Darmomodernizacja: im rachunki za ciepło i prąd mogą spaść prawie do zera
Zapytaliśmy o to w Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której blokowiska z wielkiej płyty były budowane jeszcze za czasów PRL- u.
- Pojęcie darmomodernizacji budzi wątpliwości. Zawsze jest jakiś koszt, niezależnie od źródła finansowania, takiego jak środki własne, kredyt czy dotacja – odpowiada drogą mailową na pytanie „Sądeczanina” wiceprezes spółdzielni Ryszard Jasiński. - Taki koszt powinien się zwracać na przykład poprzez oszczędności kosztów ogrzewania. Zwrot powyżej dziesięciu lat powinien budzić wątpliwości ekonomiczne, w szczególności przy niestabilnych uwarunkowaniach zewnętrznych – wskazuje Jasiński i dodaje, że zarząd spółdzielni z ostrożnością podchodzi do tego typu rewelacji i ciekawostek.
czytaj też Lepszy rydz niż nic? Nie ma "sądeczanki", budują obwodnicę Krakowa
W Nowym Sączu już dawno docieplili bloki z wielkiej płyty
Wiceprezes podkreśla, że należące do Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej bloki zostały docieplone już dziesięć lat temu, a najstarsze nawet ponad dwadzieścia lat temu.
- Koszty inwestycji zwróciły się już nawet pięciokrotnie, biorąc pod uwagę oszczędności w kosztach centralnego ogrzewania – podkreśla Ryszard Jasiński i dodaje, że nowe rozwiązania muszą być poprzedzone opracowaniami z analizą odnoszącą się do kwestii
prawnych, technicznych i ekonomicznych. Trzeba jeszcze wykonać realizację pilotażową i po co najmniej rocznej obserwacji ocenia się przydatność do wdrożenia nowego rozwiązania na szerszą skalę.
Jako przykład Jasiński podaje wprowadzenie fotowoltaiki w Grodzkiej. Kilka lat temu w ramach umowy o współpracy z krakowską AGH wykonane zostały opracowania dotyczące montażu paneli na budynkach administracyjnych.
Dlaczego nie na dachach bloków?
- Bo tam spodziewano się najlepszych efektów, bo energia zużywana jest od razu na miejscu, w godzinach pracy, kiedy świeci słońce – wyjaśnia wiceprezes i dodaje, że opracowania wskazywały na zwrot kosztów instalacji po około siedmiu latach, biorąc pod uwagę oszczędności w zużyciu prądu z sieci energetycznej.
W sierpniu 2021 roku kolektory słoneczne pojawiły się na budynku siedziby spółdzielni przy ulicy Grodzkiej. Roczna analiza wykazała, że inwestycja zwróci się po około trzech latach.
- Pod uwagę brane były znacznie podwyższone ceny energii. Tak więc okres zwrotu nakładów może ulec wydłużeniu- wyjaśnia Ryszard Jasiński. - W zależności od zmieniających się ciągle uwarunkowań prawnych i ekonomicznych zarząd wstępnie planuje montaż fotowoltaiki na następnych budynkach administracyjnych w tym roku.
czytaj też Dają prawie 140 tysięcy! Ruszają dopłaty po nowemu na docieplenie domów i wymianę pieców
Czy przetestują pompy ciepła?
Skoro panele już zostały przetestowane, to czy Grodzka przymierzy się też do przetestowania pomp ciepła? Jak wyjaśnia wiceprezes, w najbliższym czasie zarząd nie planuje takiej inwestycji. Po raz kolejny przywołuje niepewność uwarunkowań prawno- ekonomicznych i wskazuje na niewielką skalę stosowania takiego rozwiązania przy budynkach wielomieszkaniowych. Planowana jest analiza innych możliwości oszczędności kosztów – zdradza Jasiński.
czytaj też Co robić w Sączu, żeby dostać pracę od ręki i dobrze zarobić. Fachowcy na wagę złota
Jakie są te inne możliwości?
- Dla budynku, gdzie jest najwyższy koszt za centralną ciepłą wodę, w przeliczeniu na jeden metr sześcienny, wykonane zostaną kalkulacje zastosowania fotowoltaiki do wstępnego podgrzania zimnej wody z sieci wodociągowej, a następnie przekazania jej do miejskich węzłów ciepłowniczych do podgrzewu końcowego. - W przypadku pozytywnych wyników analiz, chodzi o szybki zwrot kosztów, zarząd Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej rozważy pilotażową instalację fotowoltaiki na dachu wybranego budynku wielomieszkaniowego – wyjaśnia wiceprezes, nie zdradza jednak o który blok w Nowym Sączu chodzi ([email protected]) fot. jm