Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
01/03/2017 - 10:45

Rafał Rostecki. Człowiek, który wyda wyrok w sprawie Siedmiu Dolin

Niektórzy obsadzają go w roli schwarzcharakteru, który blokuje realizację narciarskiego kompleksu na Sądecczyźnie. Sam mówi, o sobie, że jest bezstronnym urzędnikiem, który nie miał nawet okazji, żeby inwestycję blokować, bo jej całościowy projekt nigdy do niego trafił. Jedno jest pewne, to on, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie podejmie kluczową decyzję dla dalszych losów przedsięwzięcia.

Może jednak porozmawia z nami na ten temat …

Nie ma na razie o czym mówić. A jeśli chodzi o samą inwestycję, to moja obecność przy prezentacji zarysu programu, oraz uczestnictwo we wszystkich spotkaniach dotyczących tej kwestii, jest najlepszym dowodem na to, że chcę zapoznać się z programem przygotowywanym przez Związek Gmin Krynicko – Popradzkich. 

 Pozostańmy jeszcze przy kwestiach proceduralnych. Wydaję się, że osią sporu może być brak precyzyjnych przepisów. Chodzi o aktualnie obowiązujące rozporządzenie wojewody, które stanowi, że na terenie parku krajobrazowego nie mogą być realizowane inwestycje znacząco oddziałujące na środowisko .Owo „oddziaływanie” jest czymś niejednoznacznym,  podlegającym subiektywnej ocenie.

To jest ustawowe sformułowanie. Ustawodawca podzielił duże inwestycje oddziałujące na środowisko na dwie grupy: zawsze znacząco i potencjalnie oddziałujące na środowisko. Te przedsięwzięcia są skatalogowane w rozporządzeniu Rady Ministrów, w którym wyciągi narciarskie są w drugiej grupie przedsięwzięć. Czyli tej, jaka może wymagać oceny oddziaływania na środowisko. W przypadku lokalizacji inwestycji w parku krajobrazowym istotne jest przeanalizowanie celów i zakazów obowiązujących w parku.  

To jakaś koszmarna pajęcza sieć skomplikowanych przepisów otwierające pole do szerokiej interpretacji.

To nie jest pajęczą sieć, tylko prawo, którego wykładnia nawet jeśli jest szeroka, nie znaczy, że jest dowolna, arbitralna.   

Czy wśród tych kryteriów jest wymiar społeczny inwestycji? Czy to nie jest tak, że chronimy jakiś gatunek lub siedlisko w oderwaniu od tego, że tam są ludzie, którzy mogliby dostać pracę nie tylko przy wyciągach narciarskich. W grę wchodzi  także cała infrastruktura. Nowe miejsca pracy w sektorze turystycznym oznaczają tworzenie wartości dodanej, przekładającej się na zrost gospodarczy, nie tylko naszego regionu, ale także całego kraju. Przykładem tego sprawnie działającego mechanizmu jest chociażby  Austria.

Oczywiście, że wymiar społeczny inwestycji jest brany pod uwagę. Jeżeli są ku temu przesłanki, rozważana jest także kwestia nadrzędnego interesu publicznego. Aspekt ten jest rozważany na etapie  strategicznej oceny oddziaływania na środowisko, w przypadku, gdy prognoza wykaże znaczący negatywny wpływ na obszar Natura 2000. W naszej codziennej pracy kierujemy się przepisami prawa i zasadami między innymi  zrównoważonego rozwoju.  

Czy nie sądzi pan, że ustawodawca obsadził pana w bardzo niekomfortowej roli kogoś, kto z jednej strony ma chronić przyrodę, z drugiej, to na panu  ciąży podjęcie decyzji ważnej z punktu widzenia gospodarki. Musi pan przyznać, że to trochę jak siedzenie okrakiem na barykadzie.

Znam swoje kompetencje, a w pracy staram się kierować zasadą zrównoważonego rozwoju, która nakłada na mnie obowiązek wypracowania rozwiązań kompromisowych oczywiście w granicach przewidzianych przepisami obowiązującego prawa. Chcę podkreślić, że w regionalnej dyrekcji rozstrzygamy sprawy związane między innymi z budową dróg, kolei i w naszej pracy musimy uwzględniać zagadnienia ochrony przyrody i rozwoju naszego regionu. W każdym jednak toczącym się postępowaniu podstawą jest dokumentacja, której w przypadku programu rozwoju Gmin Krynicko – Popradzkich do chwili obecnej w tutejszej dyrekcji nie ma.  

A może rację mają ci, którzy mówią, że to wszystko, co prowadzi do ochrony przyrody w naszym kraju, zaszło za daleko? Porównajmy to na przykład z Regionalnym Parkiem Krajobrazowym Vogezów we Francji. Średnia powierzchnia obszarów chronionych wynosi tam 3 tys. hektarów, co świadczy o racjonalnym i przemyślanym podejściu do ochrony środowiska i zrównoważonej gospodarki. Ta powierzchnia jest dwadzieścia razy mniejsza niż Popradzki Park Krajobrazowy, na terenie którego ma znaleźć się Siedem Dolin!

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Skoro ustawodawca przewidział taki obszar ochrony, to jestem zobowiązany do działania w tym zakresie. Pragnę przypomnieć, że nie da się porównać wprost dwóch różnych obszarów chronionych, które cechują się z natury różnymi przedmiotami i celami ochrony, nałożeniem się różnych form ochrony (park krajobrazowy, Natura 2000, rezerwat).

Co do wielkości obszaru może nie, ale co do jego wykorzystania już tak. Kilka lat temu regionalny koordynator wdrożenia sieci Natura 2000 na terenie Polski” i współautor „Programu Ochrony dla obszaru Ostoja Popradzka” inżynier leśnictwa Tomasz Szczotka przygotował raport na temat oddziaływania inwestycji Siedem Dolin na środowisko. Wynika z niego, że sieć wyciągów narciarskich nie będzie zagrażać przyrodzie. Dokument został opracowany na zlecenie potencjalnego inwestora.

Wskazany przez panią raport nigdy nie był oceniany w żadnym z toczących się w regionalnej dyrekcji postępowań. Jest dokumentem o charakterze prywatnym i jako taki należy go traktować.

Rafał Rostecki Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie










Dziękujemy za przesłanie błędu