Dostał złotą rybkę. Rośnie apetyt na sukces burmistrza Piwnicznej Dariusza Chorużyka [WIDEO]

Od wielomilionowych kontraktów sponsorskich z najlepszymi drużynami i zawodnikami świata, po detaliczną sprzedaż artykułów dla amatorów aktywnego spędzania czasu. Szeroki wachlarz oferty firm sportowych powoduje, że są one znakomitym promotorem aktywności fizycznej, tworząc zarazem kolejną gałąź przemysłu. Również organizacja wydarzeń sportowych nie tylko rangi międzynarodowej, ale i lokalnej, potrafi nieść za sobą wymierne korzyści finansowe dla organizatora oraz partnerów.

czytaj też Utonął w tłumie na konferencji. Kolejny strzał w dziesiątkę Zygmunta Berdychowskiego [WIDEO]  

Burmistrz Piwnicznej Dariusz Chorużyk, nie ma wątpliwości, że gmina na przemyśle sportowym może dobrze zarobić.  - Udało nam się złowić złotą rybkę. Tak postrzegam przeniesienie Festiwalu Biegowego z Krynicy do Piwnicznej. Dla nas to impreza sportowa z wielkim potencjałem. Ważna jest też świadomość, że koszty poniesione na marketing zwrócą się w przyszłości. To oczywiste, że zaprocentują – mówi Chorużyk.

- Dzięki tej jednej z największych imprez sportowych w Polsce naszą gminę odwiedziły tysiące ludzi. Wśród nich byli tacy, którzy w ogóle po raz pierwszy usłyszeli o Piwnicznej. Ci, którzy docenili uroki i plusy naszej gminy na pewno zechcą tutaj wrócić. Teraz trzeba z tego korzystać.

Jak zarobić na sporcie w Piwnicznej

Festiwal Biegowy to szansa na zbudowanie marki i bezpłatną reklamę w ogólnopolskich mediach. Gdyby gmina chciała w najlepszym czasie antenowym kupić choćby kilkunastosekundowe spoty, kosztowałoby to grube miliony. Co ważne, ta wielka sportowa impreza to biznes, który nakręca biznes innym. Tysiące biegaczy i ci którzy potem do Piwnicznej zechcą wracać, to potrzeba rozbudowy bazy noclegowej, a więc szansa na zyskowny interes dla tych, zechcą w to zainwestować.

- Między pierwszą a drugą edycją festiwalu zakończyła się budowa czterogwiazdkowego hotelu i to naprawdę duży skok, jeśli chodzi o ruch turystyczny. Do tej pory mieliśmy trzy gwiazdki w hotelu i pensjonaty, teraz mamy wyższy standard. Nie jest to duży obiekt, ale to taka jaskółka, która czyni wiosnę – mówi Chorużyk.

-  Liczymy na to, że po Festiwalu ktoś inaczej spojrzy na Piwniczną.  Zdradzę, że jesteśmy w przede dniu rozmów i kolejnej imprezie, która będzie u nas odbywać. Wtedy mielibyśmy dwie imprezy. Nakło to miejsce nietuzinkowe. Ma w ogromny potencjał i liczę na jego rozwój.  Kraków ma swoje błonia, my też mamy swój piękny, bezpieczny i zielony teren, gdzie na co dzień odpoczywają rodziny z dziećmi,  a docelowo będą się tam odbywać wielkie imprezy.

czytaj też Tak sądecki przedsiębiorca Andrzej Grygiel ostatnią koszulą odpowiada za swój biznes [WIDEO]  

Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Burmistrz Chorużyk przyznaje, że w  Piwnicznej apetyt na sukces w  miarę jedzenia, tym bardziej, że Festiwal  Biegowy w Nakle jest przedsięwzięciem wyjątkowym, bo towarzyszy mu zorganizowany z wielkim rozmachem Festiwal Lachów i Górali. Ludzie w sportowym odzieniu  mieszają się z tymi w barwnych ludowych strojach.

czytaj też Najpierw zaraza, teraz wojna. Sądeckie Fakro Ryszarda Florka na zakręcie [WIDEO]

Dostali gotowy, markowy produkt

- To naprawdę odważne połączenie aspektu sportowego i kulturalnego – komentuje ten pomysł Mirosław Bieniecki,  organizator i pomysłodawca słynnego bieszczadzkiego „Biegu Rzeźnika.- Piwniczna dostała gotowy produkt wypromowany przez dwanaście lat.  Festiwal jest obecny we wszystkich ogólnopolskich mediach i ma sprawdzone, wypracowane schematy i zespól profesjonalistów, którzy to wielkie przedsięwzięcie organizują. To ogromny potencjał do rozwoju. ([email protected]) fot,jm