Jak manna z nieba posypała się z Małopolski burmistrzowi Mikołajek [WIDEO]
Z burmistrzem Mikołajek Piotrem Jakubowskim rozmawia Jagienka Michalik
Jeszcze trzy lata temu Europejski Kongres Samorządów odbywał się w Krakowie. Czy ta wielka międzynarodowa konferencja z udziałem ponad dwóch tysięcy gości, którzy teraz przyjechali do Mikołajek, to dla pana gwiazdka z nieba?
Może nie gwiazdka z nieba, ale na pewno olbrzymia nobilitacja i wyróżnienie. Myślę, że samorząd Krakowa nie może być o to zazdrosny czy mieć o to pretensje, bo w naszym mieście znanym nie tylko w Polsce, ale także całej Europie, odbywa się szereg innych wydarzeń, także samorządowych, ale tak duża konferencja sprawia, że zyskaliśmy możliwość dodatkowej promocji.
Czy po tych trzech latach od przeniesienia kongresu na Warmię i Mazury można już policzyć jak wiele Mikołajki zyskały na promocji miasta w mediach poprzez relacjonowanie konferencji? Gdyby samorząd chciał w największych stacjach telewizyjnych wykupić czas reklamowy, musiałby za to słono zapłacić.
Przekaz medialny jest niezwykle ważny dla takich niewielkich i niezamożnych gmin jak nasza. Nie musimy wykładać swoich pieniędzy na reklamę. Ogromne zainteresowanie kongresem powoduje, że w mediach społecznościowych jest dużo wejść na fanpage Mikołajek. Ci, którzy tam zaglądają, potem decydują się na przyjazd w czasie wakacji, żeby zobaczyć, jak Mikołajki wyglądają w lecie.
Samorządowy kongres to także zysk dla lokalnego biznesu, bo impreza odbywa się poza turystycznym sezonem, który stanowi główne źródło ich dochodu.
Wartość tego kongresu można liczyć w zarobionych pieniądzach przez nasze hotele i pensjonaty. Zarabiają na tym także firmy zajmujące się gastronomią, także taksówkarze, konferencyjni goście wychodzą na zakupy, spędzają czas w naszych kawiarniach. To powoduje, że w martwym sezonie, kiedy nie ma turystów, to dla nich dodatkowy dochód.
Kongresowi goście z kraju i zagranicy powracają tutaj w pełni turystycznego sezonu?
Nie tylko powracają, ale także polecają Mikołajki swoim znajomym. O tym się przekonaliśmy, bo prowadziliśmy rozeznanie, jak organizacja tego typu imprez przekłada się na promocję naszej gminy.
Kraków może teraz pozazdrościć Mikołajkom tak wielkiej międzynarodowej imprezy?
Nie użyłbym takiego stwierdzenia, bo my stolicy Małopolski nie zazdrościmy licznych, istotnych dla społeczności Krakowa imprez i myślę, że krakusy pogodzą się z tym, że Mazurzy też mogą zarobić na tego rodzaju imprezach. ([email protected]) fot. wideo, jm