Śnięte ryby i różowe glony. Toksyczne algi w wodach naszego regionu? [WIDEO]
Dziwne różowe glony w Rabie
Czy i Małopolskę zaatakowały toksyczne glony? Alarm podnieśli społecznicy z organizacji „Przyjaciele Raby”. W mediach społecznościowych pokazali film, na którym widać różowe organizmy, jakie pojawiły się w miejscu, gdzie do Raby wpływa potok Krzyworzeka.
Czym jest to, co widać na nagraniu. Glony? Sinice?
Po zgłoszeniu sprawy do Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk aktywiści organizacji otrzymali wstępne informacje. Wynika z nich, że mogą to być obumierające glony nitkowate, które zakumulowały ataksantynę, czerwony barwnik, karotenoid występujący w przyrodzie – donosi Myślenicki Serwis Informacyjny.
czytaj też Mamy już inwazję węży? Długi z brązowymi plamami wisiał sobie w parku [ZDJĘCIA]
Z kolei w jednym z komentarzy pod nagraniem zamieszczonym przez „Przyjaciół Raby” pojawiła się inna teza. – „Różowe algi” to myląca nazwa, bo te twory nie są prawdziwymi glonami. Kolor jest efektem obecności bakterii z rodzaju Methylobacterium i pochodzi od pigmentów w jej komórkach. Powstający wokół bakterii szlam zapewnia im stosunkowo wysoki poziom ochrony przed zagrożeniami zewnętrznymi.
czytaj też Wszyscy to jedzą. Znana sieć wycofuje ze sprzedaży toksyczny przysmak
- Podobnie jak inne gatunki z tego rodzaju, różowe bakterie zużywają metan. Często towarzyszą zanieczyszczeniu wody tworzywami sztucznymi. Inwazja „różowych alg” może występować równocześnie z inwazją białej pleśni – czytamy w komentarzu.
Śnięte ryby w stawie w Krakowie i w Jeziorze Mucharskim
To niejedyne niepokojące informacje. Kilka dni temu straż pożarna wyłowiła ze stawu w rejonie ulic Falistej i Krzewowej w Krakowie ponad trzysta śniętych ryb - podały służby wojewody małopolskiego. Martwe ryby, było ich około stu czterdziestu, pojawiły się też w Jeziorze Mucharskim, zaporowym zbiorniku retencyjnym na Skawie.
Czytaj też Jackowski już to zobaczył w przyszłości. Czy wybuchnie III wojna światowa?
Wojewoda Łukasz Kmita zwołał doraźne posiedzenie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego. - Jak potwierdziły służby uczestniczące w spotkaniu, sytuacje te związane były z przyczynami naturalnymi. Miało to związek z wysokimi temperaturami wody. Nie potwierdzono zanieczyszczeń chemicznych – poinformowało biuro prasowe wojewody.([email protected]) fot. Przyjaciele Raby