Skoczył za nią do lodowatej wody. Niezwykły bohater plebiscytu Sądeczanin Roku
4 stycznia minęły dwa lata od tragedii, która rozegrała się na moście heleńskim w Nowym Sączu. To właśnie w tym feralnym dniu 52-letnia mieszkanka powiatu nowosądeckiego wskoczyła do Dunajca. Zauważył to przejeżdżający mostem Piotr Fałowski z Małej Wsi, który natychmiast zatrzymał samochód i ruszył z pomocą zdesperowanej kobiecie.
39-latek płynął za nią, nie tracąc jej z oczu. Woda w Dunajcu była lodowata, dlatego organizm pana Piotra bardzo szybko się wychłodził. Musiał wyjść z rzeki, ale nie poddał się. Biegł za kobietą wzdłuż brzegu. Gdy udało mu się wyciągnąć kobietę na brzeg, natychmiast podjął reanimację. Po chwili na miejscu pojawili się policjanci i ratownicy medyczni. Niestety, kobiety nie udało się uratować.
- Choć minęły już dwa lata, dalej mam w pamięci te tragiczne sceny, które rozegrały się na moście heleńskim – wspomina dla „Sądeczanina” Piotr Fałowski.
Zobacz też Kobieta skoczyła z mostu heleńskiego. Nie udało się jej uratować [WIDEO]. Aktualizacja
Jego bohaterska postawa została doceniona przez sądeczan i nagrodzona przez władze samorządowe. - Ratując tę kobietę nie spodziewałem wcale, że taki rozgłos zrobi się wokół tego tragicznego zdarzenia – dodaje.
Mieszkańcy Sądecczyzny docenili jego postawę i w 2018 roku zgłosili pana Piotra do udziału w plebiscycie „Sądeczanin Roku 2017”. Choć nie udało mu się uzyskać tego zaszczytnego tytułu, to już sam start i udział w wielkiej gali finałowej był wielkim wyróżnieniem.
Zobacz też To on ratował kobietę, która skoczyła z mostu. Bohaterem jest Piotr Fałowski z Małej Wsi!
Skontaktowaliśmy się z naszym bohaterem z Małej Wsi. Po krótkiej rozmowie telefonicznej okazało się, że pan Piotr aktualnie pracuje w Norwegii, a jego bohaterska postawa na moście heleńskim nie jest jedyną godną pochwały. W przeszłości uratował życie mężczyźnie. Jak do tego doszło?
- To było kilkanaście lat temu, gdy jeszcze mieszkałem w Nowym Sączu przy ulicy Iszkowskiego. Razem z żoną i dzieckiem wybraliśmy się w odwiedziny do rodziny ze Świniarska. Było wtedy bardzo zimno. Temperatura spadła do minus dwudziestu stopni – wspomina tamten dzień.
Zobacz też Sądeczanin Roku 2017. Piotr Fałowski to skromny bohater z Małej Wsi
- Gdy przejeżdżałem ulicą Węgierską nagle zauważyłem nietrzeźwego mężczyznę, który zawisł na płocie i nie mógł się podnieść. Natychmiast zatrzymałem samochód, udzieliłem mu pomocy i zaprowadziłem do auta. Przez krótką chwilę zastanawiałem się, co mam z nim zrobić, bo na początku nie było z nim żadnego kontaktu. Na szczęście po jakimś czasie powiedział, że mieszka w Skrudzinie. Bez chwili zastanowienia zawiozłem go do domu. Gdyby tam leżał jeszcze przez chwilę, z pewnością doszłoby do tragedii. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że tyle samochodów tuż obok niego przejeżdżało i nikt się nie zatrzymał – opowiada.
To doskonały przykład na to, że każdy może zostać bohaterem, ale też wcale nie jest to takie łatwe. Wydawałoby się, że trzeba tak niewiele. Wystarczyło się zatrzymać, a niektórych nawet na to nie było stać... Ludzie boją się udzielać pomocy, aby komuś nie zaszkodzić, ale nie zdają sobie sprawy, że nawet nieumiejętna pomoc jest lepsza niż obojętność.
RG [email protected], Fot. arch. Sadeczanin.info