Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
08/02/2023 - 08:50

Nowy Sącz. Bezrobocie w mieście ciągle idzie w górę. Czy grozi nam lawina zwolnień ?

Czy już powinna zapalić się czerwona lampka w Nowym Sączu? To już szósty miesiąc jak w miejskim pośredniaku przybywa tych, którzy są bez pracy. Czy to zwiastuje koniec dobrej koniunktury na lokalnym rynku? Czy idą ciężkie czasy?

Czerwona lampka zapaliła się już w lipcu. To wtedy w statystykach miejskiego pośredniaka zaczęło przybywać bezrobotnych, choć zawsze o tej porze roku jest szczyt sezonowego zatrudnienia.

Jakie są najnowsze dane?

- Niestety, ta tendencja utrzymuje się nadal.  Na koniec stycznia w naszych rejestrach widniało 1666  bezrobotnych,  o 167 więcej niż w grudniu, kiedy było ich 1599. Jeśli styczniowe dane porównamy rok do roku, mamy wzrost o 151 osób – wyjaśnia  dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy Jarosław Gliński.

czytaj też Ten problem dotyczy siedmiu na dziesięciu pracowników. Przedsiębiorcy po cichu liczą straty  

Kto ostatnio zasilił grono bezrobotnych w miejskim pośredniaku?

–  W styczniu zarejestrowało się u nas  dokładnie 348 osób. To głownie ci, którym skończyły się umowy  cywilno-prawne, lub  umowy o pracę na czas określony. Jednak na razie nie ma powodu do niepokoju – zapewnia.  

- Nie obserwujemy wzmożonych zwolnień w jakiś konkretnych sądeckich firmach. Także w ostatnim okresie nie wpłynęła do nas żadna informacja dotycząca planowanych zwolnień grupowych w mieście – dodaje Gliński i podkreśla, że potwierdzeniem stabilnej sytuacji na lokalnym rynku pracy jest niska stopa bezrobocia, która w grudniu wynosiła 3,2 procent. To mniej niż w skali województwa, bo wskaźnik dla Małopolski to 4,5 procent, a dla całego  kraju to 5,5 procent.

czytaj też Ten problem dotyczy siedmiu na dziesięciu pracowników. Przedsiębiorcy po cichu liczą straty  

Co z ofertami zatrudnienia zgłaszanymi do pośredniaka przez lokalne firmy?

Ich liczba utrzymuje się na mniej więcej takim samym stałym poziomie, od 120 do 130 w skali miesiąca. W tej chwili  daje się zauważyć  mniejsze zapotrzebowanie na pracowników handlu, usług i gastronomii, ale w dalszym ciągu są branże, w których pracowników brakuje.  To przede wszystkim branża transportowa , budowlana, techniczna i informatyczna.

Jakie są stawki?

Najlepiej można zarobić w branży technicznej, elektrycznej i informatycznej. W tym rankingu  pierwsze miejsce zajmuje oferta dla specjalisty do spraw informatyki. Proponowana pensja to nawet 8 tysięcy złotych brutto.  Specjaliści elektrycy mogą zarobić 6 tysięcy brutto, kierowcy ciężarówek 5,5 tysiąca złotych. Wynagrodzenie uzależnione jest od kwalifikacji i doświadczenia. Można negocjować wyższe stawki.

Wyczekiwanie i stagnacja

Choć dyrektor Gliński uważa, że nie ma powodu, ku temu, żeby uderzać w alarmistyczne tony, to jednak przyznaje, że na lokalnym rynku pracy można wyczuć  nastrój wyczekiwania i pewną stagnację.

- Firmy raczej nie decydują się na ruchy, które byłyby obarczone jakimś większym ryzykiem. To się z kolei przekłada na spadek zdolności inwestycyjnych, mniejszą ilość miejsc pracy, niższe nakłady  na rozwój i  innowacyjność.  Niższe są też wydatki na  podnoszenie kwalifikacji pracowników, co może mieć swoje konsekwencje za dwa, trzy lata,  bo ci, co nie idą do przodu i nie rozwijają się, potem mogą sobie dużo gorzej radzić.

Przedsiębiorców czeka trudny rok

Sytuacja na sądeckim rynku wpisuje się w ogólnopolskie nastroje panujące wśród przedsiębiorców, przekonanych, że czeka ich  bardzo trudny rok.

- Zdecydowana większość uważa, że będziemy doświadczać przynajmniej stagnacji gospodarczej – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan. - Jednocześnie regulacje prawne, ale też przede wszystkim presja płacowa, będą zmuszały przedsiębiorców do dalszego podwyższania kosztów działalności. To, wraz ze zmniejszającym się popytem na towary, szczególnie te wytwarzane przez rodzimy przemysł,  może skończyć się tym, że będziemy również doświadczać, w przyszłym roku, spowolnienia na rynku pracy w Polsce. Nie będzie jednak ono większe niż to z czasów pandemii.

czytaj też Pół roku temu lał beton na budowie. Teraz chłopak ze wsi pod Limanową jest gwiazdą na całą Polskę  

Jak dodaje ekspert, to co może działać pozytywnie,  to dość dobra sytuacja polskich przedsiębiorstw. Ten dynamizm na rynku towarów i usług oraz pragmatyzm w gromadzeniu zapasów pozwolił firmom zbudować odpowiedni kapitał. Teraz ten kapitał będzie prawdopodobnie wykorzystywany do przetrwania. ([email protected]) fot.IM







Dziękujemy za przesłanie błędu