Niedługo zepną brzegi Dunajca. Kiedy skończą most w Kurowie [ZDJĘCIA] [WIDEO]
Najlepiej z lotu ptaka widać, jak rośnie nowy most w Kurowie. Z przeciwległych brzegów Dunajca wyrastają dwa gigantyczne przyczółki. W korycie, stoją tymczasowe betonowe podpory, na które nasuwane są kolejne segmenty przęsła, z których każdy mierzy dwadzieścia osiem metrów. Jak podkreślają specjaliści z będzińskiej firmy Banimex taką technologię budowę mostu wymusiły trudne warunki terenowe, bo to obszar zalewowy.
- Niedawno nasunęliśmy siedemnasty spośród dwudziestu dwóch segmentów, który teraz betonujemy – mówi Szczepan Michna, kierownik budowy. -Do wykonania zostało jeszcze pięć elementów. Po wysunięciu ostatniego, zostaną wykonane poprzecznice podporowe, na których będą budowane pylony.
Czytaj też Śnieżny chaos i rekordy zimna. Zaatakuje nas "bestia ze Wschodu"
Kiedy przęsło zepnie dwa brzegi Dunajca, oddalone od siebie o 146 metrów zacznie się najtrudniejsza część inwestycji.
- Płyta pomostu zostanie podwieszona do sześciu pylonów za pomocą stu ośmiu lin – tłumaczy Michna. – Ich łączna długość to 7 tysięcy 200 metrów.
W sumie cała konstrukcja pochłonie ponad 5 tysięcy ton stali i blisko 50 tysięcy ton betonu. Długość przeprawy to 602 metry.
Poza stawianiem nowego mostu specjaliści Banimexu na odcinku dwóch kilometrów zmieniają przebieg DK75, od parkingu w Tęgoborzy do skrzyżowania w Kurowie. To element nowego odcinka „sądeczanki”. Ze względu na trudne warunki geologiczne konieczne jest wzmocnienie korpusu drogi za pomocą specjalnych kolumn z cementogruntu.
c
Wielkie przedsięwzięcie budowlane pochłonie blisko 190 mln złotych. Pierwsze auta pomkną nowym mostem jesienią tego roku.
Czytaj też Śnieżny chaos i rekordy zimna. Zaatakuje nas "bestia ze Wschodu"
Stary, wąski i niebezpieczny most pamietający jeszcze czasy drugiej wojny światowej, będzie wyburzony. Pozostaną tylko przyczółki, które zostaną wykorzystane jako punkty widokowe.([email protected]) fot. wideo Banimex
.