w gospodarstwie jednoosobowym. Jak złożyć wniosek. Możesz przeczytać TUTAJ
Zdaniem działaczy Polskiego Alarmu Smogowego zreformowany program wprowadza jedynie kosmetyczne zmiany i nie zwiększa w wystarczający sposób wsparcia do ocieplenia domów. - Główną zmianą jest zwiększenie maksymalnej dotacji o 10 tys. złotych dla gospodarstw domowych o najniższych dochodach. Nie dotyczy ona zatem aż 70 proc beneficjentów programu – mówi lider organizacji Andrzej Guła.
Ceny w Czystym Powietrzu, czyli tak zwane koszty kwalifikowane, nie były aktualizowane od początku funkcjonowania programu, a więc od 2018 roku. Oznacza to, że obecnie za otrzymaną dotację zrobimy nawet dwa razy mniej, na przykład ocieplimy dwukrotnie mniejszą powierzchnię ścian zewnętrznych niż w cztery lata temu. – dodaje Guła i wskazuje, że zaproponowane zmiany to zbyt mało, żeby uwolnić niewykorzystany potencjał efektywności energetycznej i realnie pomóc gospodarstwom domowym w znaczącym obniżeniu rachunków za ogrzewanie.
– Mam wrażenie, że Czyste Powietrze Plus to bardziej zabieg marketingowy, niż realna pomoc dla gospodarstw domowych. Problemy, które zostały zidentyfikowane przez ekspertów wiele miesięcy temu, tj. spadek realnej wartości dotacji na skutek szalejącej inflacji czy zubożenie społeczeństwa, wciąż pozostają lekceważone przez ministerstwo klimatu - mówi Guła.
Według Polskiego Alarmu Smogowego w programie należy urealnić ceny urządzeń grzewczych i materiałów ociepleniowych, oraz zwiększyć dotację do działań zmniejszających zużycie energii cieplnej domów czy uproszczenie procedur rozliczeniowych, które obecnie trwają nawet miesiącami.
Czytaj też Będzie u nas zakaz kopciuchów czy nie? Wybuchła wojna o uchwałę antysmogową
Polski Alarm Smogowy wystosował do premiera Mateusza Morawieckiego list z apelem o pilne reformy w programie Czyste Powietrze i powołanie pełnomocnika do sprawa efektywności energetycznej i czystego powietrza. – Od czasu odejścia pełnomocnika rządu ds. czystego powietrza, z przykrością obserwujemy rosnący chaos w działaniach oraz brak koordynacji działań rządu na polu efektywności energetycznej i czystego powietrza, dlatego też apelujemy do pana premiera o pilne powołanie pełnomocnika ds. efektywności energetycznej i czystego powietrza – napisano w apelu.
Przypomnijmy, że pełnomocnikiem premiera do sprawa sztandarowego, rządowego programu był pochodzący z Nowego Sącza Bartłomiej Orzeł, który funkcję piastował niecałe dwa lata . Jeszcze niedawno zbierał pochwały. Mówiło się o nim, że za jego kadencji zaszły znaczące zmiany. Poprzez finansowanie punktów konsultacyjnych, na szeroką skalę włączono w rządowy program gminy. Został też podwyższony próg dofinansowania dla ludzi mniej zamożnych oraz ten dla najuboższych.
Banki stały się kolejnym kanałem dystrybucji programu dzięki kredytom gwarantowanym przez Bank Gospodarstwa Krajowego – można było usłyszeć o pochodzącym z Nowego Sącza pełnomocniku, a którym przemawiały dane.
Za jego kadencji przybyło wniosków o dofinansowanie. W roku 2020 było ich 83 tysiące. Rok później już 184 tysiące. Był to ponad dwukrotny wzrost w ciągu roku i największa liczba wymienionych pieców w historii jakiegokolwiek rządowego programu.
Orła chwalił też Filip Kochan, dyrektor Banku Światowego na Polskę. - Zawsze wykazuje się ogromną energią do pracy i co bardzo ważne, także znajomością rynku oraz znajomością potrzeb ludzi, którzy chcieliby poprawić jakość powietrza w swojej okolicy. Dzięki wysiłkom polskich instytucji i wysiłkom pełnomocnika, program jest największą w Europie inicjatywą antysmogową – mówił Kochan w wypowiedzi dla „Sądeczanina”.
Dlaczego więc Orzeł pożegnał się ze stanowiskiem? – Myślę, że czas na nowe wyzwania. Program Czyste Powietrze został doprowadzony do takiego poziomu, że funkcjonuje prawidłowo – mówił w rozmowie serwisem SmogLab Orzeł.
Jak pisze serwis, z nieoficjalnych informacji wynika, że za decyzją Orła o odejściu ze stanowiska, stoi marginalizowanie przez rząd spraw związanych z programem oraz powolne tempo zmian w przedsięwzięciu. Miało chodzić między innymi o dodatkowe wsparcie na ocieplanie budynków, czyli efektywność energetyczną. (jagienka.michalik@sadeczanin,info)