Ceny paliw idą w górę. Kierowcy łatają dziurę w państwowej kasie?
Na jednej z sądeckich stacji benzynowych litr najpopularniejszej 95-tki kosztuje dziś 4, 82 zł, benzyna wysokooktanowa 98 - 5, 12 zł za ropę do diesla trzeba płacić 4, 62 zł.
Pan Henryk z Nowego Sącza narzeka, że tankował ostatnio w drugi dzień świąt i wtedy zapłacił 4, 70 za litr 95-tki. - W tak krótkim czasie cena poszła w górę o kilkanaście groszy. Ciekawe, jaka jest tego przyczyna - zastanawia się sądeczanin.
Przeczytaj też Ceny paliw: w stronę Słowacji dużo taniej. Nowy Sącz drogi jak diabli
To efekt porozumienia producentów ropy naftowej i słabnącego złotego - tłumaczą eksperci runku paliwowego. Główny powód rosnących cen paliw to decyzje OPEC i krajów z nim współpracujących, o ograniczeniu produkcji. Ceny benzyny jeszcze mają pójść w górę.
Lokalni właściciele stacji benzynowych mają jednak swoją koncepcję drenowania kieszeni kierowców.
Przeczytaj też Wysokooktanowe paliwo to wielka ściema?
- Paliwo tak naprawdę kosztuje niecałe 2 złote. A reszta to jest akcyza i podatki. Jak to jest, że dolary idą a w górę, a paliwo nie drożeje - mówi Wiesław Basta, właściciel stacji paliw z Łososiny Dolnej. - Euro i dolary idą w dół i paliwo wcale nie tanieje. To wszystko przez dziurę budżetową i manipulacje każdego rządu. Czy to jest ten rząd, czy poprzedni, jak brakuje pieniędzy to szybko okłada się paliwa podatkami i jest z tego szybki pieniądz. Każdy, kto ma do czynienia z paliwem, wie tak to wygląda.
(ami), fot. A.M